XLIII

28 4 5
                                    

niedziela, 22 grudnia, godzina 6:53
     Nawet siódma nie wybiła, a Fin siedział już w sklepie i szukał prezentów. W sumie musiał znaleźć 5 rzeczy. Na szczęście miał ułatwienie, ponieważ gdzieś o trzeciej nad ranem Brytyjczyk do niego napisał, z radą, co może kupić szefowej. Na szczęście nie była to żadna niestosowna zabawka, którą w ostateczności zamierzał kupić, a zwykły posążek, przedstawiający kota. Nie dostał namiarów na żaden sklep z takimi wyrobami, więc sam musiał sobie radzić. Pierw jednak skupił się na szukaniu prezentów dla rodzeństwa. Dla Danii ogarnie kilo (lub więcej) kolorowego papieru do origami. Ten mu wystarczy. Szwecji kupi jakieś nasiona do ogrodu, nożyce czy cokolwiek innego, podobnego. Może nie jest to prezent trafny co do pory roku, ale przynajmniej nie straci całego od razu. Norwegia dostanie płyty ze swoimi ulubionymi (jak Finlandia przypuszcza) zespołami, zaś Islandia słuchawki i jakiegoś miśka, który by mu towarzyszył w nocnych maratonach oglądania seriali.
     Zakupy skończył gdzieś koło 8:20.  Kto by przypuszczał, jak ciężko jest znaleźć narzędzia ogrodnicze w środku zimy... Na dodatek, gdy papierniczy i muzyczny są w całkiem innych częściach miasta. No cóż, przynajmniej sobie zwiedził parę miejsc. Zostało mu tylko znaleźć 'kamienny posążek przedstawiający kota'. Tym razem pomyślał przed szukaniem gdziekolwiek. Sprawdził na internecie, gdzie mógłby zakupić tego typu wyroby. Znalazł kiła miejsc. Większość z nich była zamknięta do okresu po świętach albo i nawet do nowego roku. Po dogłębnym szukaniu znalazł w końcu jeden, jedyny czynny sklep. Problem był tylko jeden. Otwierali o 9.
...
No ja pier-

***

     W domu Islandczyk wraz ze swoimi znajomymi odsypiali cukrowego kaca w salonie. Był on zamknięty i zastawiony krzesłem. Jak można byłoby stwierdzić po rozbitym talerzu i dwóch kubkach - w nocy nastąpiwały 'malutkie' sprzeczki między najmłodszym i Finem. Reszta rodzeństwa nie brała udziału w sprzeczkach - bo po co? Po co ryzykować oberwaniem kawałkiem porcelany? No proszę...
Estonia jako jedyny z czwórki nie spał. Siedział oparty o kanapę i przygryzał lekko dolną wargę. W ręku trzymał telefon. Przeglądał zdjęcia udostępnione przez osoby ze szkoły, grających łowców 'szkolnej dziwki'. Pobrał jedno, na którym najlepiej było widać Motocyklistę. Następnie szukając głębiej, znalazł gdzieś na starszych mediach zdjęcia Finlandii. Te również pobrał. Wszedł w galerię i zaczął przesuwać po ekranie palcem z prawej do lewej, porównując oba zdjęcia. Obie osoby. On już wiedział. Wiedział, z kim całował się tamtej nocy.

***

     Dania leżał na dywanie, obtoczony różnymi kawałkami materiału, nitkami i innymi takimi. Był w stanie pół martwym, ze względu na brak snu w nocy. Wyszło na to, że prezenty jednak zakończył nad czwartą rano, a dopiero po 5 skończyły się kłótnie oraz rzucanie naczyniami. Po tej cudownej godzinie nie potrafił już usnąć, więc męczył się do tego stopnia, że zimny dywan, twardy stał się wygodniejszy od ciepłego, miękkiego łóżka.
     Usłyszał pukanie do drzwi. Nie robił sobie kłopoty podnoszeniem wzroku na nie, ponieważ spodziewał się, kto mógł i takiej pojebanej godzinie przez nie wejść. Po chwili do pokoju wmaszerował jego bliźniak z miśka zupy w rękach. Położył ją na biurku, po czym stanął i nachylił się nad Danią.

—Jesteś chory, nie możesz leżec na podłodze - rzucił szybko, po czym podniósł go i siłą przeniósł na łóżko.

Dania usiadł na jego brzegu. Przetarł oczy.

—Wcale nie na podłodze, tylko na dywanie... Jest różnica - przewrócił oczyma, po czym kaszlnął dwukrotnie.

—Tylko se idioto plecy łamiesz. Odkryj się, masz całe plecy gołe - po tych słowach narzucił na niego kołdrę.

Młodszy w odpowiedzi mruknął jedynie coś pod nosem. Szwecja w tym czasie przysunął sobie do niego krzesło, wziął zupę i zaczął go karmić.

—Powiedz 'AA'

—Wiesz, że mogę sam to zrobić? Nie wiem jak ty, ale ja jem rękoma - (bo wiecie, kolega ma nóżkę nie sprawną, ale rączki już obie w stanie bardzo dobrym...)

—Ale zawsze gdy jesz to upierdalisz wszystko wokół, a ja serio nie mam zamiaru potem prać twojej pościeli.

—To jej nie pierz, jaki problem?

—Nie pozwolę ci spać w rosole, a teraz otwórz ryj, leci samolocik^^

Wjebal mu siłą ten makaron do buzi.

_____________________________________

POWRACAM
CHYBA
CODZIENNIE MAM KARTKOWKI/SPRAWDZIANY
W NASTĘPNYM TYGODNIU  PO KILKA
💔💔💔

★ 𝕽𝖔𝖉𝖟𝖊ń𝖘𝖙𝖜𝖔 𝕴𝖉𝖊𝖆𝖑𝖓𝖊 ★ (countryhumans; Nordic brothers)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz