Całą sobotę przespałam. Z imprezy wróciłam o trzeciej nad ranem, nie miałam kaca ale byłam zmęczona i osłabiona. Miałam podrażnione gardło, dalej mam ale mniej, Max gdy usłyszał że boli mnie gardło, zaczął panikować i chciał zwołać lekarzy ale uspokoiłam go bo to tylko jebane gardło. Trochę mnie przewiało, bo byłam dość skromnie ubrana I wypiłam sporo drinków z lodem, to nic takiego.
Nie gadałam z dziewczynami bo Amelia całą sobotę spędziła na mieście a Ayla odsypiała tak jak ja, tylko że ona miała kaca a ja nie. Z tego co wiem to Timowi nic nie było i dzień po naszej imprezie pojawił się na kolejnej. Jak to słyszałam, nie mogłam uwierzyć. Gość ma łeb jak kamień, nic go nie zmiecie z planszy.
Za tydzień jest wesele a ja nie mam sukienki. Musiałam po nią pojechać, kupić jakąś bo te co miałam w szafie, nie były na taką ważną okazję. Miałam poznać rodzinę Maxa!! Nie mogłam iść w jakiejkolwiek sukience, musiałam kupić nową, elegancką.
Stałam w kuchni I robiłam sobie shake, kupiłam wczoraj owoce więc szkoda ich nie wykorzystać.
Poczułam wibracje w tylniej kieszeni. Wyciągnęłam telefon a uśmiech pojawił się na mojej twarzy gdy tylko zobaczyłam, kto napisał.
Max: Jakie plany na dziś?
Złapałam za szklanke i postawiłam ją na blacie, po czym wystukałam odpowiedzieć.
Mia: Muszę jechać kupić sukienkę.
Odłożyłam telefon do kieszeni bo Ayla weszła do kuchni. Nie było to problemem ale zaraz rzucała by jakimiś tekstami, typu: "co tak szczerzysz zęby?"
- ooo...- przeciągneła.- co to masz?
- shake truskawkowy, chcesz?- zapytałam.
- jasne.
Uśmiechnęłam się I wyciągnęłam jeszcze jedna szklanke, po czym postawiłam ją na blacie.
- co dziś robisz?- zapytała.
- muszę jechać do galerii.
Ostrożnie nalewałam koktajl, nie chciałam go ścierać blatu.
- z Maxem?
Na samo wspomnienie o nim, uśmiecham się jak jakaś idiotka.
- chyba tak.
Podałam brunetce szklanke i obie upiłyśmy łyk shake.
To byl mój specjalny przepis, mama mi go pokazała gdy miałam czternaście lat, od tamtej pory robię go sama i wychodzi mi całkiem dobrze. Ale gdy niektórzy dowiedzieli się co dodaje do niego, złapali się za głowę, dosłownie. Nie wiedziałam co jest w tym złego że do shake dodaje lodów waniliowych albo specjalnego pełnotłustego mleka, do tego ekstrakt z wanili, śmietanka oraz truskawki. Zawsze wychodził wspaniały. Zawsze każdemu smakował.
- dobry.- skomentowała, oblizując wargi.
Cicho się zaśmiałam I usiadłam na kanapie.
- a co z Alanem?- zapytałam.- Wiesz widziałam jak przytulasz się do niego I tak się zaczęłam zastanawiać czy jesteście razem.
Wydawało mi się że są razem, ale pozory mylą, no nie?
- nie jesteśmy razem, zerwałam z nim przez wiadomości gdy się dowiedziałam o tym wszystkim ale jednak nie poprosił mnie o związek.
- zachowujcie się jakbyście byli razem, dlatego pytam.- wyjaśniłam.
- no wiem ale ty i Max też się tak zachowujecie a razem nie jesteście.
CZYTASZ
Shadows of Los Angeles (TOM I & II)
RomansaMia Devis wraz ze swoim bratem, po tragicznym wypadku rodziców, przeprowadzają się do Chicago, by zamieszkać u cioci Hunter i rozpocząć nowe życie. Rayden, po roku przerwy w nauce, wyjeżdża na studia do Los Angeles. Po ukończeniu szkoły, jego siostr...