To był zdecydowanie cudowny dzień. Lipcowe słońce oświetlało taras przy salonie letnim w Dworze rodziny Lestrange, być może trochę niepotrzebnie nagrzewając Whisky w kryształowej szklance trzymanej przez Rabastana, który w wyjątkowo dobrym humorze palił cygaro, oparty plecami o futrynę drzwi balkonowych.
Ale nawet ciepły alkohol nie psuł pogodnej aury panującej dookoła, gdy przy dźwiękach muzyki klasycznej płynącej z gramofonu jego niedoszli teściowie słuchali, dlaczego rodzina Lestrange zrywa umowę ślubną na trzy dni przed planowanymi zaręczynami.
– Rosaline, natychmiast powiedz, że to tylko pomówienia! – Zażądał William Selwyn.
Rabastan ledwo powstrzymał uśmiech. Czy mógł zachować dla siebie powód, dla którego zrezygnował z małżeństwa? Mógł. Czy czerpał satysfakcję z sytuacji, w której znalazła się w tym momencie czarnowłosa arystokratka? Tak. Jak powiedziałby to Giovanni, narzeczony Natalie? Wendetta. Fakt, że Rudolf miał mały biznes w przeprowadzeniu tej rozmowy w taki, a nie inny sposób, był jedynie wartością dodaną.
– No, powiedz coś – zachęciła ją matka.
Felicia była w tym momencie jeszcze bledsza od swojej jedynej córki, co wydawało się niemożliwe. Twarz Rosaline idealnie komponowała się ze ścianą w kolorze bladego écru. Choć młoda czarownica kilkukrotnie otworzyła usta, nie była w stanie zaprzeczyć suchym faktom.
– Rosaline – syknął jej ojciec.
– To prawda – przyznała cichym szeptem.
– Spójrz mi w oczy – zażądał mężczyzna. – Zgodnie z wersją Rabastana to wyłącznie twoja wina.
– To język faktów, Williamie – wtrącił trochę znudzonym tonem Rudolf.
– Może powinniśmy potwierdzić tę prawdę czymś więcej, niż tylko słowami twojego brata – zasugerował Selwyn.
– Oczywiście – odparł Rudolf. Zaciągnął się swoim cygarem i powoli wypuścił dym. – Jakiego potwierdzenia oczekujesz?
– Veritaserum, chociażby. Nie wierzę w to, że wina leży tylko po stronie Rosaline.
– Bastian? Co ty na to?
– Nie widzę przeciwwskazań – stwierdził nonszalancko młodszy Lestrange, a jego starszy brat wygiął usta w cynicznym uśmiechu.
– Sugeruję jednak, żeby w takich okolicznościach droga Rosaline również odpowiedziała na kilka pytań. Jestem ciekaw prawdy obustronnie, może dowiemy się nowych... faktów – podsumował Rudolf.
William zacisnął mocno szczękę, aż poczerwieniał na twarzy. Na tym kończyła się bezgraniczna wiara w niewinność córki.
– Rozwiążmy to pokojowo. To tylko wygłupy uczennicy – przekonywał Selwyn. – Wszystko już potwierdzone. Obaj nie chcemy skandalu.
– Widzisz – zaczął powoli Lestrange – mojemu bratu przeszła ochota na ożenek z twoją córką. Zupełnie mu się nie dziwię. Sprawa jest... nieprzyjemna.
– Chodzi o pieniądze?
– Chodzi przede wszystkim o poczucie godności i zaufanie.
– Nie takie śmieci lądują pod dywanem – zasugerował Selwyn.
– Problem polega na tym, że nie przepadam za tym, aby pod moim dywanem lądowało coś, co można po prostu usunąć – stwierdził brunet.
CZYTASZ
I Patrz Uważnie
FanfictionPrequel "Nie Zamykaj Oczu". "- Mam wrażenie, że nawet cię nie znam. - Opowiem ci. Wszystko." Poznajcie historię Severusa Snape'a. IPU to słodko-gorzka historia Severusa, osadzona w Headcanon opowiadania Nie Zamykaj Oczu. Świat przedstawiony w opow...