chapter 23

848 84 122
                                    

"wejdź", powiedział nawet nie patrząc na osobę która weszła do środka i kontynuował swoją pracę na komputerze.

"Mam list", podniósł swój wzrok na przyjaciela i skinął głową, "połóż może kiedyś przeczytam".

Chłopak westchnął siadając przed nim, "to nie jest zwykły list...to zaproszenie", minho podniósł leniwie wzrok i westchnął biorąc od starszego list.

"Czarna koperta....postarali się", wymamrotał otwierając z niej równie czarną kartkę na której była złota czcionka.

Zmarszczył brwi czytając kartkę a zaraz potem jęknął przewracając oczami, "o co chodzi?".

"To zaproszenie na spotkanie mafijne....cholera nie chce mi się", powiedział odkładając kartkę na swoje biurko następnie odgarniając swoje włosy do tyłu.

"Wszyscy tam będą?", zapytał starszy, "wszystkie mafie...gangsterzy...złoczyńcy, po prostu wszyscy".

"Hyukwoo też?", Lee pokręcił głową, "raczej się nie pojawi...wysłałem do niego strażników...trochę go poturbowali...nie będzie mi chuj kradł broni".

"Więc sprawa z nim załatwiona?", młodszy skinął głową, "kurwa nie chce mi się iść na to spotkanie".

"Jeśli wszyscy tam będą to Jungsu też może być", następnie wziął kartkę czytając ją, "będzie wystawa biżuteri....więc napewno się zjawi".

Minho zastanawiał się przez chwilę zanim skinął głową wzdychając, "dobra powiadom resztę i weź tego młodego hakera, jest dobry więc przyda się na tym spotkaniu".

"Czekaj czekaj jak to on?", zapytał rozszerzając oczy, "normalnie...jest chyba najlepszy ze wszystkich więc pojedzie z nami".

"Mam wiele dobrze wyszkolonych hakerów którzy mogą iść na tą akcję więc dlaczego akurat on?", zapytał podnosząc głos.

"Dzięki temu nie będziemy wzbudzać podejrzeń....a pozatym czemu aż tak bardzo niechcesz żeby ten dzieciak z nami jechał co?".

"Tam jest niebezpiecznie a on jest jeszcze młody i-", Lee mu przerwał, "w mafii nie ma czegoś takiego jak niebezpieczeństwo, każdy dzień tutaj jest ryzykowny i już dawno powinieneś to zrozumieć i tak samo ten dzieciak...wiedział gdzie trafił i co się za tym kryje".

"On ma dopiero osiemnaście lat-", znowu mu przerwał, "aż osiemnaście lat chan więc da sobie radę....dał sobie radę z innymi rzeczami więc z tym też da sobie radę a teraz idź przekaż wszystko hyunjinowi i changbinowi".

Bang westchnął zanim wstał i wyszedł z pomieszczenia.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Dzisiaj jest spotkanie mafijne więc cała wasza czwórka jedzie z nami".

"Co?!", krzyknęli jednocześnie a minho zacisnął zęby aby zaraz ich nie zastrzelić,  "to co słyszycie!", krzyknął.

"Ale dlaczego akurat my?", zapytał seungmin, "ty jesteś dobrym hakerem", wskazał na jeongina, "ty dobrze walczysz", wskazał na Felixa, "dla ciebie to będzie egzamin", wskazał na jisunga który rozszerzył oczy w szoku, "a ty będziesz pilnować swojego przyjaciela żeby nic nie spierdolił rozumiesz?!", krzyknął wskazując na seungmina który prychnął krzyżując ramiona na piersi.

"Macie być gotowi na 20 i niech chociaż jedno się sprzeciwi to dostanie kulką zrozumiano?!", skinęli głowami po czym wyszli z pomieszczenia idąc do swoich pokoi.

"Jisung", chłopak zatrzymał się odwracając w stronę przyjaciela który chwycił za jego zabandażowany nadgarstek unosząc go, "strzelił ci w rękę prawda?", han spuścił głowę na co młodszy jedynie westchnął.

"Chodź mamy jeszcze jakieś dwie godziny więc musimy ci wybrać strój", powiedział idąc w stronę pokoju hana który podążał za nim z wciąż spuszczoną głową.

Gdy dotarli do pokoju jisunga, chłopak od razu usiadł na swoim łóżku podczas gdy kim podszedł do jego szafy wyciągając z niej garnitur.

"Skąd się tam wziął garnitur?", zapytał marszcząc brwi, "wiedziałem że kiedyś będzie potrzebny...a teraz zakładaj".

Jisung wypuścił drżący oddech zanim wstał z łóżka biorąc do ręki czarny garnitur razem z białą koszulą.

"A czemu minho ma czarną koszulę?", zapytał niepewnie, "bo to szef...więc musi się jakoś oznaczać, jego przyjaciele też będą mieć czarne koszule", starszy skinął głową zaraz potem znikając za drzwiami łazienki.

Po przebraniu wyszedł z łazienki poprawiając garnitur swoimi drżącymi rękami, bał się i to cholernie, to był pierwszy raz gdy będzie na takiej imprezie.

"Ej nie stresuj się wszystko bedzie dobrze", powiedział seungmin wchodząc do pokoju w pełni ubrany, "a co jeśli mi coś zrobią?".

"Nic ci nie zrobią spokojnie", powiedział gdy han przyglądał się w lustrze i podszedł do niego delikatnie się uśmiechając.

"Wszystko będzie dobrze", powiedział kim, "jesteś gotowy....a teraz idź, minho coś od ciebie chciał".

"Co?!", krzyknął odwracając się w jego stronę, "idź nie gadaj", han rozszerzył oczy a jego serce zaczęło niekontrolowanie walić, po czym skinął głową i wyszedł zestresowany.

Bawiąc się swoimi palcami niepewnie zapukał do drzwi pokoju starszego a gdy dostał pozwolenie wszedł do środka ze spuszczoną głową.

"Jesteś gotowy?", skinął głową i podniósł wzrok tylko po to by zobaczyć jak starszy poprawia krawat patrząc w lustro a zaraz potem odwrócił się w jego stronę przez co młodszy od razu spuścił głowę.

Minho westchnął podchodząc do niego niebezpiecznie blisko, "posłuchaj będzie tam dużo niebezpiecznych ludzi więc masz iść cały czas obok mnie...nie patrz na nikogo i z nikim nie rozmawiaj rozumiesz?", skinął głową wciąż na niego nie patrząc.

A zaraz potem Lee odpiął marynarkę jisunga i złapał go w talii przyciągając do siebie przez co chłopak rozszerzył oczy patrząc na niego.

Po chwili wyciągnął pistolet a han niemalże od razu przytulił się do niego nie chcąc dostać kolejny raz kulką i zacisnął ręce na marynarce starszego.

"J-ja obiecuje n-nie zrobię nic głupiego proszę nie strzelaj", wyjąkał zaciskając powieki ze strachu, "ej nie bój się nie strzelę w ciebie".

Jisung podniósł głowę mając załzawione oczy i pociągnął nosem patrząc na niego nie zrozumiale.

"Od dzisiaj to twoja broń", powiedział po czym chwycił specjalny pasek na pistolet, zapinając go wokół bioder hana i włożył do niego broń a następnie spojrzał na wciąż załzawione oczy młodszego.

"Ej nie płacz", powiedział gdy jisung wybuchnął płaczem, dlatego minho niemalże od razu go przytulił, "nie płacz...spokojnie już nigdy w ciebie nie strzelę obiecuje", wyszeptał mocno go przytulając.

"Przepraszam nie chciałem na ciebie krzyczeć", wyszlochał a minho skinął głową zacieśniając uścisk, "nic się nie stało...a teraz już nie płacz dobrze?", następnie wytarł łzy spływające po policzkach hana i uśmiechnął się, delikatnie gładząc go po policzku.

"Chodź musimy już iść", powiedział wciąż delikatnie gładząc go po policzku, ale jisung zignorował jego słowa i przytulił się do niego jednocześnie przymykając powieki na co Lee uśmiechnął się odwzajemniając uścisk zaraz potem całując go w czoło.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Od razu chciałabym przeprosić za to że wczoraj nie wstawiłam rozdziału ale chujowo się czułam a dzisiaj przez cały dzień nie miałam czasu aby tego zrobić.

Ogólnie wiem że to niemożliwe ale tak cholernie bym chciała żeby ktoś z was którzy czytają moją książkę i komentują albo na nią głosują, mieszkał niedaleko mnie ale to jest tak kurwa mało prawdopodobne.

Ja naprawdę czasami zazdroszczę osobom które mają przyjaciółke albo przyjaciela z którym na spokojnie można porozmawiać o k popie, Korei i takie tam.

Oraz taka mała wiadomość, rozdziały nie będę wstawiać tak późno, znaczy będę się starać.

Mafia| Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz