III

70 7 1
                                    

     Tymczasem Islandia dalej krążył bezcelowo po korytarzu. Jeszcze raz sprawdził numer sali. "206" - przeczytał w myślach. Rozejrzał się. "201, 202, 203, 204, 205, 206, 208... Gdzie do cholery jest 207?". Nagle poczuł na ramieniu dotyk. Odwrócił się i spojrzał na trzymającą jego ramię osobę. Był to wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna w koszuli, szarych spodniach i równie szarej marynarce. Nie wyglądał na zbyt zadowolonego.

—Nie powinieneś być na lekcji, młody człowieku? - zapytał poważnym i donośnym głosem. Wzrokiem zmierzył chłopaka.
—No właśnie co do tego to troszeczkę się zgubiłem - uśmiechnął się niepewnie i głupkowato. - Jestem tu nowy i nie do końca jeszcze wiem gdzie co jest..
—Jakiej sali szukasz?
—207 - odpowiedział pewnie. Dorosły spojrzał na niego zdziwiony.
—Pod numerem 207 ukrywa się toaleta.. To właśnie jej szukasz? - Islandia wystrzerzył oczy.
—Ale na moim planie tak pisze..!
—Pokaż mi ten plan.. - wziął od młodszego kartkę i przejrzał ją wzrokiem. - 206, nie 207. Radziłbym ci się zaopatrzyć w okulary - westchnął. - Choć za mną, akurat też idę to tej sali.

     Mężczyzna ruszył w dalszą drogę, a Ísland poszedł tuż za nim. Starszy otworzył drzwi i wszedł do środka. W klasie nauczyciel akurat tłumaczył coś o magnesach czy inne takie. Przerwał i zmierzył wzrokiem osobę wchodzącą. Lekko się uśmiechnął.

—NATO? Czy coś się stało? - zapytał łagodnie. Ten również był wysoki, ale o wiele szczuplejszy i na dodatek miał skrzydła. Sprawiał całkowicie inne wrażenie niż owy 'NATO'.
—Przyniosłem ci tylko papiery, o które mnie prosiłeś - odpowiedział oschle, po czym podał mu teczkę z jakimiś dokumentami. - I na dodatek znalazłem twoją zgubę - w tym momencie odsunął się i niemal wciągnął do środka Islandię. Następnie wyszedł z sali.

     Chłopak szybko zmierzył wzrokiem swoją nową klasę od stóp do głów. Dopiero po tym zerknął na nauczyciela, witając się i przedstawiając. Jak się dowiedział, to był to jego nowy wychowawca uczący fizyki - ONZ. Przedstawił mu miejsce, przy którym mógł usiąść. Wyglądało na to, że chłopak będzie miał kompana chociaż na jednej lekcji. Nie był on zbyt rozmowny, ale przynajmniej był.

     Islandia jako osoba chcąca mieć przyjaciela w każdym i w wszystkim, w trakcie lekcji zdążył już poznać 5 osób. Nawet tą milczącą, z którą siedział. Owy kompan nazywał się Szwajcaria, a jego milczenie wynikało z starania się o dobrą opinię wśród nauczycieli. Od Litwy, Łotwy i Estonii - jak się okazuje:  pokazowego trio szkoły - Szwajcar tak na serio na przerwach i poza szkołą robi rzeczy, które wcale nie są podobne do jego zachowania. Tymczasem od siedzącego za nim Holendra dostał cynk od kogo można kupić najlepszy towar. Chłopak dopiero tu przyszedł, a już miał kontakty z jakimiś mafiozami. Z takimi znajomościami mógłby zaplanować napad na sklepik szkolny, a co dopiero gdy jego grupa przyjaciół się powiększy...

     Szczerze? Islandia na końcu zeszytu już zaczął nawet rozpisywać ten plan w szczegółach.. (oczywiście go nie wykonają)(jak ktoś okradnie sklepik to na pewno nie oni)

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz