Normalnie sobie chodzę chodnikiem. Coś mi nie pasowało w tym chodniku. Może to skutkuje że dawno nie byłem w centrum Walencji. Ale no coś mi tu nie gra. Bo nie wiem ci wiecie ale W niektórych krajch są różne kostki brukowe. Wiem bardzo oryginalne rozkminy. Ale wracając chodzę sobie aż poczułem straszliwy głód. Postanowiłem udać się to pobliskiej cukierni. No Patrick bardzo z balansowana Dieta muszę sam sobie przynać. A nic tak soczycie nie zapycha jak deser no cóż ale wtedy albo idzie to w dupe lub w Brzuch. Tylko czy ja pamiętam gdzie jest cukiernia? Będzie trzeba się zorientować.
Po tej czynności rozglądania się udało mi się wypatrzeć cukiernie. Nawet nie patrzyłem na nazwę A to bym klucz by się zorientować gdzie jestem. Lecz gdy już widziałem wypieki to od razu poszedłem w jej stronę.
Po chwili już byłem pod tą cukiernią wyglądała dość ładnie jakby nowo wybudowana sam nie wiem ja rzadko chodzę do centrum. Gdy już wszedłem do środka widziałem tam różne wypiekk takie jak:
- Eklery
- Makaroniki
- Tatrty.
- Brownie.Skąd w Walencji się wzięła Francuska Cukiernia? Ja serio dawno nie wychodziłem do centrum. Dużo się zmieniło. Zastanawiałem się co wziąć raczej próbowałem sobie przypomnieć co jadałem z Zoé jak przyjechaliśmy do niej było to dość dawno. Brakuje mi takiego wyjazdu raczej że to jak my lecimy Do Francji Czy Holandii. Lecz nasi rodzice powiedzieli jasno nie wejdą z nami do samolotu bo nie chcą byśmy się kłócili. No cóż ja już nie poradzę że ona mnie tak denerwuje. No cóż zdecydowałem się na kawałek tarty uznałem że będzie dość zapychająca.
Gdy spożywałem swój zacny deser to nagle usłyszałem jakieś krzyki. Zastanawiałem się co to może być?
Lecz to godnie zignorowałem i dalej zjadałem się.
Lecz usłyszałem lub mi się zdawało:.'' Biedronko, Czarny Kocie lub Papugo Ratujcie ''
Jeśli to prawda co tam krzyczeli lecz nie widzę sensu jak ma uratować kogoś tam Biedronka, czarny Kot lub Papuga? Jakby to nie ma prawa bytu. Jak zwierzaki mają nad ratować. Po chwili kątem oka zoabczyłem jak ktoś miał dziwną ciemno Fioletową poświate na to zignorowałem i dokończałem jeść moją tarte. Aż po chwili chyba to coś chciało mnie złapać? Lecz jakby zrezygnował. Po chwili widzę jak ktoś mnie zrzuca z krzesła.
Moja Tarta! Prawie Ją Łączyłem będziesz odkupywać! - wykrzyczałem.
Nie ma Czasu chodź już! - Powiedział Damski Głos.
Nigdzie z tobą nie idę! - wykrzyczałem.Lecz po chwili to coś mnie wzięło i się wraz z nią wniosłem
Puszczaj mnie! - rozkazuje.
Puszcze cie jak zabiorę cie w bezpieczne miejsce - Powiedział Damski Głos.
Puszczaj mnie teraz a nie - Powiedziałem
Nie nie mogę tego zrobić widziałeś tego gościa w fioletowej poświacie? - zapytała
Tak a co? - zapytałem.
I co zrobił? - zapytała
Jakby chciał mnie złapać ale potem uciekł - Powiedziałem.
Nie dobrze poszedł powiedzieć władcy ciem - Powiedziała
Komu? - zapytałem.
Powiemy ci wszystko ale teraz tu cie zostawię nie ruszaj się ja do ciebie wrócę muszę wraz z Biedronką jak i Czarnym Kotem walczyć tego zakumanizowanego człowieka a bardziej ofiarę władcy ciem - Powiedziała
Tak tak ratujcie się ja kieruję się do domu - Powiedziałem.Jeśli myślała że poczekam tutaj to się myliła teraz muszę iść okrążną drogę przez tą papugę. Gdzie są tutaj prawa moralności że mnie wzięła i pofrunąłem z nią ehh coraz dziwniej się dzieje.
Chyba że? Nie gadaj mi że znów serio? Ehh będę się musiał tej papugi dopytać. O czemu nie mogła sobie wziąść kogoś mocniejszego jak np. Lamparta, Tygrysa, Lwa lub smoka? Tylko wzięła sobie papugę? Jakby miła wybór wybrałbym smoka.Lecz teraz pora zbierać się do domu Adela nie uwierzy mi w to co przeżyłem. Nie wiedziałem że są u nas w Walencji aż tam popaprani ludzie że walczą z złymi jako zwierzaki. Ciekawi mnie jak jeszcze ten rok 2024 mnie zaskoczy lecz nadal czuje przekonanie że ten rok będzie o wiele lepiej niż poprzedni.
CZYTASZ
Dreams Is A Sign
AventuraRodzeństwo Valeros nie wiadomo czemu się aż tak nienawidzą. Lecz jak byli młodsi może się lubili ale ich otoczka która teraz żyje w nich jedynie nienawiść do samych siebie ale czy naprawdę się niewiedzą? Dlaczego ich nienawiść do samych siebie jest...