chapter 20

832 67 73
                                    

Hyunjin uśmiechnął się widząc w jakim stanie jest seungmin i podszedł do niego poprawiając jego lekko sterczące włosy.

"Dużo wczoraj wypiłeś", powiedział wzdychając, "no i co z tego to nie twój interes", wymamrotał chcąc założyć bluzę a hwang widząc to podszedł do niego pomagając mu założyć bluzę następnie poprawiając już rozczochrane włosy młodszego.

"Dałbym sobie sam radę", powiedział pół przytomny. "wiem wiem....ale wolałem ci pomóc", powiedział uśmiechając się w jego stronę.

"Jeśli już skończyłeś to idź sobie", hyunjin westchnął i wziął jego plecak pomagając mu go założyć, "Minnie....przepraszam".

"Za co ty możesz przepraszać co?", zapytał sarkastycznie jednocześnie poprawiając bluzę, "no nie obrażaj się nie chciałem", młodszy przewrócił oczami wzdychając.

"Muszę już iść więc wyjdź z mojego pokoju", wymamrotał nawet na niego nie patrząc, "Minnie proszę wybacz mi ja nie chciałem ja po prostu się o ciebie martwie".

"Tak tak a teraz wyjdź", wymamrotał cicho, a hyunjin westchnął i podszedł do niego mocno przytulając, "chce tylko żebyś był bezpieczny".

"Umiem o siebie zadbać nie jestem już dzieckiem", wymamrotał kładąc głowę na ramieniu hwanga ale nie odwzajemnił uścisku tylko stał pozwalając aby starszy go przytulał.

"Uważaj na siebie dobrze?", zapytał odsuwając się trochę od kima, młodszy skinął głową a hyunjin uśmiechnął się czochrając mu włosy

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Jak to się z nim znowu pokłóciłeś?", zapytał podnosząc głos, "byłem pijany i nie wiedziałem co robię....pamiętam tylko jakieś urywki....ale wiem że się z nim pokłóciłem a potem-", przerwał spuszczając wzrok.

"A potem co?", zapytał kim, "potem poszedłem z nim spać", wymamrotał prawie nie słyszalnie, "co?!", krzyknął i dobrze że akurat była przerwa i nikogo nie było w klasie.

"No kurwa powiedział żebym poszedł spać a ja położyłem się na jego łóżku....i wtedy przytuliłem się do niego i zasnąłem".

"Rozmawiałeś już z nim dzisiaj?", zapytał kim a starszy pokręcił głową, "japierdole czemu on cię jeszcze nie zabił?", jisung spojrzał na niego marszcząc brwi i uderzył go w ramię.

"Ej no....to oczywiste że się cieszę ale jakim cudem jeszcze cię nie zabił przecież gdybym ja się z nim pokłócił to bym już dawno został zastrzelony".

"Nie zastrzeliłby cię", powiedział han krzyżując ręce na piersi, "skąd taka pewność co?".

"Hyunjin by na to nie pozwolił", seungmin odwrócił wzrok, "może mieszkam z wami dopiero miesiąc ale mimo to widzę jak sie o ciebie martwi".

"Gadasz bzdury", wymamrotał krzyżując ręce na piersi, "wcale że nie, jeongin i Felix to potwierdzą....tak samo jako jedyny nazywa cię Minnie".

"Nikomu nie bronie ty też możesz mnie tak nazywać", powiedział odwracając się w jego stronę, jisung zaśmiał się następnie odwracając w stronę tablicy.

Po lekcjach oboje wyszli ze szkoły idąc w stronę domu bo kierowca jeszcze nie przyjechał więc stwierdzili że pójdą na nogach.

"Mam dość chodzenia do szkoły", wymamrotał kim wzdychając, "a tak się cieszyłeś pierwszym dniem".

"Dobra tam...zapomniałem jakie to wszystko jest wkurwiające, to czego uczą w ogóle mi się do życia nie przyda...marnuje tylko czas chodząc do szkoły".

Mafia| Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz