Chłopak rozpłakał się gdy do jego pokoju weszli jego trzej najlepsi przyjaciele i wstał mocno ich przytulając.
"Ej nie płacz bo ja też zacznę", powiedział yang który już po chwili też zaczął płakać.
Jisung pociągnął nosem wycierając policzki a słysząc miauczenie odsunął się od przyjaciół odwracając w stronę małego kotka który stał na skraju łóżka.
"O boże ale słodziak", zapiszczał jeongin podchodząc do małego kotka, "poznajcie ją, to jest Dori".
"To kotka?", zapytał Felix i również podszedł do zwierzątka głaszcząc go delikatnie po główce.
"Tak...moja malutka przyjaciółka", powiedział siadając na łóżku, "nawet nie wiecie jak się cieszę że tu jesteście".
"To dzięki pani Lee...przekonała minho żeby pozwolił nam się z tobą widywać", powiedział kim i również usiadł na łóżku.
"A kiedy ja będę mógł wyjść?", zapytał niepewnie na co cała trójka spuściła wzrok, "niewiem jisung", powiedział cicho seungmin a starszy skinął głową.
"Przynajmniej wy możecie mnie odwiedzać", wymamrotał uśmiechając się słabo.
"Tak i tego kotka również", powiedział yang piszcząc gdy kot zamiauczał, "przepraszam bardzo, wy przyszliście do mnie czy do Dori?".
"I to i to", powiedział blondyn na co han zaśmiał się pod nosem, kręcąc głową.
Rozmawiali już parę godzin a jisung był naprawdę szczęśliwy że w końcu mógł porozmawiać z przyjaciółmi.
Niby nie minęło wiele czasu odkąd ostatni raz się widzieli ale dla jisunga to było naprawdę dużo, ufał im i nie chciał ich stracić.
Wzdychając odwrócił się w stronę śpiącego jeongina i przykrył go szczelniej kołdrą, "jest strasznie zmęczony...co się dzieje?".
"Nie spał od paru dni...ciągle pracował", powiedział Felix głaszcząc kotka który również spał, "dlaczego?".
"Miał pracę....przez to że ostatnio jego wynalazki były dobre dają mu więcej pracy bo jest najlepszy ze wszystkich hakerów....ale on już nie daje rady", powiedział seungmin wzdychając.
"Nie może chodź trochę odpocząć?", zapytał spoglądając na jeongina, "chciał zrobić wszystko od razu żeby potem mieć wolne...dopiero gdy chan kazał mu iść spać to wtedy to zrobił", dodał po chwili.
Jisung prychnął rozbawiony, "mam go zawołać żeby po niego przyszedł?", zapytał han na co dwójka przyjaciół zaśmiała się cicho.
★(° °)★
Budząc się z powodu dzwoniącego telefonu chłopak przetarł dłonią twarz i sięgnął po telefon z połki następnie odbierając.
"Han Jisung?", zmarszczył brwi gdy usłyszał głos jakiejś nieznanej mu kobiety, "tak?, o co chodzi?".
"Pańska matka została do nas dzisiaj rano przywieziona w bardzo ciężkim stanie", jisung od razu rozbudził się na słowa kobiety.
"Co?", zapytał zaczynając bardziej panikować, "z tego co wiem pański ojczym ją pobił a sąsiedzi zawiadomili policję".
"Co z nią?", zapytał gdy w jego oczach zaczęły gromadzić się łzy, "została silnie pobita narazie jest nieprzytomna, więcej powiem jak pan przyjedzie".
"Dobrze zaraz tam będę", od razu po rozłączeniu poszedł do łazienki i po szybkim ogarnięciu wyszedł, nie przejmując się spływającymi łzami po policzkach.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...