12

139 2 0
                                    

Tego wszystkiego było za wiele, nie chciałam mieć takiego życia to porwanie to był jakiś koszmar! Chciałam pogadać z Maxem, w drodze do kamienicy mentalnie przygotowywałam się na tą rozmowę lecz ktoś mi przeszkodził, nałożyli mi worek na głowę i wciągneli do auta potem obudziłam się przywiązana do krzesła a przedemną stał Otis, w tamtym momencie ogarnęłam co się wydarzyło i wybuchłam płaczem, miałam nadzieję że Max po mnie przyjdzie I mnie uwolni, tak się stało przyjechał i to nie sam ale to dobrze mogliby mu coś zrobić, w drodze do klubu przysnęło mi się na jego ramieniu. Potem rozmowa i byłam dalej szoku, nie mogłam w to uwierzyć, do Cioci nie dzowniłam i tak samo nie pytałam się Raydena czy ciocia Hunter o tym wie raczej tak ale mogę się mylić.

Siedzę właśnie prze toaletka i się maluje, wczoraj wróciłam do siebie, dlaczego? z dwóch bardzo ważnych dla mnie powodów, pierwszy to że teskniłam za Amelia i mogłam się z nią widywać ale wolałabym w swoim mieszkaniu, nie chodziło mi o to że nie chce siedzieć z Maxem bo bardzo chciałam ale to za szybko żeby spać razem w jedym łóżku a drugi powód to właśnie to co powiedziała Emily na wczorajszym obiedzie u cioci Maxa czyli że mieszkamy razem, znamy się dwa tygodnie a ja już siedziałam u niego w mieszkaniu zaniedbując przyjaciół dlatego chciałam wrócić do siebie, a do tego place za to cholerne mieszkanie a jeśli płacę to wypadałoby s nim mieszkać i to mi własnie dało do myślenia że to wszystko idzie za szybko w dorym kierunku, zanim sie oglądnę jesteśmy już krok dalej z jednej strony to dobrze a z drugiej strony źle bo kim tak właściwie dla siebie jesteśmy?

Z Maxem będę się widywać po zajeciach i dziś też idziemy wszyscy razem na imprezę. Mamy iść razem na uczelnie sam to zaproponował dziś rano a ja się zgodziłam. Miałam na sobie Czarne jeansy I Szarą bluzę było chłodno więc postawiłam na wygodę, nie chciałam się jakoś wybitnie i ładnie ubierać ale żeby jako tako wyglądać. Makijaż zrobiłam codzinny, taki jak zawsze, miałam swoje kosmetyki I ubrania tak naprawde miałam wszystko, nie spało mi się za dobrze bo nie było nikogo kto by mnie przytulił do tej pory robił to Max ale to mi przejdzie i prędzej czy późniejszym jeszcze będę chciała spać sama a nie z kimś, z Amelia nie rozmawiałam wczoraj, byłam dość nie obecna i chyba to zauważyli ale nie skomentowali... no prawie bo Max się pytał czy coś się stało, odpowiedz była prosta że się nic nie stało, po prostu myśli mnie jadły od środka, zastanawiałam się czy wracanie do siebie to dobry pomysł? kim była moja siostra? jak miała na imię? jak się zachowywała? z kim i gdzie mieszkała? czy ja bym chciała ją spotkać i z nią porozmawiać?

Wyszłam z kamienicy a przed nią stał brunet palący papierosa i przeglądając telefon ale co ja mam zrobić? pocałować go przy wszystkich nie że się go wstydzę tylko nie lubię być tematem innych studentów, z jednej strony nie obchodziło mnie to co mówią o mnie ludzie a z drugiej strony wolałabym być taka cicha i z tyłu ale jak ja mam to zrobić gdy zadaje się z synem dużej grupy przestępczej który jest przystojny i każda laska dochodzi gdy go widzi, oprócz mnie.

- Hej.- przywitałam się i pocałowałam go w policzek.

- hej, idziemy?- pokiwałam głową I w ciszy ruszyliśmy pod uczelnie, jak mam przerwać tą ciszę?- wyspałaś się?

- ym... Tak a ty?- było niezręcznie.

- było lepiej jak leżałaś ze mną w jedym łóżku.- odpowiedział na co ja parsknęłam cichym śmiechem.

- ja niestety nie powiem ci tego samego.- skłamałam, nie było mi lepiej spać wolałabym z nim, spojrzałam na niego przygryzając dolna wagę.

- komuś humor dopisuje.- stwierdził.

- no a nie widać ty za to jakiś zacofany jesteś, skoro nie umiesz zasnąć może kupie ci jakieś tabletki?- zapytałam, chciałam się z nim podroczyć.

Shadows of Los Angeles  (TOM I & II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz