"czemu wróciłeś tak późno?", młodszy westchnął opadając na łóżko, "miałem korki".
"Aż do tak późna?", zapytał zamykając drzwi i podchodząc do łóżka na którym leżał półprzytomny kim który jedynie zamruczał w odpowiedzi leżąc na brzuchu z zamkniętymi oczami.
Hwang uśmiechnął się delikatnie gładząc go po włosach, a potem sięgnął po jego okulary odkładając na stolik.
"Z kim masz te korki?", zapytał gładząc go po włosach, "z przewodniczącym szkoły....jest nawet fajny".
"W jakim sensie fajny?", zapytał marszcząc brwi, "no wiesz....miły, nawet ładny....ciągle mnie podrywa".
"Co robi?", zapytał podnosząc głos, młodszy westchnął odwracając się na plecy i patrząc na starszego z lekko przymrużonymi oczami.
"Mówiłeś że nie chcesz być dziwką", wymamrotał nawet na niego nie patrząc, seungmin zmarszczył brwi mrugając kilka razy powiekami, "co?".
Hyunjin spojrzał na niego obojętnie, jego wyraz twarzy totalnie się zmienił po tym co usłyszał od kima, "najpierw powiedziałeś że nie chcesz być dziwką a teraz robisz wszystko aby nią zostać".
"Niby jak co?, on mnie tylko podrywa nic wielkiego", powiedział i szczerze mówiąc zraniły go słowa hyunjina.
"Tak tak a potem tylko cię przeleci", powiedział wstając, "hyunjin uspokój się to nic nie znaczy o co ci chodzi?", zapytał i rónież wstał.
Hwang jedynie prychnął rozbawiony, "a nawet jeśli znalazłbym sobie kogoś to nie masz prawa mi tego zabraniać".
"Mam bo należysz do mnie", powiedział robiąc krok w jego stronę, "co?", zapytał marszcząc brwi jednocześnie trochę się cofając.
"Należysz do mnie odkąd tu trafiłeś....jesteś mój i nikt inny nie ma prawa mi cię zabrać...i tak samo ja nie mam zamiaru oddawać to co moje".
★(° °)★
"Widzę że nie tylko ja jestem w złym humorze", powiedział han patrząc na swojego zdenerwowanego przyjaciela, który siedział ze skrzyżowanymi rękami na piersi.
Jisung westchnął i podszedł do niego siadając obok na materacu, "pokłóciłeś się z hyunjinem mam rację?".
"Dupek powiedział że należe tylko do niego i nie mam prawa spotykać się z nikim innym oprócz niego", starszy zaśmiał się.
"Może się zakochał?", seungmin prychnął, "on chce mieć tylko osobę do ruchania i tyle".
"Tak tak wmawiaj sobie", powiedział z cwanym uśmiechem na twarzy, "przepraszam bardzo ty miałeś trenować a nie jeszcze bardziej mnie wkurwiać".
"Mam przerwę", powiedział dumnie, "o a jeśli tak sobie świetnie rozmawiamy to ty chyba też się z kimś pokłóciłeś prawda?".
Han odwrócił wzrok przygryzając wargę, "może trochę", wymamrotał prawie nie słyszalnie, "z kim?".
"Z minho", wyszeptał a młodszy od razu uderzył go w ramię, "jesteś głupi czy co?, przecież to szef mafii mógł cię nawet zabić".
"Prawie to zrobił", szepnął, "co?", prawie że krzyknął, "no nie kontrolowałem tego ale wiem że już tego nie zrobię bo wycelował we mnie pistolet i chciał strzelić".
"Japierdole jisung jesteś nieodpowiedzialny....co potem się stało?", zapytał, jisung westchnął i odwrócił się wskazując na ścianę w której była dziura, "strzelił w ścianę zamiast we mnie".
"Czekaj co?", zapytał patrząc na hana zdezorientowany, "myślałem że mnie zabije ale on strzelił nad moją głową", wymamrotał przyciągając kolana do klatki piersiowej.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...