XLII

32 2 0
                                    

sobota, ten sam dzień, 10 minut później
     Litwa w końcu dotarł na nocowanie. Małe kłótnie rodzinne z bratem go zatrzymały. Na szczęście mógł wyjść, bez dostania jakiegoś szlabanu. W skrócie opowiedziane: Islandia ze swoimi kumplami siedzieli w salonie i oglądali serial.
     Fin wyszedł ze swojego pokoju, w celu znalezienia jakiejś przekąski i ponownego zamknięcia się u siebie. Musiał jeszcze wymyślić co kupić dla Egiptu i nazajutrz popędzić do sklepu, aby to zdobyć. Sprawdził niemal każdy centymetr sześcienny kuchni w poszukiwaniu czegokolwiek do zjedzenia. Szafki oraz lodówka jednak świeciły pustkami. Świetnie. Gdy już wracał do siebie, zerknął do salonu. Jego oczom natychmiast rzuciły się w oczy miski z chrupkami, paluszkami, ciasteczkami.. nawet jebany talerz z czekoladą. No to są chyba jakieś żarty. Islandia zabrał z kuchni wszystko, nie zostawiając bratem chociażby jednej sztuki któregoś z przysmaków.
     Bez myślenia zadecydował się wejść do środka. Otaczając kanapę, nie zatrzymując się złapał za talerz ciasteczek i zaczął iść z nim do wyjścia. Niestety jego misja zdobyć prowiant się nie powiodła, ponieważ młodszy brat zdążył złapać go za bluzę.

—mendo, to nie twoje ciastka - mówiąc to, próbował wyrwać mu talerz z rąk.

—Sam jesteś menda nie zostawiając niczego w kuchni, nie tylko ty mieszkasz w domu - podniósł rękę do góry, tak aby siedzący nie mógł jej dosięgnąć.

—Niczego z kuchni nie zabrałem, ona już była pusta. Te rzeczy kupiłem sam i Łotwa również kilka przyniósł.

—Niczego z kuchni nie zabrałeś? Czy mam ci serio zacząć wymieć co z tych rzeczy tutaj jeszcze wczoraj leżało w kuchni?

—A idź się jebać z tym swoim kolegą.. - mówił oczywiście o Wielkiej Brytanii. Chyba nie muszę przypominać, jak przyłapał go z bratem w niezręcznej sytuacji?

Zdenerwowany Fin zamachnął się i uderzył talerzem w Islandię. Nie trafił jednak, w ostatniej chwili osuwając rękę na bok, trafiając w kanapę. Rozsypał tylko ciastka. Islandia chciał coś powiedzieć, jednak starszy mu przerwał.

—Spróbuj powiedzieć do mnie jeszcze raz coś tego typu, a następnym razem skończysz z naczyniem wbitym w twoją głowę.

Po tych słowach wyszedł z salonu i pognał do siebie.

***

     Dania właśnie wykańczał pierwszy prezent. Miał do zrobienia jeszcze trzy takie. To znaczy jakieś 6 godzin robótek. Cudownie. Już sobie pokaleczył palce igłami. A co dopiero po tych sześciu godzinach.... Super😀👍

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz