Capítulo 27 - Patrick Zmienia Swój Imidż

3 1 0
                                    

To nie jest Patrick. Nigdy nie walił w ścianę. Tylko czego był ten powód? Zaczynam się bać że mój brat który myślałam że się zmieni. Brakuje mi go serio. Ale nigdy mu chyba tego nie mówiłam.. Myślałam że on wie jednsk chyba nie.. Ale żeby to był tego powód? Ale to jego zachowanie. Jakby coś w nim siedziało. Nigdy nie pokazywał mi noża. Jakby on mnie chciał serio zabić tylko czemu? Boję się o moje życie ale najbardziej boję się o niego. Bo co jeśli on już taki pozostanie na zawsze? Nie chcę bać się o swoje życie. Ale też nie chce walczyć z nim. Mam cichą nadzieję że mój kochany braciszek.. Chyba muszę mu okazać tą miłość rodzeńska. Ale czy ja tak potrafię? potrafięBo chcieć chce ale nie wiem czy potrafię...

Jesteś dzielna dasz radę - Powiedział Ktoś.
Kimś jesteś? - Zapytałam
Twoim głosem w głowie - Powiedział
No dobra ale ktoś żywy? - zapytałam
Głosy w głowie nie są żywe - Powiedział
No okej to co mam robić? - zapytałam
Musisz go udobruchać udowodnić że tobie na nim zależy - Powiedział Głos w Głowie.
Ale ja aż tak nie być kochaną siostrzyczką jak było jakieś 6 lat temu a mam 12 lat czyli połowa mojego życia - Powiedziałam
Wiem ale całą miłość jaką miałaś trzymasz głęboko w sercu - Powiedział.
No dobrze spróbuję - Powiedziałam
Ale teraz Patrick Śpi wiem przeważnie do kiedy śpi Na Weekendzie - Powiedziałam
To dobrze to pilnuj czasu i nie zapomnij ubrać się do szkoły bo dziś jest - Powiedział
Został tydzień do końca nauki może nie pójdę ten ostatni tydzień? - Powiedziałam sama do siebie.

========== U Patricka w Pokoju =======

Stałem już bo trzeba iść do szkoły chociaż nie wiem czemu bo i tak oceny są wystawione A przeważnie moja klasa nie będzie już ich w większości może od jutro zrobię sobie dłuższe wakcje? To jest plan. Dziś znów Stałem inaczej ale nie tak jak tydzień temu. Dziś Stałem z jedną myślą. Tylko nie wiem czy rodzice będą chcieli lub pozowolą. Muszę pomyśleć.

- Jaka już godzina? - Zapytał Froll.
- Godzina którą musimy ruszyć zadki i udać się do szkoły - zaśmiałem się.
- No tak bo jeszcze te ostatnie tygodnie - Powiedział Froll.
- Oooo nauczyłeś się - Powiedziałem z radością.
- Tak a to dzięki tobie bo gdy już zaczyna nam się powoli czwarty miesiąc znajomości to trzeba było się nauczyć - zaśmiał się Froll.
- Patrick słyszysz? - zapytał Froll.
- Ah tak - Powiedziałem wychodząc z amoku myślącego.
- Nad czym tak myślisz? - Zapytał Froll.
- A wiesz nad tym i owatym - Powiedziałem
- A tak serio ? - Zapytał.
- A zastanawiam się czy nie zmienić swojego Imidżu - Powiedziałem
- Imidżu? - Zapytał zdziwiony Froll.
- Tak Imidż czyli twój sposób ubierania się gadania slangu - Powiedziałek
- Po co chcesz zmieniać Imidż? - Zapytał Froll.
- Sam nie wiem po prostu coś we mnie tego chce.. - Powiedziałem.
- Musimy Poznać co to jest - Powiedział Froll.
- Tylko jak? - zapytałem
- Tego jeszcze nie wymyśliłem ale na pewno ogarnę - Powiedział Froll.
- No dobra jak coś to ci pomogę - Powiedziałem i się uśmiechnąłem.
- A teraz chodźmy na śniadanie zgłodniałem - Powiedziałem
- Ja też tylko się schowam do kieszonki i możemy iść - Powiedział

Udałem się do kuchni na razie nie widziałem tego wrzodu na dupie. Więc ten dzień zaczynał się bardzo dobrze. gdy już zszedłem widziałem jak się uchyliły drzwi od tej małej krowy. To ja spojrzałem na nią zabójczym wzrokiem i poszedłem do kuchni. Ja już zasiadłem przy stole widziałem jak Mami podawała nam śniadania.Patrick widziałeś gdzieś Sofię.

Nie i nie mam zamiaru — Powiedziałem .
Znowu się pokłóciliście? - Zapytała Mami.
To Ona zaczęła więc — Powiedziałem.
Będę Musiała z nią pogadać. - Powiedziała Mami
I to trzeba z nią pogadać masz Rację Mami — Powiedziałem.

Poczułem wielką satysfakcję że udupiłem tę małą mendę na minę. Poczułem, że w końcu ja wygram to i dadzą jej taki opierdziel że się nie poskłada. A jak nic sobie z tego nie zrobi to ja już się tym zajmę osobiście.

Dreams Is A SignOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz