XI

57 4 4
                                    

     Zabrzmiał dzwonek. Rozpoczęła się dwudziesto minutowa przerwa. Norweg wyszedł z klasy i rozejrzał się za swoim bratem, jednak nigdzie go nie zauważył. "Pewnie już poszedł pod następną salę" - pomyślał, po czym sam udał się w tym kierunku. Wzrokiem 'przeglądał' innych uczniów; szukał jakichś znajomych twarzy, z którymi mógłby porozmawiać. Oczywiście wykluczało to Szwecję czy Islandię - ta dwójka była ostatecznością w prawie wszystkim. Jednak, jako że Dania słodko sobie spał w domciu, to pozostał mu tylko Finlandia - który jak na złość gdzieś przepadł oczywiście.  Norge dotarł pod salę. Rozejrzał się w poszukiwaniu brata. Gdzieś mu śmignęła  biała kurtka, którą Fin miał w nawyku prawie zawsze nosić. Zlokalizował ją ponownie, lecz ta weszła do toalet. Norwegia bez myślenia udał się w tamtą stronę. Wszedł do środka i wzrokiem szukał brata. Nie było śladu ani po nim, ani po kurtce.
"Zapewne wszedł do którejś kabiny... Poczekam."
     Chłopak oparł się o parapet i wyjrzał za okno. Po chwili wyciągnął telefon,  aby przeglądać media. Jakieś konwersacje dochodziły do jego uszu, jednak nie przejmował się nimi - w końcu toaleta jest publiczna, nie? Nie przysłuchiwał się tym rozmowom, ponieważ w pewnym sensie potrafił uszanować cudzą prywatność. Po mimo tego wiedział, iż temat był jakiś zabawny, bo towarzyszyły mu ciągłe śmiechy.
     W końcu, po kilku minutach, kątem oka zauważył białą kurtkę. Podniósł wzrok na myjącego ręcę chłopaka. Do tego po chwili doszedł kolejny i sam począł myć ręcę. Żaden z nich Finlandią nie był, więc Norge jedynie stracił połowę przerwy na czekaniu na.. tak właściwie na nic. Cicho westchnął i schował komórkę do kieszeni. Tamta dwójka ponownie o czymś rozmawiała, tym razem jednak rozważniej, bo szeptem, albowiem Norge jedynie te szepty zignorował. Wszedł on do jednej kabiny i się w niej zamknął, nie w celu załatwienia potrzeb fizjologicznych, a zwykłego posiedzenia w 'ciszy'. Oparł się o ścianę i wzrokiem zaczął 'badać' kąty kabiny. Po chwili za jedną rurą zauważył coś, co przykuło jego zainteresowanie. Przykucnął, po czym sięgnął po daną rzecz. Następnie wyprostował się i dokładnie się jej przyjrzał. Była to niewielkich wielkości paczuszka, porządnie owinięta taśmą. Może przez nie chęć do podsłuchiwania innych tego nie widać, ale Norge jest osobą bardzo ciekawską. Sięgnął do plecaka, po czym z piórnika wyciągnął nożyczki. Trochę niezgrabnie paczuszkę otworzył i wyciągnął część jej zawartości. Było tam kilka, lub może nawet kilkanaście, woreczków strunowych z jakimś białym proszkiem w środku. Co innego to mogło być jak nie narkotyki? Cukier puder? Babcia? Norweg po chwili szoku otrząsnął się. Jako iż był on przeciwnikiem używek, to woreczki otworzył i cały narkotyk wsypał do toalety. Opakowanie wyrzucił do śmietnika; następnie spuścił wodę, wziął swój plecak i wyszedł z kabiny.
     Tamta szeptająca dwójka stała pod nią, wydawała się czekać. Norwegia standardowo zignorował ich, jednak wyższy, którego wcześniej wziął za swojego brata, wykręcił mu rękę do tyłu, po czym przyszpilił go do ściany. Chłopak powiedział coś do swojego koleżki, po czym ten niższy wszedł do kabiny i zaczął ją tak jakby przeszukiwać. Norge dopiero teraz uświadomił sobie, że oni byli tą samą dwójką, która skopała go i okradła poprzedniego wieczoru. Chłopak przestraszył się. Próbował się wyrwać i uciec jak najdalej, jednak białokurtkowiec 'nacisnął' na niego bardziej. Po chwili ten niższy wyszedł z kabiny i wkurzony rzekł:

—Ten chuj nam wszystko spuścił w kiblu.

     Wyższy rzucił Norwegią o ścianę. Chwilę mu się przyjrzał, przez co dopiero teraz sobie uświadomił kim on jest.

—O wow.. Czyli pedałek nie miał wystarczająco atrakcji i chciał sobie bardziej nagrabić? - powiedział kpiącia, jednak widocznie zdenerwowany.

—J-ja.. nie wiedziałem.. - wymamrotał w odpowiedzi Norge. Nie chciał, ale nie potrafił na nich nie patrzeć.

—A co mnie obchodzi, czy wiedziałeś, czy nie? Mamusia cię nie uczyła żeby cudzych rzeczy nie ruszać?

—Skoro tak bardzo lubisz spuszczać rzeczy w kiblu, to może sam chciałbyś poczuć jak to jest? - niższy nie dał dojść Norwegowi do słowa. Nie interesowało go jego zdanie.

     Razem ze swoim kumplem złapali go za ramiona i siłą wciągnęli do kabiny. Jeden z nich zamknął drzwi, a drugi posadził Norwegię na klęczkach przed toaletą, po czym podniósł deskę. Norge opierał się rękoma o cokolwiek, próbując odepchnąć się od klozetu. Jednak obaj chłopacy napadli na niego, zanurzając jego głowę w ubikacji. Białokurtkowiec kilkukrotnie spuścił wodę, mocząc tym całą głowę Norwega. Po jakimś czasie, akurat gdy zadzwonił dzwonek na lekcję, puścili go. Chłopak od razu odskoczył od toalety i oparł się o drzwi. Łapał głębokie oddechy; wodą kapała z jego włosów i twarzy. Parę łez leciało z jego oczu, choć ze względu na to, że był mokry, nie było ich widać. Wyższy przykucnął przy nim, złapał go za brodę i poważnie powiedział:

—Do końca tygodnia masz nam oddać pieniądze. Kwota wynosi 1200. Mam nadzieję, że przyniesiesz je w dobrej walucie. - Następnie puścił go i wstał, po czym razem ze swoim koleżką wyszedł.

     Norge po kilku minutach wstał. Podszedł do umywalki. Spojrzał w lustro wiszące nad nią. Wyglądał okropnie. Zdjął częściowo mokrą bluzę, po czym umył ją pod bieżącą wodą. Może i ta stała się bardziej mokra, jednak była czysta z bakterii z toalety. Następnie pod bieżącą wodą począł myć głowę, twarz, szyję - nawet płukać nos i usta. Zwyczajnie starał się oczyścić i ogarnąć.

***

     Rozległo się pukanie do drzwi. Nauczyciel przerwał tłumaczenie zadania i odwrócił się w stronę nowo przybyłego.

—Uh, przepraszam za spóźnienie.. - zaczął nie pewnie Norwegia. Nauczyciel chemii zmierzył go wzrokiem, po czym spojrzał na zegarek.

—Minęła połowa lekcji, a ty postanawiasz się jeszcze zjawiać? - prychnął kpiącym śmiechem. - Co masz na swoje usprawiedliwienie?

—Coś.. mnie zatdzymało.

—'Coś' czyli co? Deszcz? Proszę, młodzieńcze, jesteś cały mokry! Co ty, prysznic brałeś? - mężczyzna oczywiście kpił z chłopaka. Parę osób z klasy również śmiało się pod nosem. Nauczyciel, widząc że Norweg nie odpowiada, kontynuował: - Nieważne. I tak dostajesz nieobecność. Wyjdź z klasy i, proszę, ogarnij się, bo wyglądasz jak siedem nieszczęść. Następnym razem postaraj się nie spóźniać.

     Norwegia wstrzymał na chwilę oddech. Następnie cicho westchnął. Odwrócił się do drzwi, po czym wyszedł z klasy. Nie patrzył na brata, choć czuł, że tamten mu się przygląda. Był świadomy tego, że będzie później 'przesłuchiwany' i będzie musiał wymyśleć jakieś kłamstwo, ponieważ gdyby na tamtą dwójkę nakablował, narobił by sobie pwiększych kłopotów. Nie to jednak było największym problemem. Największym problemem było to, że Norwegia chodził ze swoimi prześladowcami do jednej klasy.

______________________

WCZORAJ ZAPOMNIAŁAM O ROZDZIALE, WIĘC DZIŚ W RAMACH REKOMPENSTATY JEST DŁUŻSZY💥💥💥
    

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz