Przełknęłam ślinę I obróciłam się spowrotem w stronę baru, obserwowałam jak Rafael robi mojego drinka, modląc się żeby ten facet jednak do mnie nie podszedł. A jednak.
Obok mnie usiadł rudy mężczyzna, miał na sobie niebieski garnitur.
- Co taka pani robi sama w klubie?- zapytał, skanując mój strój.
Jego głos był bardziej dziewczęcy niż męski, na co próbowałam nie parsknąć śmiechem. Już się nie bałam, gdy zobaczyłam, że jest rudy i usłyszałam jego głos, strach odszedł. Nie odpowiedziałam na jego pytanie, po prostu go olałam. Miałam swojego faceta, nie chciałam innego.
- Mogę ci postawić drinka, zatańczymy i możemy pojechać do mnie- zaproponował.
Spojrzałam na Rafaela, który posyłał mi pocieszające spojrzenie.
- Mam faceta.
Facet obejrzał się za siebie, a następnie w lewą stronę, patrząc w stronę tańczących ludzi. Muzyka dudniła mi w uszach, ale nie przejmowałam się tym, może dlatego, że się przyzwyczaiłam? Nie wiem.
- Nie widzę go tu.
- Nie chciałbyś.
Rafael podał mi szklankę z alkoholem. Gdy już chciałam zejść z drewnianego krzesła, mężczyzna położył mi rękę na udzie.
- zaczekaj.- rozkazał.- Nie uciekaj.
Nieprzyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało. Nie lubiłam, gdy po udzie dotykał mnie ktoś inny niż Max. To on tylko mógł tak robić, podobało mi się, gdy tak robił.
- Bierz te łapy, rudy chuju- mruknęłam, strącając jego dużą dłoń.
- Ostra jesteś, ciekawe, czy taka sama jesteś w łóżku- posłał mi czarujący uśmiech, a raczej to próbował.
Tego nie można było nazwać czarującym uśmiechem, wystawił swoje krzywe, żółte zęby.
- Jestem Lucas- Przedstawił się.
Jeszcze imię jakieś gejowskie, no trzymajcie mnie.
Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, usłyszałam pewien, dobrze mi znany głos.
- Cześć kutas, jestem Max.
Za Lucasem stał mój chłopak, patrzył na faceta, jakby chciał go zabić. A może serio chciał to zrobić?
- Jak mnie nazwałeś?- rudy wstał z krzesła i stanął przed Maxem.
Max był wyższy i lepiej zbudowany, ale nie chciałam, żeby Lucas zbierał swoje obrzydliwe zęby z podłogi.
- Tak jak słyszałeś- odpowiedział.- To jest moja kobieta, jak jeszcze raz zobaczę, że się koło niej kręcisz i dotykasz, złamię ci wszystkie kości.
Rudy zrobił krok w przód, co sprawiło, że dzieliło ich kilka centymetrów odległości. Max patrzył na niego z wyższością, ale też zdenerwowaniem.
- Kim myślisz, że jesteś?- zapytał.
Wstałam z krzesła i stanęłam obok Maxa, złapałam go za dłoń, lekko ją ściskając. Chciałam, żeby stąd odszedł, zanim skończy się to katastrofą.
- Nie muszę ci się tłumaczyć, ale radzę, żebyś wyszedł z tego klubu, zanim cię stąd wyprowadzą- oznajmił z powagą.
Lucas posłał mu ironiczny uśmiech. Maxowi nie było do śmiechu, stał, przyglądając się facetowi.
- To dawaj- powiedział prowokująco.
Max zrobił zamach i uderzył Lucasa w szczękę, na co on upadł. Wstrzymałam powietrze i jeszcze mocniej ścisnęłam rękę chłopaka. Wokół nas zrobiło się zbiorowisko, między tłumem ludzi przepchał się wysoki, napakowany facet z brodą.
CZYTASZ
Shadows of Los Angeles (TOM I & II)
RomanceMia Devis wraz ze swoim bratem, po tragicznym wypadku rodziców, przeprowadzają się do Chicago, by zamieszkać u cioci Hunter i rozpocząć nowe życie. Rayden, po roku przerwy w nauce, wyjeżdża na studia do Los Angeles. Po ukończeniu szkoły, jego siostr...