Capítulo 17 - Pierwsze Zajęcia W Uniwersytetecie Pana Marzeń

5 1 0
                                    

Zastanawia mnie jak to będzie, bo już może z jakiś tydzień jesteśmy Ekipa Ja, Adelą, Felicia i Valentina. Szczerze mówiąc przychodząc do tej nowej szkoły nie sądziłem, że będę miał chociaż jednego przyjaciela. A tym bardziej nie sądziłem, że będę miał jakąkolwiek ekipę. Nie bawiłem się z jakieś tam ekipy. Odkąd.. No właśnie od tego momentu gdzie moja ekipa, którą serio traktowałem jak rodzinę się jak to mówić rozjebała. Nie ma milszego określenia. Ehh ta ekipa miała z gdzieś dwa lata, bo po wakacjach 2023 się coś zwaliło co? Nie mam pojęcia. Czy to ja zawiniłem, czy co? I też, że ta ekipa tylko się widzieliśmy tak Face to Face w wakcje. Ale przeważnie gadaliśmy na kamerkach. Lecz teraz mam ekipę co jest tutaj.
Dziś postanowiłem posiedzieć sobie w naszym ogrodzie, by pomyśleć. Jak Froll Mówi, że niby miłość do mnie może wrócić niebawem.

Nad czym tak myślisz - zapytał Froll.
A wiesz Froll dużo rzeczy, ale jedna mi najbardziej weszła do łba wiesz jaka? - zapytałem
Zaskocz mnie - Powiedziała Froll.
Że rzekomo u mnie miłość kiedyś jakimś cudem wrócić lub się jakby zauroczę - Powiedziałem.
Ehh nadal mi nie wierzysz co? - zapytał lekkim smutkiem m
Uwierz mi chciałbym Ci wierzyć, ale nie wierzę w jakieś zabobony lub znaki. - Powiedziałem
Mogę ci jedynie podpowiedzieć, że będzie to w najbliższym czasie - Powiedział.
W sensie że kiedy bo mamy połowę Kwietnia - Powiedziałem.
No właśnie połowę a nie wiem czy już zauważyłeś co się dzieje przeważnie w jakieś dni lub tydzień - Powiedział
Hmm to mi daje coś do myślenia, ale chyba za mało siebie poznałem - Powiedziałem.
Właśnie co mamy w planie robić, bo mamy ten tydzień wolny - Powiedział Froll
Noo wierz - Powiedziałem
Że udamy się do Uniwersytetu Pana Marzeń? - zapytał
Tak ale Cii wyczuwam smród.. - powiedziałem
Jaki smród ja się nie spierdziałem - Powiedział Froll.
Nie taki Smród smród siostrzenny - Powiedziałem
Aaa dobra to ja się chowam do twojej kieszonki - Powiedział

To ja wyczekiwałem jak ta małpa przyjdzie a tak wyczekiwałem poprzez opalanie się do w połowie kwietnia jest dość ciepło dziś sięga prawie 30 stopni, a to rzadkość w kwietniu

Czego twój smród cię tu sprowadza? - parsknąłem.
Mówisz o sobie? - zapytała
Nie mówię o tobie i twoim smrodzie - Powiedziałem.
Boże co już nie mogę posiedzieć sobie? - zapytała
Co ty taka blada krowa co się rzadko opala chcesz się opalić? - wyśmiałem ją.
Co nie wolno mi się opalać? - zapytała
Nie i na pewno nie blisko mnie jeszcze zaśmierdnę - Powiedziałem
A może ja chce - wymamrotała
Przepraszam co powiedziałaś nie usłyszałem, bo twój smród zagłószył - Powiedziałem
Yghh - Powiedziała
Ty mi tu nie warcz, bo się w psa zamienisz A nie daleko ci do ciebie - Powiedziałem
A ty warchlakiem - Powiedziała
Uuu mocne chyba się popłacze hlip hlip - parsknąłem
Jesteś Hamem - wykrzyczała
Do Szynki mi daleko, ale tobie już nie - Powiedziałem dumnie
Boże nie mogę sobie posiedzieć obok brata super - Powiedziała
Jeszcze tu jesteś? Zasłaniasz mi słońce - Powiedziałem

To ona perfidnie stanęła nad mną i mi dopiero teraz zasłaniała słońce.

Ha i kto tu teraz jest nad tobą? - Powiedziała dominująco
Złaz mi z widoku słońca - wykrzyczałem.
O nie nie - Powiedziała Wypinając język.

To ja się podnoszę i wywalam jej w piszczel i czułe miejsce no cóż, nie musiał stać nade mną okrakiem.

Ała - Powiedziała lekkimi łzami
Ojoj czyżby twoja żabka boli? - zaśmiałem się
Musiałeś mi centralnie w ten otwór? - zapytała z już mniejszym bólem.
No cóż, nikt ci nie kazał nad mną stać okrakiem - parsknąłem
Ja ci tylko chciałam to zrobić - Powiedziała smutkiem
U wyciąga do mnie ręce

Gdzie mi z tymi łapami spadaj ja ci dam ci się mnie tulić. Nie pamiętasz, że ja cię nienawidzę? - zapytałem uciekając.
Czemu ty taki nie tykalski jesteś - Powiedziała goniąc mnie.
Od twoich brudnych łap nigdy nie chce być przez nie tykany (musiałem ukryć, że już kogoś przytulałem lub ktoś mnie), bo ona wie, że ja nie lubię czułości.
Ehh wiem, że się nienawidzimy, ale ja czuję jakby trochę mni...- przerwała
Zapamiętaj jedno małpo jedno my nigdy się nie pogodzimy nie za to co.. - przerwałem
Za to co? - zapytała
Nie interesuj się spadaj mi na drzewo i nie mów do mnie już wystarczająco zepsułaś mi dzień! - wykrzyczałem.

Dreams Is A SignOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz