141. Wewnętrzna walka

12 3 0
                                    

Haruka przemaszerowała przez plac treningowy, ignorując ciekawskie spojrzenia, jak i to że Wojowniczki właśnie ćwiczyły. Szła szybko, bez zawahania, bez jakiś skrupułów. Była w swoim żywiole. Jej siłą napędową był oczywiście temperament, gniew i potrzeba natychmiastowego działania.

Yaten na jej widok zatrzymał się w miejscu i nawet nie mrugnął, kiedy oberwał prawym sierpowym ani kiedy poprawiła cios lewym sierpowym. Trzeba przyznać, że nawet się nie zachwiał i nie zaprotestował, kiedy wzięła jego głowę pod pachę i zaczęła ciągnąć przed siebie. Nie zatrzymała się nawet, kiedy drogę zagrodziły jej uczennice.

– Spokojnie, używam antyperspirantu, nie padnie na zawał od nieprzyjemnego zapachu – powiedziała drwiąco. Zmieszane uczennice spojrzały na Yatena, ten pokazał im, że mają odejść.

– Co znowu? Pamiętam, że już mi przyłożyłaś – wystękał.

– Stanowczo za mało.

– I zastanawiałaś się nad tym tak długo?

– Wtedy wiedziałam, że jesteś idiotą, ale dziś się okazało że jeszcze do kwadratu! Muszę wbić ci trochę rozumu, inaczej wzrośnie do potęgi dziesiętnej!

– Co ty ode mnie chcesz? – syknął zirytowany Yaten i wyrwał się z jej uścisku.

– Jesteś idiotą! – wykrzyknęła.

– Powtarzasz się – prychnął ze złością.

– Minako za dwa tygodnie się hajta!

– Wiem – mruknął, wzruszając ramionami.

– Jesteś większym idiotą, niż myślałam – powiedziała rezygnacją. – Co ty jeszcze tu robisz?

– Trenuję nowe wojowniczki, pomagam w obronie Kinmoku, buduję dom. Posadziłem parę drzewek.

– Kretynie, Minako wychodzi za jakiegoś królewskiego pacana!

– I co z tego? – spytał, ignorując ukłucie w sercu, które czuł za każdym razem, kiedy myślał o zamążpójściu Minako. – Ty wszystkich masz za pacanów, a Fairbrave to porządny facet.

– Jak to: co z tego?! Zamierzasz jej pozwolić wyjść za tego paniczyka?

– Nie mam prawa! Wystarczająco ją skrzywdziłem i nie zamierzam psuć jej szansy na szczęście. Kocham ją i chcę żeby była szczęśliwa nawet beze mnie.

– Zdurniałeś do reszty?! Ona nie będzie szczęśliwa z nikim innym niż z tobą!

– Teraz ty głupoty pleciesz! Była ze mną szczęśliwa, aż ją nie skrzywdziłem! To nazywasz szczęściem?!– wykrzyknął z grymasem niechęci na twarzy.

– Rozumiem, że masz wyrzuty sumienia. Gdybyś patrzył trochę dalej niż własny czubek nosa, niż własne poczucie komfortu, niż misja, niż... Jeszcze masz nadzieję, że uda się to naprawić, ale wtedy widzisz tego pięknisia, wydekoltowanego, wypachnionego i myślisz sobie, że już wszystko zaprzepaściłeś. Że nie ma już odwrotu, a to co dobre, minęło. Całe twoje szczęście. Pozostała pustka i wreszcie zrozumiałeś, że bez niej nie ma nic. Że twoje wszystko stało się wspomnieniem, a to wyłącznie twoja wina.

– Dlaczego mam wrażenie, że mówisz o sobie? – mruknął ironicznie Yaten, widząc rumieńce na twarzy Haruki i zaciśnięte dłonie w pięści, aż zbielały jej knykcie.

– Ona ma taki dekolt jak stąd do Pałacu! – warknęła Piaskowowłosa. – A do tego ma długie nogi jak pas startowy samolotu, szerokie biodra i talię osy! Ja przy niej wyglądam jak chłop! Już wcześniej nie miałam szans, a przy tej Żyrafie mogę jedynie kupić sobie szczudła!

Wirujące serca 回転するハートOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz