17

41 2 0
                                    

Minęły dwa dni od nowego roku, a za tydzień wracam na uczelnie. Dzień po sylwestrze dowiedziałam się co robiłam i mówiłam bo wypiłam sporo i nie pamiętam praktycznie nic ale Ayla razem z Amelia mi opowiedziały i Liam zaniósł mnie do pokoju, gdy to usłyszałam odetchnęłam z ulgą ale też zabolało bo myślałam że jakoś Max się mną zainteresuje a z tego co mówiły dziewczyny to nie zauważył że połowa osób krzyczała moje imię a potem biegli do toalety. Zdziwiłam się gdy się mną przejęli przecież to normalne że się rzyga po alkoholu, nie wiem dlaczego robili z tego takie wielkie halo. Z Maxem nie rozmawiałam jeszcze ale chciałam, tylko nie mogłam sie jakoś zebrać żeby do niego napisać o spotkanie. Owszem, mieszkaliśmy w tej samej kamienicy, do tego mieszkał piętro wyżej ale miał Ruby, mogłabym pójść do niego i pogadac ale nie chciałam też tak z nienacka go nachodzić mogłabym im przeszkodzić.

Siedziałam w swoim pokoju przeglądając instagrama, Max usnął nasze zdjęcia i wyróżnione relacje na których byłam ja z resztą naszych przyjaciół, to też zabolało. Wstawiał zdjęcia z Ruby i relacje z nią, do tego ona mnie wczoraj zaobserwowała ale nie oddałam obserwacji, miałam fake konto,  z tego konta obserwowałam wszytskie osoby których nie lubię, moich byłych oraz Ruby żeby oglądać jej relacje, niektóre były z sylwestra, wczoraj też widziałam że byli razem w kinie na tym filmie co był ze mną na naszej pierwszej randce. Gdy to zobaczyłam, przepłakałam cały wieczór i pół nocy przez co miałam opuchnięte oczy ale dałam sobie okład, zrobiłam pielęgnację i opuchlizna prawie zeszła ale nadal była widoczna.

Mój telefon zawibrował to znaczy że dostałam wiadomość.

  Rayden: Wpadacie?

Jasne że wpadam, Ayla była w mieszkaniu więc napewno też pójdzie a Amelia wyszła rano, nie mówiła gdzie więc my też nie pytałyśmy.

Wstałam z łóżka I wyszłam z pokoju, zapukałam do drzwi Ayly.

- proszę.- usłyszałam głos po drugiej stronie drzwi.

- idziemy do chłopaków?- zapytałam.

- jasne tylko się przebiorę.

Jej pokój był taki sam jak mój, niczym się nie różnił. Ayla zabrała ze sobą dresy oraz bluzę, była 18 więc było dość chłodno jak na to że ogrzewali nam mieszkanie.

Po 10 minutach wychodziliśmy z mieszkania, ubrane tak samo czyli w czarne spodnie dresowe oraz tego samego koloru bluzę. Bez pukania weszłyśmy do mieszkania chłopaków.

- hejka.- przywitałam się.

Na kanapie siedział Alan, Liam, Harry, Rayden, Chloe, Max oraz niestety Ruby. Byliśmy prawie całą ekipą, zamiast dziewczyny Maxa powinna być Amelia no ale nie było aż tak łatwo.

Usiadłam obok Harrego I Liama, daleko od Maxa, a Ayla usiadła obok Alana, wyglądali ze sobą przeuroczo, ja z Maxem też tak kiedyś wyglądałam. Stop, dlaczego kazda myśl wiążę się z nim? muszę się ogarnąć.

- chcecie coś do picia?- zapytał Rayden.- sok, woda, herbata?

- sok najlepiej ban...- nie dokończyłam bo ktoś mi przerwał.

- herbatę proszę.- ta osoba która mi przerwała była Ruby, mała wredna suka.

- jasne.- odpowiedział obojętnym tonem Rayden.

- chcecie jointa bo jakąś napięta atmosfera tu jest?- spytał Alan.

- nie, dzięki.

Rayden podał mi sok bananowy a suce podał herbatę, oby się zakrztusiła. Słuchałam z zaciekawieniem Harrego, który opowiadał o swoich prezentach urodzinowych ale najbardziej ucieszył go alkohol i prezerwatywy w kotki, które mu dałam, to było słodkie bo serio starałam się znaleźć super hiper fajnego oryginalnego i kreatywnego prezentu i się udało.

Shadows of Los Angeles  (TOM I & II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz