Rozdział 80. Ostatnie przygotowania

52 12 17
                                    




         Zgodnie ze swoją rutyną, w poniedziałek o dziesiątej rano pojawił się w pracowni Kendricka. Mężczyzna był tak pochłonięty swoją pracą, że nie zwrócił uwagi na przybycie swojego ucznia.

          Severus z zaskoczeniem odkrył, że zarówno w głównej pracowni, jak i w pomieszczeniu, które zajmował od momentu rozpoczęcia pracy nad własną miksturą, znajdowało się kilkadziesiąt kartonowych pudeł. Na wszystkich była notatka z informacją, że są przeznaczone właśnie dla niego.

          Wrócił do głównej pracowni i stanął przy blacie, na którym Omukis kroił na cienkie plasterki coś, co wydawało się nie być jeszcze całkowicie martwe, bo wiło się na dębowej desce do krojenia i uskakiwało przed nożem.

          – Co tu robią te wszystkie rzeczy?

          Kendrick oderwał się od swojej pracy i wytarł ręce o ścierkę. Podszedł do jednego z pudełek i wyciągnął z niego plik listów.

          – Myślałem, że ty mi powiesz. Z samego rana był tu dostawca ze sklepu z wyposażeniem do warzenia eliksirów i kurier z Departamentu. Nie wiem, jak sobie to załatwiłeś, ale myślę, że masz nowego patrona.

          – Patrona?

          – Zgadza się. Trzymaj, są adresowane do ciebie.

          Severus wziął od Omukisa plik listów i po kolei zaczął je przeglądać. Z każdą kolejną wiadomością coraz szerzej otwierał oczy. Naprawdę miał patrona, który ufundował mu nowy sprzęt i obdarował czekiem podpisanym in blanco, z opisem, że wpisana przez Snape'a kwota zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów biurokracji i składników eliksirów na ostatnim etapie jego kursu.

          W ostatniej kopercie, jedynej bez emblematu Ministerstwa Magii, znajdował się list referencyjny od szefa Departamentu. Nie miał wpisanej daty. Było to uzasadnione, ponieważ podczas lektury, Severus wyczytał w tekście wiele pochwał na temat jego zdolności jako Mistrz Eliksirów, którym w tym momencie jeszcze nie był.

          – Więc? – spytał z wyczekiwaniem Omukis. – Powiesz mi, o co chodzi? Wyglądasz na tak samo zaskoczonego, jak ja. Komu się spodobałeś?

          – Abraxasowi Malfoyowi – wymamrotał Severus.

          Kendrick gwizdnął pod nosem.

          Snape spakował wszystkie listy do kopert i wrzucił je do kartonu z chochlami. Sam nie wiedział, co powinien teraz zrobić. Jego własna duma nie pozwoliła mu na to, aby bez mrugnięcia przyjąć tak szczodry prezent. Szczególnie że tylko oni Abraxas wiedzieli, w jaki sposób sobie na niego zasłużył.

          – Co robisz? – zdziwił się Kendrick, widząc, że Snape zaczyna pakować nowe wyposażenie z powrotem do pudeł. .

          – Nie widać?

          – No, cholera, widać właśnie. Nie zamierzasz tego wykorzystać?

          – Myślałem, że gardzisz Ministerstwem i wszystkim, co jest z nim związane – prychnął z poirytowaniem Snape.

          – Bo tak jest. Jednakże... Gdybym był na twoim miejscu, nie postępowałbym pochopnie.

          – To znaczy?

I Patrz UważnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz