"przepraszam ale nie może pan tu wejść", minho szybko wyciągnął pistolet i nie patrząc na mężczyznę strzelił w niego nie przestając iść.
Mężczyźni zaczęli biec w jego stronę ale nie obchodziło go to, zaczął w nich strzelać a gdy dotarł do pewnych drzwi, zastrzelił stojącego przed nimi strażnika i wszedł do środka.
Podszedł do mężczyzny który uśmiechnął się na jego widok i złapał go za kołnierz, następnie zaczynając go uderzać.
"Ty skurwysynie!", krzyknął kolejny raz go uderzając, "przez ciebie jisung jest w śpiączce!", krzyknął uderzając go a potem puszczając przez co mężczyzna upadł.
Lee wziął głęboki wdech zanim ponownie złapał mężczyzne za kołnierz, "niewiem o czym mówisz, ja nic mu nie zrobiłem".
"Zapłacisz mi za to sukinsynie", powiedział i zamachnął się pięścią, "ja nic mu nie zrobiłem...ale na twoim miejscu bym się jednak wrócił do szpitala go pilnować".
Minho zmarszczył brwi podczas gdy jego oczy płonęły, "co ty pierdolisz", wymamrotał a mężczyzna jedynie się zaśmiał.
"Został sam...nie wiadomo co może mu się stać....a spróbuj mnie tylko zabić a ten twój chłoptaś też zginie", chłopak zacisnął szczękę po czym puścił go rzucając na ziemie.
"Pożałujesz tego", powiedział zanim wyszedł z pomieszczenia.
★(° °)★
"hyunjin proszę cię idź do domu wyśpij się, zjedz coś, przecież siedzisz tu już drugi dzień jedynie wychodzisz stąd tylko po to by wziąść prysznic i się przebrać".
"Nic mi nie jest pani Kim", powiedział z wymuszonym uśmiechem na ustach po czym znowu spojrzał na nieprzytomnego chłopca.
"Lekarz powiedział że seungmin może się nawet nie obudzić", wymamrotała kobieta zaczynając płakać podczas gdy mąż objął ją ramieniem starając się ją jakoś uspokoić.
"Obudzi się...jest silny więc na pewno się obudzi", powiedział hyunjin mimo tego że w jego oczach zaczęły gromadzić się łzy.
Pociągnął nosem spuszczając wzrok a jego oczy rozszerzyły się gdy poczuł że ręka młodszego lekko drgnęła.
Szybko spojrzał na kima a jego serce przyspieszyło widząc jak młodszy zaczyna się budzić.
"Seungmin", wymamrotał i wstał z krzesła tak samo jak rodzice kima patrząc na swojego syna.
Chłopak zmarszczył brwi starając się usiąść, "uważaj masz złamane żebro", powiedział hwang i pomógł mu usiąść.
A na jego ustach od razu pojawiał się uśmiech dlatego nie powstrzymując się już dłużej, przytulił młodszego starając się powstrzymać łzy.
"Jak dobrze że się obudziłeś", powiedziała kobieta delikatnie gładząc chłopca po włosach który niepewnie uśmiechnął się w jej stronę.
"Minnie jak się czujesz?", zapytał hyunjin odsuwając się od niego z uśmiechem na twarzy, młodszy spojrzał na niego po czym na swoich rodziców a potem znowu na niego.
"Dobrze....ale kim wy jesteście?", hyunjin szybko spojrzał na państwo kim po czym znowu na seungmina podczas gdy jego klatka piersiowa cholernie zabolała.
"Minnie to ja hyunjin....twój przyjaciel", wytłumaczył, "ja was nie znam", powiedział a w jego oczach zaczęły pojawiać się łzy.
"Seungmin synku", powiedziała kobieta łapiąc go za dłoń, "niech mnie pani nie dotyka", powiedział odsuwając się od niej.
"Idę po lekarza", powiedział mężczyzna szybko wychodząc z pomieszczenia, "z-zostawcie mnie", wyjąkał odsuwając się najdalej jak tylko potrafił.
"Minnie powiedz że mnie pamiętasz powiedz że to jakiś głupi żart", prawie że krzyknął, nie mógł dopuścić do siebie myśli że seungmin go nie pamięta, jego seungmin od tak o nim zapomniał.
"Wyjdźcie stąd", powiedział prawie że szeptem, "nie, nie mam zamiaru nigdzie iść", powiedział hwang, "hyunjin chodź zostawmy go niech trochę odpocznie".
"Nie nigdzie nie idę nie zostawię go....Minnie powiedz że mnie pamiętasz proszę powiedz że mnie znasz", seungmin pokręcił głową a po jego policzkach zaczęły płynąć łzy.
I nie myśląc dwa razy hyunjin od razu go przytulił przez co młodszy zaczął jeszcze bardziej płakać i krzyczeć, "zostaw mnie!", krzyknął starając się go jakoś odepchnąć.
"Nie nie zostawię cię", szepnął wzmacniając uścisk gdy z jego oczu zaczęły płynąć łzy, "zostaw mnie proszę".
★(° °)★
"Co?", zapytał prawie krzycząc, "jak już mówiłem pamięć wróci to chwilowa amnezja".
"Ale kiedy?", zapytał, "hyunjin uspokój się nie krzycz", powiedziała pani Kim na co chłopak jedynie westchnął.
"Nie umiem określić tego kiedy to będzie dlatego dopóki nie wróci mu pamięć musi tu zostać...jego stan jest dosyć poważny więc może stracić pamięć nawet na zawsze", kobieta zakryła dłonią usta powstrzymując płacz.
"Będziemy podawać mu leki dlatego najbliższe dwa dni będą decydujące, jeśli będą u niego występować bóle i zawroty głowy oraz nocne koszmary to znaczy że leki zadziałały i w miarę upływu czasu będzie sobie o wszystkim przypominać ale jeśli nie....to państwa syn nie odzyska pamięci".
Hyunjin przygryzł wargę odwracając się w stronę szyby za którą można było zobaczyć seungmina.
Chłopak siedział na łóżku ze wzrokiem wbitym w ścianę na przeciwko, hwang już nie widział u niego słodkiego uśmiechu, ani tych szczenięcych oczu co jeszcze bardziej powodowało ból w jego klatce piersiowej.
Po chwili lekarz ukłonił się i odszedł a hyunjin usiadł na najbliższym krześle wplatając ręce w swoje włosy.
"Hyunjin wróć do domu i odpocznij", odezwał się pan Kim, "ale seungmin-", mężczyzna mu przerwał, "musimy go zostawić....przeżył szok, niech sobie to wszystko przemyśli".
Hwang niepewnie skinął głową zaraz potem wstając, następnie ukłonił się państwu Kim i ostatni raz zerkając na seungmina, wyszedł ze szpitala.
Pojechał od razu do kwatery starając się nie wybuchnąć płaczem w trakcie jazdy, a po dotarciu nie miał na nic siły.
Ale jakie było jego nieszczęście gdy został wezwany do biura minho.
Niechętnie poszedł w stronę biura przyjaciela a w środku od razu zauważył trójkę swoich przyjaciół oraz dwójkę przyjaciół kima i hana.
Wzdychając opadł na kanapę wbijając wzrok w podłogę.
"Co z jisungiem i seungminem?", jako pierwszy odezwał się Felix który niecierpliwił się tym wszystkim bo po tym jak pojechali do szpitala nikt im nie chciał nic powiedzieć o stanie kima i hana ani nie chcieli ich do nich wpuścić.
"Jisung dostał kilka ciosów nożem w brzuch i teraz jest w śpiączce", wymamrotał z kamienną twarzą Lee.
"A seungmin?", zapytał łamiącym się głosem jeongin, "on....mnie nie pamięta", minho spojrzał na niego zdezorientowany, "co?", zapytał siadając prosto na fotelu.
"Nikogo nie pamięta...stracił pamięć i niewiadomo czy w ogóle ją odzyska", wymamrotał cicho podczas gdy jeongin i Felix starali się powstrzymać płacz martwiąc się o jisunga i seungmina.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...