"co?!", krzyknęli wszyscy, przez co kim lekko się wzdrygnął, "junwoo był też w szpitalu i powiedział mi że hyunjin jest w mafii".
"Zrobił ci coś?", zapytał hwang łapiąc młodszego za dłonie podczas gdy chłopak jedynie pokręcił głową.
"To znaczy że przez cały czas junwoo robił wszystko aby zbliżyć się do jisunga i seungmina aby znaleźć coś na nas a potem przekazać swojemu ojcu", powiedział Lee ze skrzyżowanymi rękami na piersi.
"Tylko że ani junwoo ani jego ojciec nie wiedzą gdzie znajduje się nasza kwatera...więc ktoś musiał powiedzieć że jisung i seungmin wychodzą z domu", powiedział Bang.
"To znaczy że mamy kreta w mafii?", zapytał yang, "na to wygląda", wymamrotał Felix.
"Junwoo mówił coś jeszcze oprócz tego że hwang jest w mafii?", zapytał seo, "mówił że....mówił coś dziwnego", wymamrotał marszcząc brwi, "co masz na myśli?", zapytał hyunjin.
"Mówił że jego ojciec ma trzech synów".
★(° °)★
"Skarbie musisz coś jeść chociaż trochę", powiedział a młodszy odwrócił się do niego plecami jednocześnie bardziej przykrywając się kołdrą.
"Nie chcę", wymamrotał cicho, a minho westchnął kładąc się za nim następnie mocno go przytulając, "musisz coś zjeść".
"Nie nie muszę", Lee ucałował go w policzek delikatnie pocierając kciukiem jego zabandażowany brzuch.
"Mogłem nie zaprzyjaźniać się z tym kretynem", wymamrotał bawiąc się dłonią starszego, "nie przejmuj się to nie twoja wina....nawet gdybyś się z nim nie przyjaźnił to i tak by znalazł jakiś sposób aby najpierw zbliżyć się do ciebie a potem do mnie żeby mnie zniszczyć".
"Przepraszam", szepnął a minho westchnął przyciągając go do siebie jeszcze bliżej, "nie masz za co".
"I przestań się już zamartwiać wszystko będzie dobrze", powiedział przykrywając go szczelniej kołdrą, a następnie spojrzał na swój złoty zegarek na nadgarstku.
"Kochanie zostaniesz na parę godzin sam?", han od razu odwrócił się w jego stronę wydymając dolną wargę, "dlaczego?".
"Muszę coś pilnie załatwić", powiedział zaczesując kosmyk włosów hana za ucho, "a co jak ktoś tu przyjdzie?".
"Nikt nie przyjdzie, strażnicy są przed drzwiami więc nie musisz się bać, a ja postaram się wszystko szybko załatwić", powiedział wstając z łóżka następnie całując krótko usta jisunga który nadąsał się krzyżując ręce na piersi.
"Jak zjesz ładnie obiad to może ci coś przywiozę", powiedział i pocałował go jeszcze raz następnie wychodząc z pomieszczenia.
A gdy tylko wyszedł jisung położył się na łóżku wbijając wzrok w sufit jednocześnie nie zauważając że ktoś wszedł do jego szpitalnego pokoju.
"Zamierzasz leżeć tak cały dzień?", chłopak wzdrygnął się na nagły głos i od razu odwrócił się w stronę osoby następnie wzdychając i odwracając się do niego plecami.
"Siadaj mamy do pogadania", powiedział siadając na przeciwko, "niby o czym?", zapytał patrząc na swojego przyjaciela jednocześnie siadając.
"Jesteście z minho razem?", jisung rozszerzył oczy a jego policzki automatycznie zaczerwieniły się, dlatego też odwrócił wzrok przygryzając wargę.
"No gadaj", powiedział młodszy, han już miał zamiar odpowiedzieć ale przerwał gdy drzwi otworzyły się a do środka wszedł jeongin z felixem.
"O czym rozmawiacie?", zapytał blondyn, "dobrze że jesteście musimy przeprowadzić szczerą rozmowę", powiedział kim patrząc na lekko zestresowanego hana.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...