"co?!", krzyknął na całe gardło, "nie drzyj się bo mi kota wystraszysz", powiedział gładząc małe zwierzątko po główce.
"Czekaj czekaj...chcesz mi powiedzieć....że całowałeś się z minho?", zapytał a starszy westchnął odkładając kota na łóżko.
"Odpowiedz!", krzyknął na co chłopak wzdrygnął się, "tak zrobiłem to okej całowałem się z nim!", również krzyknął.
"To dlaczego do cholery tego nie zatrzymałeś co?", zapytał, "bo mi się to kurwa podobało".
Seungmin westchnął odgarniając włosy do tyłu, "czyli chcesz mi powiedzieć że najpierw panikowałeś że się z nim przelizałeś a teraz mówisz mi że ci się podobało?", han niepewnie skinął głową od razu dostając poduszką w łep.
"Japierdole zdecyduj się człowieku!", krzyknął kim, "miałeś mnie wspierać a nie na mnie krzyczeć", wymamrotał krzyżując ramiona na piersi.
"Wsumie podejrzewałem że to się wydarzy....ale nie spodziewałem się że tak szybko".
Jisung szybko uderzył go w ramię na co młodszy zaśmiał się pocierając bolące miejsce.
"A co z tobą i hyunjinem?", zapytał nagle, "co ma być....już się nie przyjaźnimy", wymamrotał cicho.
"Dlaczego?", zapytał han, "powiedziałem mu że chce żebyśmy zwracali się do siebie jak strażnicy....ja już naprawdę byłem tym wszystkim zmęczony".
"Rozumiem cię....ale jak się teraz czujesz?, jest lepiej gdy jesteście w takich relacjach?".
Młodszy wzruszył ramionami, "sam już niewiem....teraz się do mnie nie odzywa".
Han westchnął mocno przytulając przyjaciela, "a najgorsze jest w tym wszystkim to....że ja za nim tęsknię".
"Spokojnie to napewno minie", powiedział delikatnie gładząc go po plecach dla uspokojenia.
★(° °)★
"Dzisiaj jesteś coś dziwnie szczęśliwy", powiedział a starszy westchnął kręcąc głową, "przyszedłeś tu po coś konkretnego?".
"Tak, zepsuć ci humor", powiedział siadając i podając list, "Jungsu chce się spotkać".
"Co?!", krzyknął, "co ten dupek odemnie chce", powiedział zdenerwowany i wziął list czytając go szybko po czym jedynie prychnął, "skurwysyn chce rozejm".
"Pójdziesz się z nim spotkać?", zapytał hwang, "oczywiście że nie", zaraz potem wstał odpalając papierosa, "a co jeśli to coś ważnego?".
"Będzie pierdolił głupoty jak zawsze", prychnął kręcąc głową, "rób jak uważasz ale jak coś to mogę z tobą jechać".
Minho spojrzał na niego i prychnął rozbawiony, "coś przeskrobałeś mam rację?".
"Niby co?", zapytał krzyżując ręce na piersi, "no ja niewiem....sam mi powiedz", powiedział zaciągając się dymem.
Hyunjin odwrócił wzrok wzdychając, "nie przyjaźnimy się już z seungminem".
"Kiedy wy w ogóle byliście na relacji przyjacielskiej....myślałem że dla was liczy się tylko seks", młodszy spiorunował go wzrokiem.
"Przyjaźniliśmy się od dzieciństwa", powiedział, "ale wiesz że on wcale tak tego nie czuł?", zapytał Lee a chłopak zmarszczył brwi w zdziwieniu.
"Daj mu czas musi to wszystko przemyśleć", powiedział na co hwang jedynie westchnął kiwając głową.
Minho zaśmiał się cicho i zgasił papierosa idąc w stronę drzwi a jeszcze wcześniej poklepał młodszego po ramieniu zanim wyszedł z pomieszczenia.
A na jego ustach pojawił się uśmiech słysząc przyjemną melodie graną na pianinie, nie chciał mu przeszkadzać dlatego poszedł w stronę swojego pokoju.
Po tym jak wziął prysznic i się przebrał położył się na łóżku chcąc iść już spać jednak nie umiał zasnąć myśląc o spotkaniu z Jungsu.
Westchnął z frustracji i zamknął oczy przewracając się na bok jednocześnie wpatrując w przeszkoloną szybę gdzie mógł zobaczyć nocne niebo.
Przymykając powieki miał nadzieję że zaśnie ale od razu się rozbudził słysząc otwierane drzwi.
Zmarszczył brwi słysząc jak osoba idzie w jego stronę i przymknął powieki sięgając po pistolet który trzyma pod poduszką.
"Minho", słysząc cichy uroczy głos otworzył oczy zaraz potem się uśmiechając
"Co tu robisz?", zapytał na co młodszy spuścił wzrok zaczynając bawić się swoimi palcami ze stresu, "bo ja-", przerwał gdy Lee przyciągnął go do siebie.
"Po co przyszedłeś hm?", szepnął zadowolony, jego humor od razu się poprawił po zobaczeniu jisunga.
"B-bo ja ten...n-nie umiałem zasnąć więc-", starszy mu przerwał, "więc przyszedłeś do mnie?".
"Jeśli ci przeszkadzam to sobie pójdę", powiedział podnosząc wzrok i teraz patrząc na minho który uśmiechnął się delikatnie gładząc go po policzku.
Jednak zamiast odpowiedzieć to przybliżył się jeszcze bardziej złączając ich usta razem przez co han rozszerzył oczy łapiąc za bluzę starszego.
Na początku był w ciężkim szoku ale z czasem odwzajemniał pieszczotę jednocześnie przymykając powieki i owijając ręce wokół jego szyi.
Z jednej strony chciał to przerwać bo mówiąc szczerze czuł się jak dziwka ale z drugiej strony podobało mu się to.
Wplątał rękę w ciemne włosy starszego delikatnie za nie ciągnąc i nie świadomie jęknął w jego usta gdy chłopak złapał go za udo przerzucając przez swoje biodro.
Minho uśmiechnął się delikatnie pocierając kciukiem udo hana który o dziwo nie protestował.
Jisung zjechał dłonią teraz na policzek starszego który zacieśnił uścisk na jego talii przyciągając go jeszcze bliżej.
A już po chwili odsunęli się od siebie ale tylko trochę, minho wpatrywał się w lekko spuchnięte usta hana który miał spuszczony wzrok a zaraz potem niepewnie owinął ramiona wokół szyi Lee, wtulając się w jego klatkę piersiową.
Na co minho uśmiechnął się następnie delikatnie całując go w czoło, "gdzie Dori?", zapytał mocno go przytulając, "dzisiaj śpi u jeongina", wymamrotał lekko zawstydzony tym co wydarzyło się chwilę temu.
Chłopak prychnął rozbawiony jednocześnie gładząc go po włosach, jisung chciał już ściągnąć nogę z ciała Lee ale chłopak szybko złapał go za udo pociągając w swoją stronę a potem położył rękę na jego plecach nie pozwalając aby się od niego odsunął a drugą rękę miał pod głową hana który złapał za jego bluzę czując jak jego policzki płoną.
"T-to znaczy że mogę z tobą spać?", wyjąkał cicho a minho zaśmiał się mocno go przytulając, "tak, możesz ze mną spać".
★(° °)★
Pisząc tą książkę obiecałam sobie że już więcej razy nie napiszę książki o mafii.
Tymczasem ja dzisiaj na lekcji wymyślająca kolejną książkę o mafii z głównym shipem jeongchan, no japierdole.
CZYTASZ
Mafia| Minsung
Fanfiction"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok. "J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc...