"obiecałeś więc teraz idź", powiedział lekko popychając młodszego, "nigdzie nie idę".
"Nie wkurzaj mnie tylko idź", wycedził przez zaciśnięte zęby, "daj mi spokój okej?".
"To pójdę z tobą", powiedział łapiąc młodszego za nadgarstek i prowadząc w stronę dobrze im znanego chłopaka.
"Hej seokwoo", powiedział han, "o cześć", zaraz potem odwrócił się w stronę kima, "cześć seungmin....potrzebujecie czegoś odemnie?".
"W zasadzie seungmin ma sprawę", Yoon odwrócił się w stronę młodszego z szerokim uśmiechem na twarzy, a kim jedynie westchnął przewracając oczami.
"Czy mógłbyś mi udzielić lekcji matematyki nie za bardzo rozumiem ostatniego tematu", w tamtym momencie Yoon wydawał się być najszczęśliwszym chłopakiem na świecie.
"Pewnie, nie ma sprawy", powiedział uśmiechając się szeroko, "to co, jutro po lekcjach w bibliotece?", zapytał seokwoo a chłopak skinął głową wcale nie zadowolony z tego faktu że musi się z nim spotkać.
"Więc do jutra", uśmiechnął się, "tak tak pa", powiedział kim łapiąc hana za nadgarstek jednocześnie prowadząc do sali.
"Japierdole zabije cię normalnie", powiedział siadając, "oj nie marudź fajnie będzie", młodszy spiorunował go wzrokiem, "mogłeś sam umawiać się z tym typem".
"Nie przesadzaj", powiedział han z chytrym uśmiechem na ustach, "cześć jisung", oboje odwrócili się w stronę głosu zaskoczeni.
"O boże jisung ale ci ładnie w tym kolorze włosów", han rozszerzył oczy po usłyszeniu tego a jego policzki automatycznie zrobiły się czerwone.
Odchrząknął odwracając wzrok będąc trochę zawstydzony, "dzięki", powiedział nieśmiało, od razu spuszczając wzrok.
"C-co chciałeś?", wyjąkał tym razem na niego patrząc, "wiesz co słyszałem że jesteś dobry z koreańskiego....mógłbyś mnie trochę pouczyć bo nie za bardzo rozumiem a baba od koreańskiego chyba się na mnie uwzięła".
Jisung przełknął ślinę zestresowany, "muszę pomyśleć", seungmin parsknął śmiechem szybko zakrywając dłonią usta aby ukryć rozbawienie.
"Spoko nie ma sprawy" uśmiechnął się przez co han zarumienił się jeszcze bardziej a gdy starszy odszedł chłopak od razu uderzył kima który roześmiał się.
"Kretynie czego się śmiejesz?", zapytał wzdychając, jednocześnie krzyżując ręce na piersi podczas gdy młodszy jeszcze bardziej się śmiał.
★(° °)★
Biorąc głęboki wdech wszedł do pomieszczenia a jego ręce zacisnęły się na materiale bluzy ze stresu.
Niepewnie podszedł do chłopaka który aktualnie uderzał w worek treningowy.
"Możemy porozmawiać?", zapytał mając spuszczoną głowę, starszy przestał robić to co robił i spojrzał na niego.
"Zakładaj bandaże bokserskie", powiedział próbując wyrównać swój oddech, "co?", zapytał zdezorientowany, podnosząc wzrok, "zakładaj".
Han westchnął biorąc do ręki czarny materiał, starając się go jakoś założyć co mu się nie udało przez co zajęczał tupiąc nogami jak dziecko.
"Muszę?", zapytał a Lee westchnął zakładając młodszemu bandaże, "teraz uderzaj", wskazał na worek treningowy.
"Ale po co?", zapytał, "za mało ćwiczysz, a seungmin daje ci fory....musisz ćwiczyć bo za niedługo masz egzamin i jeśli nie zdasz to cię zabije".
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...