9

98 5 0
                                    

Nie lubię być chora, wtedy się strasznie nudzę w domu. Miałam dobra odporność i myślę że dalej mam ale w końcu można przypadkiem zachorować.

Od mojego spotkania i wyjaśnienia wszystego z Maxem minęło 2 dni, właśnie tego dnia co sobie wyjaśnialiśmy wszystko został do tego momentu aż nie zasnę i tak zrobił, było mi wtedy ciężko zasnąć ale jakoś dałam radę, budziłam się średnio co godzinę ale szybko zasypiałam.

Jest piątek, już prawie wyzdrowiałam tabletki które kupił mi Rayden dobrze działały jadłam je dwa razy dziennie, katar przeszedł już całkiem, gardło tak samo I kaszel również, można powiedzieć że byłam zdrowa może nie do końca ale zwolnienie miałam do wtorku więc w środę już idę na uczelnie. Miałam ochote iść na jakąś imprezę, może uda mi się przekonać Maxa? Warto spróbować, on się bardzo przejął moim zdrowiem ale to dobrze nasze relacje się polepszyły przez to że spędzamy tyle czasu oglądamy filmy, rozmawiamy, ostatnio też robiliśmy obiad.

Była 17:43 Max miał wykłady do 16 ale musiał jeszcze pojechać do szpitala do Emily, ja też chciałam jechać i ją poznać ale moja choroba mi przeszkodziła, brunet powiedział że jak wyzdrowieje to ją poznam, nie mogę się doczekać. Usłyszałam dzownek do drzwi, odrazu się zerwałam z łóżka I pobiegłam otworzyć, w drzwiach zobaczyłam Maxa ubranego całego na czarno, mój usmiech odrazu się poszerzył.

-Hej.- przywitał się Max.

-Hej.- odpowiedziałam a gdy chłopak tylko przekroczył próg mieszkania, rzuciłam się na niego żeby go przytulić.

- Zaraz mnie udusisz.- powiedział na co się zaśmiałam i odsunęłam.- co dziś robimy?

- wiesz... poszłabym na imprezę.

- a jak się czujesz?- ruszyliśmy do mojego pokoju.

- dobrze, mam tylko trochę gardło chore ale wezmę wieczorem tabletkę i będzie dobrze.

- skoro dobrze się czujesz to możemy iść nie chce żebyś się nudziła w domu.- uśmiechałam się, tego mi właśnie brakowało.

- a pójdziemy do klubu?- zapytałam

- tak, musimy wam pokazać filmik z tej akcji z magazynów.

- zapomniałam o tym ale wy nie oglądaliście?

- nie, czekamy na ciebie żebyś wyzdrowiała.- oznajmił a ja usiadłam mu na kolanach.

- to super, na którą mam być gotowa?

- na 20.

spojrzałam na zegarek była 17:49 miałam jeszcze dużo czasu.

- zrobimy coś do jedzenia, jestem głodna.- Max kiwnął głową a ja wstałam z jego kolan i ruszyliśmy do kuchni.

- co robimy?

- może carbonara?

Po 30 minutach, siedziałam przy stole z Maxem I jadłam makaron był on pyszny nie sądziałam że będzie aż tak dobry.

- smakuje ci?

- tak, jest pyszny.- odpowiedziałam.

- fakt.

Zbliżenie do Maxa było dobrym wyborem, nikt nie miał do mnie o to pretensji oprócz Alex która się w nim zakochała i latała za nim, miałam nadzieję że nie będzie jej dziś bo może się to skończyc tym że jej wydrapie oczy.

- A będą dziś te laski?

- Alex I Jessica?- kiwnełam głową.- chyba tak, wiesz że latają za mną i Johnym.

- no wiem, może w końcu im ulegnięcie.

- nie, John jest zakchany w Julii a ja oddaje moje skupienie tobie.- uśmiechnęłam się było to słodkie.

Shadows of Los Angeles  (TOM I & II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz