Rozdział 38. Nauka oddychania.

120 23 183
                                    


          Regina musiała zająć czymś myśli. Severus wyjechał wczoraj po południu na pogrzeb matki i miał wrócić dopiero za tydzień. Siedziała jak na szpilkach, czując ogarniającą ją bezradność. Chciałaby mu pomóc, ale nie wiedziała jak.

          W dniu, gdy dowiedział się o tym, co się stało, przeleżał całe popołudnie z głową na jej kolanach. Nie chciał rozmawiać, co całkowicie zrozumiała. Po śmierci ojca również wolała cierpieć w samotności.

          Sprawa z ich związkiem była bardziej niż niejasna. Niby nie zerwali, ale nie byli też razem. Trwali w zawieszeniu i nie miała serca w tych okolicznościach żądać żadnych deklaracji. Musiała poczekać na to, aż w końcu będzie gotowy na rozmowę.

          Czy musiała mówić, że cieszyła ją jego obecność? Czuła się z tym okropnie, ale tak. Mogła tłumaczyć sobie, że jest to sytuacja, w której niewłaściwe byłoby odrzucenie go, ale zdawała sobie sprawę, że jest teraz w silnych emocjach i jest spora szansa, że opóźnia rozstanie tylko ze względu na strach przed samotnością.

          – Char, trzęsiesz całym stolikiem – westchnęła Gina, różdżką usuwając kleksa, którego zrobiła na pergaminie.

          – Przepraszam – mruknęła pod nosem. Burbage trzepała nerwowo nogą, a razem z nią trzęsło się jej krzesło i cały stolik. Położyła rękę na kolanie, aby je unieruchomić. Widziała dziwne zachowanie dwójki przyjaciół przez cały tydzień, ale żadne z nich nie było skore do rozmowy na ten temat.

          – Severus jest chory? – Zapytała Puchonka.

          – Czemu pytasz? – Wymamrotała Lestrange, jeszcze niżej opuszczając głowę nad książką.

          Severus dostał tydzień zwolnienia z zajęć, ale obowiązki, które sam sobie narzucił, wciąż go obowiązywały. Regina postanowiła trochę mu w tym pomóc i zażądała od niego listy osób, które zamówiły u niego eseje w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

          Dopiero gdy nad tym usiadła zrozumiała, jak wiele informacji nie pamięta i musi szukać w odpowiednich książkach. Jednak skoro obiecała, to dotrzyma słowa i napisze te prace za niego. Severus miał wystarczająco dużo zmartwień na głowie.

         – Przez cały tydzień prawie nie chodził na lekcje. Tylko na Eliksiry, Obronę i Zaklęcia. Dziś nie był na posiłkach. A teraz ty piszesz esej o Eliksirze Herbicydowym dla czwartej klasy – wypunktowała Char.

          – Tak mu tylko pomagam...

          – Jest w skrzydle szpitalnym? Czy w dormitorium? Może pójdę do niego? – Zasypała ją pytaniami Charity. – I tak idę do Toniego, mam praktycznie po drodze.

          – Nie ma go w Zamku – odpowiedziała niechętnie Lestrange.

          Charity zamrugała z zaskoczenia. Tego się nie spodziewała. Uczniowie mogli opuszczać szkołę tylko w uzasadnionych przypadkach. W Hogwarcie, szczególnie wśród arystokratycznej części uczniów, popularne były kilkudniowe zwolnienia okolicznościowe na śluby, urodziny, czy inne przyjęcia. Często chodziło jednak o mniej pocieszne okoliczności.

          – Powiedz mi, co wiesz – zażądała Puchonka.

          – Char... Obiecałam mu, że nie powiem – westchnęła cicho Regina, odkładając pióro. – Jeśli ci powiem, zanim on to zrobi, będzie wściekły...

I Patrz UważnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz