XXX

39 4 0
                                    

     Norwegia musiał przestać węszyć w cudzych życiach i zająć się własnym. Właśnie dostał wiadomość od jakiegoś randoma, który jak się domyślał był jego udawanym obiektem westchnień.

Użytkownik ꋊꁲꉣóꀭꁴꀤꏹꂵꋊꀤꁲꈵóꅐ chce się z tobą skontaktować. Czy chcesz mu na to pozwolić?

Jesteście teraz znajomymi.

ꋊꁲꉣóꀭꁴꀤꏹꂵꋊꀤꁲꈵóꅐ
Z 2000€ zniżam na 1000€. Resztę w pewien sposób odpracujesz. Masz czas do poniedziałku

𝔫𝔬𝔯𝔤𝔢-𝔟𝔢𝔷-𝔧
w jaki sposób odpracuje?

ꋊꁲꉣóꀭꁴꀤꏹꂵꋊꀤꁲꈵóꅐ
Zobaczysz
Pamiętaj tylko że jeśli nie zobaczę tej forsy to ty możesz nie zobaczyć przez następne parę miesięcy niczego nie licząc szpitala ¯⁠\⁠(⁠°⁠_⁠o⁠)⁠/⁠¯

𝔫𝔬𝔯𝔤𝔢-𝔟𝔢𝔷-𝔧
przyniosę....

ꋊꁲꉣóꀭꁴꀤꏹꂵꋊꀤꁲꈵóꅐ
Jeszcze się okaże.

     Odłożył telefon. Sam był spłukany, więc nie miał co liczyć na cokolwiek. Miał przesrane krótko mówiąc. No, chyba że... Chyba że uda mu się coś pożyczyć od rodzeństwa. Czterech w sumie powinno mieć tysiaka, nie? Szybko podreptał na górę. Finlandia jako jedyny był w domu, więc postanowił zapytać właśnie jego. Drzwi pokoju były otwarte, co nie przypominało zachowania chłopaka, jednak Norge kompletnie to zignorował. Wszedł do pomieszczenia i rozejrzał się. Nikogo w środku nie było. W łazience na pewno też nie. Nigdzie indziej go nie słyszał i nie widział. Może też poszedł na tamtą imprezę? Zapewne tak, ponieważ gdzie indziej miałby się udać? Postanowił się trochę rozejrzeć - Fin raczej się nie obrazu. Przejrzał szafki, pudełka. Już miał zaglądać pod łóżko, gdy na szafie zauważył pudełko z wyraźnym napisem "SÄÄSTÖT". Napis ten brzmiał na tyle kusząco i majestatycznie, że Norwegia nawet nie zorientował się, kiedy podsunął krzesło, stanął na nie, zdjął pudło, usiadł z nim na łóżko i był gotów je otwierać. Poważnie, to stało się w odrębnej czasoprzestrzeni i całkiem przypadkiem. W końcu odchylił wieko i zajrzał do środka. Ponad jego połowa była wypełniona banknotami o wartości koło 5 euro lub innej waluty. To była masa pieniędzy. Wpatrywał się w nią chwilę. Dość szybko choć z trudnościami obliczył ile takich banknotów potrzebuje. Potrzebował ich 200. Szybko zaczął wyciagąć pieniądze, licząc w ciszy do dwustu. Gdy trafiały się pieniądze o większym dominale, przeskakiwał parę numerów. '197, 198, 199... 200..!' W pudle było już widać dno. On jednak je zamknął i odstawił na swoje miejsce. Tak samo krzesło. Ponownie przeliczył pieniądze - wszystko się zgadzało. Wyszedł z pokoju, zostawiając go w niemal identycznym stanie, w jakim go zostawił.

***

Wcześniej, tej samej nocy...

     Szwecja usłyszał zamykanie się drzwi. Urwał się z pocałunku i odwrócił głowę w ich stronę. Ktoś ich widział. Chociaż pełno tu pijanych ludzi - na pewno ktokolwiek to był do rana zapomni. Albo też przypadkiem ktoś inny mógł się o nie oprzeć - przypadki chodzą po ludziach. Ponownie spojrzał na Włoch. Chłopak również patrzył na drzwi. W końcu zwrócił wzrok ku Szwecji. Jego poliki pokryły się dość mocnym rumieńcem, a sam zasłonił twarz dłońmi. "Przepraszam, nie powinienem.." - wydukał. Za nim jednak uzyskał jakąkolwiek odpowiedź, wstał i wybiegł z garażu. Szwecja został w nim sam; najwidoczniej miłość nie była mu pisana. Czy powinien za nim pobiec? Nieee, po tylu latach nauczył się aby nie zadręczać innych i po prostu poczekać aż oni będą gotowi. No chyba że będą to strasznie przedłużać - wtedy trzeba samodzielnie chwycić za ster. Westchnął. Spojrzał na butelkę wina. Jeszcze dzisiaj nic nie pił, a trochę trudniej będzie się dobrze bawić bez alkoholu we krwi. Chwycił za szklaną szyjkę i wziął trzy duże łyki. Może i za wytrawnym nie przepadał, jednak lepsze to niż nic. Wyprostował nogi i odchylił głowę. Wziął jeszcze kilka łyków. Patrzył w sufit i pierwszy raz od dłuższego czasu w spokoju myślał sobie o życiu; można by rzec, że się relaksował. Kiedy pierwsza butelka się skończyła, sięgnął do szafki po kolejną. Nie liczył ile to razy sięgał, jednak na tej drugiej zdecydowanie się nie skończyło. W końcu przypomniał sobie o bliźniaku.  Przeklął pod nosem. Pierw go przywlukł tutaj na siłę, po czym zostawił samego na dobre dwie godziny - chyba że źle odmierzył czas. Chwiejnie wstał. Od razu poczuł jak robi mu się ciemno przed oczami, więc złapał za kredens. Po parunastu sekundach wyszedł z pomieszczenia. Zaczął rozglądać się po kuchni. Nie widząc nigdzie brata, przeszedł do salonu. Następnie na taras, korytarz, przed dom. Sprawdził również łazienki - pierw tą dole, po niej tą na piętrze. Będąc już na piętrze, zajrzał na balkon i niektórych pokoi. Po dobrych trzydziestu minutach poszukiwań ujrzał drobną postać siedzącą na łóżku w jakiejś sypialni. Podszedł bliżej. Dania odwrócił na niego podchmielony wzrok. W ręce trzymał piwo, na podłodze też walało się kilkanaście lub więcej puszek. Przysiadł się tuż obok niego, po czym oparł głowę na jego ramieniu.

—No witaj, braciii..m- - nie mógł się dalej odezwać, ponieważ zatkano mu buzię palcem.

—Szzzz.. - uciszył go. - Najpierw mnie porzucasz, a teraz wracasz? Phi, wstydziłbyś się! - mówił szeptem, tak jak u w koło byli ludzie.

     Złapał go za dłoń i tak ją trzymał w swoich. Nie podobało mu się bycie uciszanym.

—Ajj, przepraszam, Daniu.. myślałem że se poradzisz w pojedynkę, przecież jesteś odpowiedzialny.. no powiedzmy że jesteś - prychnął śmiechem.

—Ale przy bójce? A jakby mnie w to wciągnęli? Już w ogóle o mnie nie myślisz.. - przewrócił oczyma i ukrywając uśmiech obrócił się, udając obrażonego, jak zazwyczaj w tego typu kłótniach z bratem.

     Szwecja przytulił się do Danii. Jakby zrozpaczony mamrotał coś co jakiś czas, kołysząc się pomału z boku na bok. Młodszy w międzyczasie dopijał resztki swojego piwa. Przez chwilę zapominając o tulącym go Szwecji, poległ na plecy z lekkiego zmęczenia. Brat leżał w połowie na niem, z ręką uwięzioną pod jego plecami. Dania ziewnął.

—Nie chcesz już wracać do domu? - zaproponował najwyraźniej jak potrafi starszy. Dan pokiwał pomału głową, zgadzając się.

***

     Droga powrotna minęła im wesoło. Ze trzy razy się zgubili, myląc drogę. Cały czas za to opowiadali sobie nie trzeźwe żarty, rzucali się śnieżkami (czy jak to woli całymi bałwanami zbudowanymi wcześniej przez dzieci) oraz przepychali dokuczliwie. W domu światło nie było zapalone. W końcu było grubo po czwartej nad ranem - musieli, znając ich, już spać. Szwed nieumiejętnie otworzył drzwi kluczem, po czym zamknął je na zamek. Co chwilę się chichrając z bratem z największych głupot, z małymi potknięciami wdrapali się po schodach. Korytarz był ciemny, a sama sypialnia starszego była 'za daleko'. Poza tym, nie czuli się śpiący i chcieli jeszcze że sobą porozmawiać. Dania zwinnie, ponieważ nie za którymś razem uderzania o ścianę, chwycił za klamkę i otworzył drzwi. Oboje weszli do środka. Nie musieli przejmować się na szczęście gryzoniem, bo ten spał w szafie zamknięty. Usiedli na łóżku na przeciwko siebie. Oszczędzali sobie włączenia światła. Nie było ono przydatne, skoro ich wizja i tak, i tak była rozmazana. Bliźniacy poczęli wspominać wspólne chwile z dzieciństwa, które o dziwo pamiętali. Byłi ich sporo. Choć zmęczenie dobijało ich obu, to żaden nie miał zamiaru kończyć konwersacji. Choć rano o niej zapomną, to była ona zbyt ciekawa na koniec.
Szwecja leżał w połowie na Danii, częściowo go zgniatając. W takiej chwili można by porównać go do kota wymagającego dużej ilości atencji i czułości. Szkoda tylko, że przy reszcie rodzeństwa zachowywał się nie jak kotek domowy a wygłodniały tygrys. No cóż, ktoś musiał być tym ulubionym (¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯). Tematy do rozmów się skończyły. Nie znali więcej żartów czy ciekawych wspomnień. Po prostu wspólnie sobie leżeli, w ciszy czekając na sen. Szwecja spojrzał na brata. Ten spojrzał na niego. Mrugając na siebie nawzajem, niby próbowali telepatia. Trudno się domyślić, czy wyszło czy nie, gdy ich wszystko jest pod wpłuwem alkoholu. No cóż. Mówi się trudno.
Starszy ujął twarz Danii w dłonie. Chwilę patrzyli sobie jeszcze w oczy. Dan objął jego szyję, a Szwecja zetknął ich usta ze sobą w pocałunku. Był on namiętny i odwzajemniane przez obie strony. Zaciskali dłonie, by nie dopuścić drugiej osoby do odsunięcia się. Ich ślina łączyła się ze sobą, a oddechy były nie równe.

________________________________

Ale urocza, kochająca się rodzinka <3. (sorki)

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz