Hyunjin uśmiechnął się pod nosem widząc skulonego i owiniętego kołdrą chłopaka na łóżku oglądającego telewizor z kapturem jego szarej bluzy na głowie.
Chłopak usiadł obok niego owijając ramię wokół ciała młodszego, jednocześnie przytulając go do siebie.
"Co tam Minnie?", zapytał, ale młodszy nie odpowiedział wciąż mając wbity wzrok w ekran telewizora.
Hwang wiedział że młodszy jest smutny po tym co wydarzyło się wczoraj, a jeszcze dziś rano minho zakazał mu widywać się z jisungiem oprócz chodzenia z nim do szkoły.
Zaraz potem przytulił kima co chłopak szybko odwzajemnił cicho płacząc, "wszystko będzie dobrze zobaczysz".
Uśmiechnął się w stronę młodszego wycierając jego mokre policzki następnie delikatnie muskając jego usta a potem przyciągając do głębszego pocałunku.
Jednak już po chwili seungmin przerwał pocałunek spuszczając głowę, "nie mam na to ochoty", wymamrotał przyciągając kolana do klatki piersiowej.
"Nie będę cię do niczego zmuszać", powiedział następnie sadzając go sobie na kolanach, "ale po przytulać cię mogę prawda?", kim skinął głową następnie wtulając się w ciało starszego.
"Dziękuję", szepnął przymykając powieki, "dla ciebie wszystko", powiedział przytulając go mocno.
★(° °)★
Kolejny dzień, równie okropny jak każdy inny, jisung miał dość, szczerze chyba wolał żeby minho wtedy go zastrzelił.
Nie miał siły wstać z łóżka ani się ruszyć, po prostu siedział wpatrując się w okno jednocześnie mając ochotę pójść do ogrodu i siedzieć tam cały dzień.
Wzdychając wstał ledwo co z łóżka i poszedł do łazienki nawet nie reagując na to jak wygląda.
Jego oczy były zaczerwienione i spuchnięte, na policzkach wciąż widniały teraz już zaschnięte łzy a włosy były roztrzepane na wszystkie strony.
Obmył szybko twarz zimną wodą następnie ubierając się w zwykłe czarne dresy i tego samego koloru bluzę.
Nie miał na nic siły, nawet na ułożenie włosów, nie spał odkąd tu trafił i czuł się naprawdę wykończony psychicznie jak i fizycznie.
Ciągle dostawał ataków paniki a jeśli ich nie było to śniły mu się koszmary a okropne wspomnienia z momentów gdy jeszcze mieszkał z mamą i ojczymem wracały.
Wpatrywał się w samego siebie powstrzymując płacz, a potem poprawił byle jak włosy i wyszedł z łazienki niechcąc już na siebie patrzeć.
Biorąc plecak założył go na jedno ramię jednocześnie zakładając kaptur na głowę po czym wyszedł z pokoju wkładając rękę do kieszeni bluzy.
"Jisung jak się czujesz?", chłopak od razu podniósł głowę słysząc słowa przyjaciela, "bywało lepiej", wymusił uśmiech.
"Może zostań i odpocznij", powiedział kim ewidentnie będąc zmartwiony, "nie trzeba...a teraz chodźmy bo się spóźnimy".
Seungmin nie był przekonany co do słów przyjaciela, widział jak wygląda i się zachowuje, naprawdę chciał coś zrobić ale nie wiedział co.
Chciał mu jakoś pomóc spotkać się z mamą i w ogóle ale wiedział że jeśli minho się o tym dowie to zabije ich obu.
"Jisung zaczekaj", zawołał i pobiegł za starszym który stał już niedaleko drzwi po czym oboje wyszli z domu.
Przez wszystkie lekcje han nie za bardzo się na nich skupiał a czasami nawet przysypiał.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...