VIII

58 4 1
                                    

     Fin podpisywał właśnie umowę u pracę. Biuro jego nowego pracodawcy było ciekawe. Ściany bordowe, na tylnej dwie mahoniowe szafy i między nimi komoda. Na środku pomieszczenia znajdowało się biurko z tego samego drewna, a na nim znajduje się masa różnych dupereli - od dokumentów do zabawek dla dorosłych. W zasadzie były one porozwalane po całym biurze, ale to tylko szczegół. Najbardziej wyrazistymi rzeczami w nim była masa najróżniejszych plakatów i tona roßlin doniczkowych. Okna były duże, ale zasłonietę purpurowymi kurtynami. Zamiast drzwi była czerwona zasłonka zrobiona z korali.
     Osoba do której te biuro nalezało z kolei była nie mniej ciekawsza, ale jednak jakby niedopasowana do tego pomieszczenia. Wydatna kobieta, ubrana na czarno; w top, marynarkę i spodnie w szachownicę, z wysokimi szpilkami na nogach. Włosy miała czerwone, proste i do ramion z ściętą grzywką. Siedziała na biurku z skrzyżowanymi nogami. Trzymała w ręku jakąś tabliczkę z przypiętymi do niej dokumentami. W ustach gryzła długopis, skupiona czytała informacje, które dostała od Finlandii.

—Hm.. Więc chcesz nie pokazywać twarzy? - zapytała, spoglądając na niego swoimi złotymi oczyma. Fin odpowiedział twierdzącym kiwnięciem głową. - Spokoo.. Tylko czym zamierzasz ją zasłaniać?

—Myślałem o kasku.. - zaczął dość nie pewnie. Podniósł z ziemi swój biały kask motocyklowy i pokazał go kobiecie. Ona wzięła go do rąk i obejrzała z każdej strony.

—W takim razie myślałeś poprawnie! Kask jest znakomitym pomysłem - szeroko się uśmiechnęła i oddała go chłopakowi. - W takim razie co powiesz, żeby twój pseudonim brzmiał 'Motocyklista', co?

—Hm.. W sumie... Brzmi nieźle - uśmiechnął się lekko.

—No to świetnie! - zapisała coś na karcie i schowała ją do teczki z dokumentami Finlandii. Tą zaś włożyła to szuflady zamykanej na klucz.

     Fin wyszedł z biura. Pracę zaczynał już następnej nocy. Założył na głowę kask i pomału kierował się ciemnym korytarzem do wyjścia, układając swoje papiery w torbie. Z sali głównej słyszał głośną muzykę, śmiechy oraz konwersacje prawdopodobnie pijanych już osób. Nagle usłyszał głos, mówiący "Tu nie można wchodzić". Chłopak odwrócił się do nieznajomego i pytająco na niego spojrzał. Ten wtedy powtórzył swoje słowa.

—Wstęp tylko dla pracowników - powiedział, najwyraźniej młody mężczyzna lub kobieta o niskim głosie. Ubrany był.. no, kobieco.

—Czyli w pewnym sensie teraz i dla mnie - odrzekł mu na to Finlandczyk. Nie był on chętny do rozmów - planował tylko wrócić do domu i pójść spać.

—Oh, serio? Nie wyglądasz.. - nieznajomy zmierzył go wzrokiem.

—Zaczynam dopiero od jutra, więc może dlatego - wyciągnął z kieszeni telefon i sprawdził, która godzina. Naprawdę mu się śpieszyło.

—W takim razie witam w załodze. Jestem Król, niestety jednak nie królem - zażartował, Fin widocznie niezałapał. - W każdym razie, skoro jutro zaczynasz, to jutro cię oprowadzę. Tylko powiedz mi.. jak się zwiesz?

     Finlandia zanim odpowiedział, zastanowił się chwilę po czym dopiero odpowiedział krótko: 'Motocyklista'. Król w odpowiedzi tylko mu pomachał i poszedł swoją stronę. Wtedy Fin w końcu wyszedł z miejsca swojej nowej pracy. Wsiadł na swój motor, odpalił go i pojechał do domu.

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz