XIV

49 3 9
                                    

     Godzina 21:48. Lekkie spóźnienie, choć i tak ustalonej godziny nie było.
Fin cudem oknem wyszedł bezpiecznie, bo jak się okazało, na ścianie domu rósł mocny bluszcz, po którym jako tako dało się zejść. Motor wyprowadził kawałek od domu. Tym sposobem wymknął się niespostrzeżenie.
     Chłopak wszedł do budynku. Od razu pokierował się do gabinetu szefowej. Ze względu na brak drzwi nie mógł zapukać, więc jedynie odsłonił dłonią koraliki i zajrzał do środka. Ktoś go nagle złapał za ramię, przez co wzdrygnął się lekko. Odwrócił się. Przed nim stał ten sam babochłop, którego poprzedniego dnia spotkał. Król, czy jakoś tak....

—Egiptu nie ma, ale jestem ja - rzucił szybko. - Oprowadzę cię, wyjaśnnie co, gdzie i jak, wiesz.

     Finlandia krótko odpowiedział 'okej'. Następnie Król wziął go pod ramię i pociągnął ze sobą. Przyprowadził go pierw do przymieżalni. Weszli do jednej kabiny, po czym 'nowy znajomy' zasłonił kurtynkę. Owe kabiny były dość duże, bo pomieściły by około 5-7 osób. Fin położył swoją torbę na podłodze i rozejrzał się. Cały czas na głowie miał kask, który zasłaniał jego twarz.

—No dobra, przebieraj się - rzekł Król do Fina. - Mam nadzieję, że się przyszykowałeś. W dokumentach masz pseudonim Motocyklista, nie?  - babochłop w ręku trzymał jakiś notes. - Nie chcesz udzielać usług prywatnych i chcesz pozostać anonimowym, czyli za pomocą tego kaskeńku zasłaniasz swoją mordkę.. Wszystko się zgadza czy coś pominąłem?

     Fin trochę osłupiały patrzył na niego. Po chwili ogarnął się i odchrząknął.

—Tak, tak, to wszystko.. Mam się przebrać przy tobie?

—Jesteśmy w zakonie czy klubie że striptizem? Oh, please.. Chyba się nie wstydzisz?

     Finlandia cicho prychnął. Następnie wyciągnął swoje ubrania na przebranie. Stanął tyłem do Króla, zdjął kask, po czym zdjął bluzę i koszulkę. Zamiast nich ubrał zwykły czarny gorset. Dresy przebrał na skórzane spodnie. Spowrotem ubrał kask. Do tego jeszcze również skórzane rękawiczki bez palców oraz buty na koturnie. Poprzednie ubrania schował do torby. Odwrócił się ponownie do Króla, a ten zmierzył go wzrokiem.

—No i co powiesz?

—Hm.. - babochłop obszedł go dookoła. Sam był ubrany czerwoną miniuwkę, top, oraz królewskie frutti ciągniące się do ziemi. Na głowie miał koronę. Na nogach kabaretki i czarne kozaki. Resztę ozdabiała masa, wróć - tona biżuterii. - Gdybyś nie miał mieśni to by było słabo. Baaaaarrdzooo słabo. A tak to przynajmniej jest na co popatrzeć.. Nie żebyś mi się podobał. Nie gustuje w dziwkach, starczy mi że ja jestem jedną - zaśmiał się cicho, ale szybko odchrząknął. - bez urazy, czy coś.. przydało by ci się tylko dodać jakieś ozdoby.. Czekaj no czekaj no....

     Babochłop zdjął sobie z szyi jakiś srebrny łańcuch z krzyżem, po czym zawiesił go na szyi Finlandii. Ocenił i przyklasnął sobie.

—Wyśmienicie! Od razu lepiej. Torbę możesz tu zostawić. Poza pracownikami nikt tu nie wchodzi, a nasze koleżanki są bardzo pomocne i sprawiedliwe. Na pewno cię nie okradną^^

     Fin nie miał szansy niczego powiedzieć, gdyż Krół pociągnął go ze sobą i pokazał mu resztę budynku. Gdzie jest barek, gdzie wejście do barku, gdzie scena, gdzie wejście na scenę, gdzie pokoje prywatne i takie tam. Przedstawił też mu dwie dziewczyny - Turkus, ubraną jak jakaś nimfa wodna, oraz Glorię, przydzianą w złoto-szkarłatne, niemal przezroczyste szaty. Wyglądało na to, że Fin jako jedyny był typowo męski, więc był taką jakby 'odmianą' dla tego klubu. Taki rarytas dla geji. Król zapewne też nim był, ale niektórzy preferują bardziej męskich partnerów. Ale i tak ich strata, bo Fin niczego nie oferuje. Ma on jeszcze trochę honoru i nie ma zamiaru go poplamić...

_________________________________________

Miałam napisać w piątek piszę w niedzielę... Sorki :']]
W szkole po prostu zabrakło mi weny, a po niej miałam dużo do roboty więc jakoś tak krzywo wyszło-

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz