- Laro? - głos mężczyzny wyrwał mnie z drzemki, zasnęłam nad dokumentami a Flavio właśnie znalazł mnie na tarasie z głową w papierach.
- Flavio — szepnęłam zaspana — coś się stało?
- Chyba ja powinienem zapytać, znajdując Cię o tak późnej porze na tarasie z głową w dokumentach — śmiejąc się, usiadł obok mnie.
- Próbowałam uporządkować dokumenty i chyba zasnęłam.
- Dlaczego nie skorzystałaś z mojego gabinetu, tylko pracowałaś tutaj?
- Nie zamierzam naruszać Twojej przestrzeni — wyznałam, próbując wrócić do siebie.
- Laro — zaśmiał się — nie naruszysz, ufam, że nie będziesz grzebać po moich szafkach. A biurko z fotelem to lepsze miejsce do pracy, niż sofa tarasowa. A teraz chodź spać, bo jest już późno.
Nie protestowałam, pozwoliłam zaprowadzić się do jednego z pokoi, dopiero stając w drzwiach, uświadomiłam sobie, że to zapewne główna sypialnia, z której do tej pory korzystał mężczyzna. Był to moment, w którym zrozumiałam, że osobne pokoje to przeszłość, zwłaszcza że za niedługo mieliśmy przenieść się do naszego wspólnego mieszkania, w którym główną sypialnię musielibyśmy dzielić ze sobą. Flavio musiał poczuć moje zmieszanie, bo odwrócił się, w moim kierunku stojąc przy szafie.
- Jeśli chcesz, mogę przenieść się do pokoju gościnnego...
- Nie, nie w porządku. Co za różnica, czy wspólną sypialnię zaczniemy mieć dziś, czy za kilka dni?
- Jeśli masz czuć się niekomfortowo po prostu zarówno tu jak i w mieszkaniu skorzystam z sypialni gościnnej.
- Nie. Będziemy małżeństwem. Małżeństwa mają wspólne sypialnie, czyż nie?
- Mają. Oboje jednak wiemy, że jesteśmy, gdzie jesteśmy, ponieważ...
- Nie ma, ponieważ. Zapomniałeś, że nie tak dawno zapytałeś, czy chce za Ciebie wyjść?
- Pamiętam doskonale.
- A ja doskonale pamiętam, co odpowiedziałam.
- Twoje rzeczy są tutaj, Sophia wypakowała tylko jedną walizkę, myślę, że nie ma sensu więcej, skoro i tak za niedługo się przeprowadzamy — powiedział, wskazując na drugie drzwi szafy.
***
Obudziłam się rano na dźwięk telefonu, chciałam po niego sięgnąć, ale dłoń Flavio mocno przyciskała mnie do jego klatki piersiowej. Spaliśmy razem, a to było dość dziwne, choć nie czułam się niekomfortowo. Flavio obudził się dosłownie kilka sekund później, od razu sięgając po dzwoniący telefon. Zerknął na wyświetlacz i zrzucił połączenie.
- Oddzwonię za chwilę, jak się spało?
- Całkiem nieźle. Jakie masz plany na dziś?
- Muszę pojechać do biura, ale koło południa powinienem być wolny, więc możemy pojechać do mieszkania, jeśli chciałabyś skontrolować sytuację.
- Chętnie, choć sama mam sporo pracy. Może umówmy się, że jak będziesz wolny, to dasz mi znać, a ja dostosuję się do Twojego planu. Patrząc, że większość rzeczy będę ogarniać zdalnie, to będę mogła się urwać.
- Zjemy wspólnie śniadanie?
- Tak, a teraz odbierz, bo nie dadzą Ci spokoju — zaśmiałam się, wskazując na dzwoniący telefon.
Flavio wyszedł z łóżka i odebrał telefon, dopiero gdy był poza sypialnią. Wciąż nie wiedział, jak wiele wiem, więc nie czuł się komfortowo, odbierając przy mnie, co wcale mnie nie dziwiło. Szybko się ogarnęłam i zeszłam na dół, gdzie zaskoczona zauważyłam, że śniadanie czeka przygotowane na stole w jadalni. W kuchni znalazłam karteczkę od Sophie

CZYTASZ
Hidden secrets
Fiksi RemajaW świecie pełnym cieni nie ma miejsca na słabość. Gdy miałam 3 lata, wierzyłam, że jest moim bohaterem. Gdy miałam 6, zrozumiałam, że nie ma bohaterów - są tylko potwory. Gdy miałam 12, zaczęłam bać się sekretów szeptanych za zamkniętymi drzwiami. G...