"Są rzeczy, które trzeba zrobić, i robi się je, ale nigdy o nich nie mówi. Nie próbuję ich usprawiedliwić. Są nie do usprawiedliwienia. Po prostu się je robi. A później się o nich zapomina."
M. Puzo, Ojciec Chrzestny
poniedziałek, 25.12.1967
– Bellatrix Black – powiedział Rudolf.
Głowy rodziców zwróciły się w stronę siedemnastolatka. Przez chwilę w salonie zapadła ciężka cisza.
– Co z młodą Blackówną? – Spytała czarownica, odkładając czasopismo na stolik obok jej fotela.
– Wszystko z nią w porządku – odparł młody mężczyzna. – Dlatego chcę się z nią ożenić.
– Ustalenia były inne – odezwał się Remigius. – Jej ojciec i wuj nie chcą otwarcie poprzeć sprawy Riddle'a. Wolą chować się swoich posiadłościach, gdy świat czarodziejów przechodzi rewolucję.
– Moje małżeństwo zależy od twoich przyjaciół, ojcze? – Żachnął się Rudolf. – Szlachetny ród, czysta krew i...
– Ojciec powiedział nie. Nie sprzeciwiaj się – przerwała mu Severine.
– Alphard i Cygnus to zwykli tchórze. Ich kuzyn Orion nie jest lepszy. Nie ma potrzeby wiązać się krwią z Blackami, skoro jest wystarczająco dużo godnych rodzin – skwitował kpiącym tonem Remigius.
– Nalegam.
– Odmawiam.
– Bellatrix jest w Klubie – napomknął Rudolf. – Świetnie walczy. Zdecydowanie nie jest tchórzliwa.
– Nawet jej nie rozważałeś – zauważył starszy Lestrange, po raz pierwszy patrząc w stronę pierworodnego.
– Zmieniłem zdanie. Jestem dorosły i mam prawo do własnych wyborów. Kończy siedemnaście lat w drugiej połowie czerwca. Złóż jej ojcu propozycję w moim imieniu – zażądał Rudolf.
– Nie – odparł spokojnie ojciec i jak gdyby nigdy nic wrócił do czytania książki.
– W takim razie sam to zrobię. Jestem pewien, że ją przyjmą – stwierdził lekkim tonem młodszy czarodziej.
– Nie prowokuj mnie, synu.
– Nie odważyłabym się. Ojcze.
– Gdyby nie twoja aparycja, byłbym pewien bez żadnych badań, że tak uparty szczeniak nie jest moim synem – stwierdził z przekąsem Remigius. – Rabastan jest dziesięć lat młodszy, a ma więcej godności od ciebie.
– Jestem pewien, że gdybyś miał wątpliwości, nie nosiłbym twojego nazwiska – skwitował złośliwie Rudolphus. – Nie dożyłbym też pierwszych urodzin. O ile bym się urodził.
Mężczyźni przez dłuższą chwilę ostrymi spojrzeniami. Severine zerkała to na jednego to na drugiego, ewidentnie niezadowolona z tego, jak przebiega popołudnie.
– Nie urodziłbyś się – rozwiał jego wątpliwości ojciec. – Byłoby mniej problemów.
– Jeszcze nic straconego – podjudzał go syn. – Masz zrobiony zapas dziedziców.
CZYTASZ
I Patrz Uważnie
FanfictiePrequel "Nie Zamykaj Oczu". "- Mam wrażenie, że nawet cię nie znam. - Opowiem ci. Wszystko." Poznajcie historię Severusa Snape'a. IPU to słodko-gorzka historia Severusa, osadzona w Headcanon opowiadania Nie Zamykaj Oczu. Świat przedstawiony w opow...