"jisung wstawaj bo się spóźnimy", starszy zajęczał wiercąc się na łóżku, "jeszcze 5 minut", wymruczał wtulając się w poduszkę.
"Nie, a teraz wstawaj", powiedział ściągając z niego kołdrę, na co han jedynie westchnął siadając z wciąż zamkniętymi oczami.
"Nie dasz mi spokoju?", zapytał ochrypniętym głosem, a młodszy jedynie pokręcił głową z uśmiechem na twarzy.
"Widzę że się wyspałeś", powiedział gdy starszy wstał z łóżka pół żywy z przymrużonymi oczami, "nie do końca bo mnie obudziłeś....ale wsumie to tak, wyspałem się".
"Nie dostajesz już ataków ani nie masz koszmarów?", chłopak pokręcił głową szukając jakiś ubrań w szafie.
"Ale jak....co się stało?, bierzesz jakieś leki albo coś?", jisung znowu pokręcił głową, "zakładam bluzę".
"Co?", zapytał zdezorientowany, "jak dostałem kiedyś ataku w nocy to ktoś był u mnie i mnie pocieszał...niewiem kim był ale dzięki niemu się uspokoiłem i zasnąłem".
"I dzięki temu teraz nie masz koszmarów?", zapytał siadając na łóżku wykończony, "tak...oraz dzięki tej bluzie", wskazał na czarny materiał który miał na sobie.
"Chcesz mi powiedzieć że dzięki zwykłej bluzie potrafisz zasnąć?", chłopak skinął głową a młodszy jedynie prychnął.
"To niemożliwe", mruknął pod nosem do tego krzyżując ramiona na piersi, "a jednak", powiedział han.
"Nie to niemożliwe", powiedział wstając, "jak bluza może powodować że nie masz koszmarów i ataków paniki?", zapytał kładąc ręce po bokach.
"Wsumie to bardziej jej zapach....i świadomość że należy do osoby która uratowała mnie od koszmaru", zaraz potem wszedł do łazienki się przebrać po czym wyszedł zastając wciąż zamyślonego seungmina.
"Wydaje mi się że już gdzieś widziałem tą bluzę", powiedział kim, "tak?, u kogo?", zapytał pośpiesznie, "niewiem", starszy westchnął.
"Dobra chodź bo się spóźnimy", powiedział han wyrywając go z myśli, "ale jak bluza....", kim westchnął kręcąc głową, "normalnie a teraz chodź a nie gadaj....dzisiaj widzę się z mamą".
Han tak samo nie wiedział czemu tak się dzieje, po prostu dzięki bluzie potrafił zasnąć i przespać całą noc i to się najbardziej dla niego liczyło.
"Jak to dzisiaj widzisz się z mamą?", zapytał gdy oboje schodzili po schodach, "minho mi pozwolił jeśli tylko pójdziesz ze mną a jeden ze strażników będzie czekać przed domem".
"Spoko mogę iść", jisung podskoczył jak dziecko mocno przytulając się do przyjaciela, na co młodszy jedynie się zaśmiał.
★(° °)★
"Mam dość nienawidzę chodzić do szkoły", zajęczał otwierając swoją szafkę, "oj tam wytrzymasz".
"Nie wytrzymam...po co mi to wszystko, do niczego mi się to w życiu nie przyda", powiedział kim zaraz potem wzdychając.
"Hejka", oboje odwrócili się w stronę głosu a młodszy przewrócił oczami widząc osobę po czym mocno trzasnął drzwiczkami szafki.
"Czego?", zapytał nie przejmując się tym że może być w stosunku do starszego chamski, "posłuchaj źle zaczęliśmy ale ja chciałem być tylko miły....może zaczniemy od nowa?".
"Nie jestem zainteresowany", powiedział łapiąc jisunga za nadgarstek i idąc w stronę sali.
"Zaczekaj...seungmin mam rację?", zapytał, "może", odpowiedział chłopak po tym jak weszli do sali po czym od razu usiadł przy swojej ławce a han usiadł obok obserwując całą sytuację z zaciekawieniem.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...