Nagle się przebudziłem. Ale to przebudzenie było jakby inne może dlatego że Jest nowy rok? Lecz to raczej nie o to chodzi. Bardziej gdy się obudziłem poczułem swąt jakby jakiś słodyczy? Coś tak czułem że coś dodała do tej przekąski ta Żaba. Mogłem jej nie jeść. Ehh zapamiętać nic nie brać od tej wiedźmy. O dziwo przeczuwałem ,że jestem tutaj jakby sam. Nie ma ani Zoé, Luny, Karoliny lub Clarie. To gdzie ja jestem? To ja się podnoszę i mrugam oczami i się rozglądam. Aż nagle widzę że wszystko jest różowe i zrobione z słodyczy . Świat oszalał... Lub to przez te przekąski od tej krowy.
Może się nie rozejrzę może spotkam tam kogoś co znam. Lecz jeśli tylko ten kawałek był dziwny co zjadłem to sądzę że nikogo nie spotkam ale kto wie. To kieruję się znów przed siebie wśród jakby trawy z waty cukrowej? Czy może to jakaś słodycz. Nie czuje się tu komfortowo. Za bardzo różowo po drugie nawet nie wiem gdzie jestem. A to wszystko przez tą wredną małpę. Aż nagle gdy tak wędruje bez celu to byłem w jakimś miejscu co wyglądało jakby las z drzewami z laskami cukrowymi? Gdzie ja trafiłem noo. Po chwili słyszę jakieś głosy już myślałem że może być to ktoś z kuzynek więc pobiegłem w stronę głosu.
Ty chyba nie jesteś z tej Bajki - Powiedziała.
Jestem inspektorem Lasów - Powiedział.
Pfff ta ty inspektorem Lasów? - Powiedziała.
Tak a co - powiedział.
To gdzie masz jakąś plakietkę? - Spytała.
Jestem tu gdzieś - Powiedział.
I czemu ty jesteś tak ogromny? - Spytała
A czemu ty jesteś tak wnerwiająca. - Spytał.
A może ty jesteś Menelem? - Zapytała.
Żadnym Menelem! Jestem Inspektorem Lasu! - Powiedział.
Ooo złota moneta - Powiedziała.
To jest moje! - Wykrzyczał
Czyli wyścig kto pierwszy ten lepszy. - Powiedziała.To ja gdy już byłem blisko widzę jak jakiś gigant ściga się z małą dziewczynką? To dość nie po kojące..
Gdy już byłem pod tym drzewem krzyknąłem
- Co wy robicie! Zostaw ty oblechu tą małą dziewczynkę! Co ci zrobiła - krzyczę.
To do mnie? - Zapytał
Ha na to wygląda ty oblechu - zaśmiałam się.Aż po chwili nadal ta dziewczynka miała coś w ręce i do mnie z chodzą.
A kim ty jesteś? - Zapytał.
Ty chyba nie jesteś z naszej bajki? - zapytał
Jakiej znowu bajki coś ty brał? - Spytałem
Ja nic nie brałem to ty się tu jakimś cudem włamałeś - Powiedział
O wypraszam sobie --Powiedziałem.
Ja sam nie wiem jak tu trafiłem stary --Powiedziałem
To znamię.. To znamię.. -- Powiedziała.
O czym ty gadasz? - Zapytał.
No znamię na ramieniu. - Powiedziała.
Ja nic nie widzę -- Powiedział.
Bo jesteś za głupi.. Ale teraz moje uszanowanie i odchodzi --Powiedziała.
Wracaj ty złodziejko! - Powiedział
A tej, o co chodzi? - zapytałem.
Sam nie wiem ,ale pomóż mi stąd zejść musimy ją dogonić -- Powiedział.
Mam ci pomóc w gonieniu Dziewczynki? - zapytałem.
To nie jest dziewczynka a złodziejka -- Powiedział
Ty jesteś fetyszystą? - zapytałem
Że kim? - zapytał.
Że ty lubisz gonić dziewczynki wiem jak to brzmi -- Powiedziałem.
Ja chce tylko odzyskać swoją własność z twoją pomocą czy bez -- Powiedział.Nagle spadł do jakby kiślu? A ja się zaśmiałem z tego i poczułem jakby radość gdzieś tam? Ale nie wiem czemu, czy to w końcu jest w Realu i tak działa to co, dała Ta jędza czy ja śnie? Ale czemu znów coś mi się śni raz był Biegun Północny? Teraz to coś? Czy sny mi chcą coś powiedzieć, ale co? Gdy już się ten oblech wygrzebał z tego kiślu wyglądał jak ogr, ale w słodszej wersji, że był pokryty kiślem co nie?
Gdy się obejrzałem już biegł w jej stronę najlepsze, że nawet nie wiem, jak, mają na imię, o czym ona mówiła, bo dziwnie się patrzyła na moje ramię czy ja coś tam mam? Będzie trzeba zbadać to, ale teraz najrozsądniej będzie pobiec za nim, bo nawet nie wiem, czy bym sam trafił, ale powiedział to co zapamiętałem.
CZYTASZ
Dreams Is A Sign
AventuraRodzeństwo Valeros nie wiadomo czemu się aż tak nienawidzą. Lecz jak byli młodsi może się lubili ale ich otoczka która teraz żyje w nich jedynie nienawiść do samych siebie ale czy naprawdę się niewiedzą? Dlaczego ich nienawiść do samych siebie jest...