chapter 33

905 68 45
                                    

"wyłącz ten telefon", wymruczał pół przytomny, "ale ktoś dzwoni", powiedział sennie.

"To odbierz", powiedział na co chłopak jęknął cierpiętniczo, "nie chce mi się", wymamrotał przyciągając młodszego jeszcze bliżej.

Ale telefon nie przestawał dzwonić co irytowało hana który w końcu sięgnął po telefon odbierając a następnie przykładając go do ucha minho.

"Halo?", wymamrotał sennie jednocześnie uchylając lekko powieki podczas gdy jisung jedynie przytulił się do niego chcąc jeszcze chwilę sobie pospać.

"Co?!", krzyknął na co młodszy wzdrygnął się podnosząc wzrok trochę przerażony ale minho jedynie westchnął gładząc go delikatnie po włosach jednocześnie wciąż rozmawiając.

A zaraz potem rozłączył się odkładając telefon na szafkę trochę zdenerwowany, "coś się stało?", zapytał niepewnie han.

"Nie, spokojnie wszystko dobrze", powiedział i spojrzał na niego podczas gdy młodszy patrzył na niego zdziwiony.

Minho uśmiechnął się w jego stronę następnie siadając i sadzając go sobie na kolanach, "coś się stało prawda?, czemu niechcesz mi powiedzieć ja też należę do mafii".

Chłopak zaśmiał się pieszcząc pulchny policzek hana, "nasz wróg chciał się ze mną spotkać....a gdy mu odmówiłem zabił moich strażników którzy zajmują się sprzedażą narkotyków".

Jisung rozszerzył oczy, "a-ale on tu nie przyjdzie prawda?", Lee uśmiechnął się w jego stronę następnie zaczesując kosmyk włosów młodszego za ucho, "nawet gdyby tu wszedł to tobie by się nic nie stało".

"Skąd taka pewność co?, to kolejny mafioza", wymamrotał schodząc z jego kolan i kładąc się na łóżku, a zaraz potem odwracając się do niego plecami.

Lee westchnął i przytulił się do młodszego od tyłu a potem delikatnie pocałował go w policzek, "tu jesteś bezpieczny i nic ci nie grozi".

Han mimowolnie uśmiechnął się przygryzając wargę i złapał za dłonie starszego na jego talii które zacisnęły się przyciągając go jeszcze bliżej.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Czuje się jak dziwka", wymamrotał wpatrując się w ścianę przed sobą podczas gdy jego przyjaciele spojrzeli na niego zdezorientowani.

"Chcesz nam powiedzieć dlaczego?", zapytał kim, a starszy zajęczał opadając plecami na łóżko, "znowu całowałeś się z minho?", zapytał seungmin.

"Co?!", krzyknęła pozostała dwójka, "cicho", wymruczał han z przyciśniętym policzkiem do poduszki.

"Całowałeś się z minho?", zapytał Felix prawie krzycząc, "może....dobra tak kurwa....ale teraz żałuję", wymamrotał na skraju płaczu.

"Jak do tego w ogóle doszło?", zapytał yang, "niewiem", wymamrotał a po jego policzku spłynęła pierwsza łza.

Czuł się okropnie, czuł się jak dziwka, z jednej strony czuł się dobrze w obecności minho ale gdy tak o tym myślał, to nie powinien tego robić.

"Czujesz coś do niego?", zapytał niepewnie kim siadając obok niego na łóżku, a jisung wytarł mokry policzek i pociągnął nosem.

"Ja już nic niewiem", wymamrotał cicho, "czyli jednak coś do niego czujesz", powiedział seungmin a starszy spiorunował go wzrokiem po czym westchnął.

To prawda minho opiekował się nim i troszczył ale wsumie sam nie wiedział czy czuł do niego coś więcej niż wdzięczność.

"Wsumie to myślałem że już dawno byliście ze sobą razem", powiedział jakby nigdy nic Felix jednocześnie bawiąc się z małym kotkiem.

"Co?!", krzyknął han siadając, "no przecież chodzisz w jego bluzie więc myślałem że jesteście razem".

"Niby kiedy miałem na sobie jego bluzę co?", blondyn westchnął wskazując na czarną bluzę którą jisung miał na sobie.

"Czekaj c-co?", wyjąkał a jego policzki zaczęły robić się czerwone, "no to jest bluza minho".

Jisung rozszerzył oczy analizując wszystko to co właśnie usłyszał, "kurwa", wymamrotał cicho.

"To znaczy że od początku się o ciebie troszczył", han spiorunował wzrokiem kima który jedynie zaśmiał się z jego reakcji.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Czyli jednak będziesz musiał się z nim spotkać", powiedział hwang na co Lee skinął głową wzdychając, "na to wygląda", wymamrotał Lee.

"Coś czuję że to pułapka", powiedział bang, "ja też ale nie mogę dłużej czekać bo ten skurwysyn wyzabija wszystkich moich strażników....dlatego jeśli tam pojedziemy to nie zdziwicie się jeśli każą nam oddać broń".

"Jeśli mowa o strażnikach to kiedy oznaczysz tego nowego?", zapytał seo na co starszy westchnął odchylając się na obracanym skórzanym fotelu jednocześnie zamykając oczy.

"Zupełnie o tym zapomniałem....cholera", przeklnął pod nosem zanim odwrócił się na krześle w stronę przeszklonej ściany a jego brwi zmarszczyły się na widok chłopca w ogrodzie który dziwnie kiwał się na boki jakby był....pijany.

Minho prychnął kręcąc głową i wstał wychodząc ze swojego biura nawet nie mówiąc nic swoim przyjaciołom i od razu udał się do ogrodu.

"Jisung!", krzyknął przez co chłopak wzdrygnął się odwracając w jego stronę, "jesteś pijany?", zapytał prawie że krzycząc a młodszy spuścił wzrok na swoje kolana jednocześnie krzyżując ręce na piersi.

A Lee westchnął siadając obok niego na ławce, "czemu to zrobiłeś?", zero odpowiedzi, "czemu do cholery się najebałeś?!".

"A czy musi być powód żeby się napić?", wymamrotał pół przytomny, "zawsze gdy coś się dzieje to pijesz....więc gadaj".

Han westchnął wbijając wzrok w ziemię, "to twoja bluza prawda?", Lee zmarszczył brwi odwracając się w jego stronę a gdy młodszy spojrzał na niego to chłopak skinął zdezorientowany głową przyglądając się czarnej bluzie którą miał na sobie jisung.

"Dziękuję", wymamrotał starając się aby powiedzieć to w miarę trzeźwo.

Minho zaśmiał się cicho i uśmiechnął się obserwując hana, "chcesz się przytulić?", młodszy pokręcił głową, "pójdę już", powiedział wstając chybotliwym krokiem.

Starszy zmarszczył brwi i złapał go za nadgarstek a że jisung był pijany to od razu opadł na jego kolana teraz będąc bardzo blisko minho i przytulił się do niego kładąc głowę na zgięciu jego szyi jednocześnie przymykając powieki.

A Lee westchnął z uśmiechem na twarzy i przytulił go mocniej jednocześnie całując w czoło.

"Nie jest ci zimno?", szepnął czując mroźny wiater podczas gdy młodszy jedynie pokręcił głową wtulając się w niego bardziej na co chłopak uśmiechnął się zakładając mu kaptur na głowę.

Przez co jisung nadąsał się wydymając dolną wargę którą minho szybko ucałował i położył rękę na zimnym policzku hana.

"Wracajmy do środka bo robi się zimno dobrze?", młodszy skinął głową i owinął ręce wokół jego szyi na co Lee prychnął rozbawiony i wstał z jisungiem w ramionach.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Jest aktualnie 8:53 i od 7:30 jadę z klasą do energylandi dlatego wstawiam tak wcześnie rozdział do tego jestem od 4 rano na nogach więc ledwo żyje ale chuj z tego jak i tak nie pójdę spać bo nie umiem spać w autobusie.

Trzymajcie kciuki żebym się tam nie zabiła.

Mafia| Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz