XXVI

36 5 1
                                    

piątek, 7 grudnia, kilkanaście minut przed 22

     Finlandia przebierał się w szatni przy swojej szafce. Miał na to sporo czasu, ponieważ tym razem przyjechał o odpowiedniej porze. Ostatnimi dniami zdarzało mu się spóźniać do pracy, ponieważ starał się wyjść z domu jak najbardziej dyskretnie. Dzisiaj poszło mu to z powodzeniem i to nawet bez skakanie przez okno do zarośli, w których w razie wypadku by go nie znaleźli. No cóż - mówi się trudno. Szwecja i Dania gdzieś wyszli. Podobnie zrobił najmłodszy z rodzeństwa, tyle że on wyszedł wcześniej. Norweg za to siedział w łazience i brał jedną ze swoich długich kąpieli. Mógł spokojnie wyjść bez zwracania na siebie uwagi.
     Jego strój nie był wykwintny czy 'bogaty' jak u WB.. to znaczy się Króla. W środku nie powinni zwracać się do siebie swoimi prawdziwymi imionami. Utajone tożsamości i takie tam, jeszcze któryś z klientów by usłyszał. Wracając.. ubiór Fina był prosty i praktyczny - czarne spodenki, top bez rękawów, z wyciętym serduszkiem i buty po uda oraz biały kask i rękawice po ramiona. Prawie wszystkie wykonane ze skóry czy lateksu rzecz jasna. Do tego granatową wstążeczkę na szyi zawiązaną w kokardkę - tak dla uroku. Najbardziej odkrytymi częściami jego ciała były brzuch i plecy. Dalej były tylko kawałek ud, ramion, szyja... Jak na szesnastolatka owy strój był dość.. codzienny? W końcu znajdą się rówieśnicy, co będą mieli odkryte nawet więcej (bo jeszcze nogi i ręce). Poza tym po jaką cholerę omawiać jego ubiór skoro mowa o stroju do pracy, którą jest klub ze striptizem?

     Król zaprowadził Motocyklistę za barek. Pokazał mu co i jak - gdzie znajdują się dane naczynia, gdzie które napoje i dodatki do nich. Miał proste zadanie - serwować alkohol. Jednak jedczocześnie musiał zachęcać kupujących do dawania obfitych napiwków. Filtrowanie na różnego rodzaju sposobu było podstawą w tej grze. Teoretycznie nie było ono obowiązkowe czy w ogóle gdziekolwiek zapisane, ale skoro z pieniędzy zarobionych na napiwkach brało się 100%, a te 100% zawsze wynosiło kilkukrotnie więcej od faktycznej wypłaty. W każdym razie lepiej mieć więcej niż mniej.

     Z pierwszym klientem poszło gładko. Interesowało go bardziej kto tańczy niż kto mu nalewa alkoholu. Drugi zaś z kolegami, wszyscy już widocznie podchmieleni, podpytywali o kask. Dlaczego chować taką ładną twarzyczkę, czego się wstydzi, czy jest w rzeczywistości brzydka, czy nie zdjęła by jej dla nich, a gdzie cycki zgubiła, a może pokaże co nie co. Jak można się domyślić, założyli, że Finlandia jest dziewczyną. W końcu gdzieś odeszli, zostawiając dość chojny napiwek. W końcu umiejętność bycia miłym i radosnym się opłaciła. I tak to sobie leciało.
     Gdzieś niedługo przed 4 nad ranem zjawiło się trzech typów. Dwóch jakby pewnych siebie i jeden taki trochę zestresowany. Po jakimś czasie tańczenia, obserwowania tancerek i tym podobnych, dosiedli się do barku. Chłopak od razu do nich podszedł. Opierając się na łokciach na blacie tuż przed nimi uprzejmie zapytał co podać. Zamówili jedynie po piwie na głowę. "No spoko, nie każdy chce się upijać do nieprzytomności". Gdy podał im po szklance, postanowił usiąść na blacie obok z założoną nogą na nogę. Większość obecnych była już nieprzytomna czy siedziała daleko od barku, więc mógł sobie pozwolić na taki rodzaj przerwy w ciągłym staniu i popróbować w ten sposób zgarnąć jakiś lepszy napiwek. Któryś z nich zagadał, inny się dołączył, a ten 'zestresowany' jedynie słuchał i się przyglądał. Po dobrych kilku minutach, Fin spostrzegł, że skądś kojarzy tą trójkę. Bardziej im się przyjrzał. Nagle coś go olśniło. Ci chłopcy byli kolegami Islandii. Chodzili wspólnie do klasy. Do pierwszej klasy. Co jeszcze sobie uświadomił to fakt, że sprzedał alkohol nieletnim z najwyraźniej fałszywymi dowodami. Cudownie. Nie chciał nic mówić, ale lekko go to przejęło, ponieważ Król również mógł ich rozpoznać. Powinien zapewne coś zrobić, wezwać ochronę by ich wyprosiła, ale jednak zwróciłby na siebie uwagę, ponieważ skąd mógłby ich znać? Wolał nie ryzykować...

     W ich konwersacji nawinął się temat tego 'zestresowanego' chłopaczyny. Okazało się, że niedawno miał urodziny i dopiero teraz udało im się go wyrwać by je świętować. Finland przeszedł nad blatem na ich stronę.

—W takim razie wesołych, po-urodzinowy chłopcze! - powiedział wesoło, nachylając się nad nim. Chłopam był.. uroczy. Zdecydowanie za uroczy jak na kogoś udającego 18 lat. Fin wpadł na dość głupi pomysł. - Masz może jakieś życzenie, które mógłbym spełnić? - nie czekając na odpiwiedź dodał: - wybierzesz się ze mną w bardziej ustronne miejsce?~

     On sam za szybko nie odpowiedział. Zrobili to jednak jego przyjaciele, śmiejąc się trochę i klepkąc go po plecach. W końcu i ten zgadzając się przytaknął. Finlandia na szybko ogarnął sobie zastępstwo w barze, po czym zabrał chłopaka do jednego z prywatnych pokoi. Ten usiadł na kanapie, co trzecioklasista zrobił również, obtaczając młodszego ramieniem.

—Too.. jak udało wam się ogarnąć fałszywe dowody? - nikogo prócz ich samych nie było w pomieszczeniu, więc od razu zadał te pytanie.

—Uh - widać było, że się wystraszył. - Litwa je ogarnął... Czy będziemy mieli przez to kłopoty?..

—Niee, nie jestem taki.. Jednak następnym razem niczego wam nie sprzedam - powiedział z lekkim śmiechem.

—Dzięki Bogu.. - definitywnie już miał przed oczami jak trafia za to wszystko do więzienia. - Zaraz... Skąd ty o tym wiesz?

—A nie powiesz nikomu? - chłopak szybko pokiwał głową na nie - Znam was ze szkoły.

     Po tym zdaniu nastała chwila ciszy. Chłopak wpatrywał się w Motocyklistę jak w drewnie wyryty. Finlandczyk po chwili postanowił kontynuować.

—Mniejsza z tym. Zgaduję, że to z urodzinami to też kłamstwo? - młody przytaknął trochę zawstydzony ujawnieniem prawdy.

—Obchodzę je dopiero za jakieś 3 miesiące, więc noo.. - odwrócił wzrok. Najwyraźniej nie chciał by na niego patrzono.

—Hm, a może.. Jest coś co mógłbym dla ciebie zrobić? Taki wcześniejszy prezent urodzinowy, jako iż taka okazja zapewne się nie powtórzy? Oczywiście nic erotycznego...

—Em - chciał coś powiedzieć, jednak zawahał się. Pomyślał chwilę. - To może wydawać się głupie, ale... Em.. Nigdy się nie całowałem, a chciałbym zobaczyć, poczuć jak to jest... Z moim powodzeniem z 20 lat bym czekał na pierwszy pocałunek, a.. nie chcę czekać.

     Fin, nie ruszając się, patrzył na niego, zastanawiając się nad jego wypowiedzią. Przez te niecałą minutę pierwszoklasistę zdecydowanie zjadł stres. Jakoś nie widział się Finlandii owy pocałunek, jednak czego mógł się spodziewać po takiej propozycji? Trudno stwierdzić. W końcu zdjął z szyi wstążkę i zawiął ją na oczach chłopaka. Sam zdjął swój kask, ujął w ręce jego twarz po czym zastygnął z nim w dość namiętnym pocałunku. Trudno było stwierdzić, ile trwał, jednak po jego skończeniu Fin spowrotem nałożył kask na głowę, po czym wstał. Kolega jego brata zdjął wstążkę z oczu, wieszając ją sobie na szyi. Na policzkach widniał mu mocny rumieniec, a wzrok miał wbity w podłoge. Motocyklista pomógł mu wstać. Następnie przyprowadził go do przyjaciół. Sam wrócił do pracy.

______________________________

Moja wena coś brała i dobiła do 1100 słów🧍‍♂️💥💥💥
Do zobaczenie w kolejnym rozdziale🫡

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz