41

36 2 0
                                    

Siedziałam na krześle przed biurkiem w swoim mieszkaniu i przeglądałam grafik moich imprez. Nie jest aż tak źle, pierwszy event mam za dwa tygodnie. A przez całe wakacje mam ich trzy. Max siedział na moim łóżku i przeglądał telefon.

- Ogarnę ludzi.- zapewnił, wstając.

Brunet wstał, a ja obróciłam się w jego stronę. Nachylił się i pocałował mnie w usta.

- Idę po coś do picia.

Położył telefon obok mnie i wyszedł z pokoju. Nie zwracałam na niego większej uwagi, dopóki nie zawibrował. Moja ciekawość wygrała, złapałam za urządzenie i omal nie zakrztusiłam się własną śliną, gdy zobaczyłam, od kogo dostał wiadomość.

Amber: Możemy się spotkać?

To nic nie znaczy. Przyjacielskie spotkanie... pewnie, kurwa, z korzyściami.

Odłożyłam telefon, zamknęłam laptopa i położyłam się na łóżku, włączyłam swój telefon, żeby oglądnąć TikToka. Max wrócił do pokoju z puszką coli, od razu łapiąc za swojego iphona.

- Co robisz?- zapytał, kładąc się obok mnie.

- Nic.

Byłam wkurwiona, jakaś część mnie wiedziała, że to nic nie znaczy, ale ta druga wpierdalała mi do głowy, że to spotkanie z korzyściami. To jest popierdolone.

- Co się stało? - położył rękę na moim biodrze.

- Co dziś robisz? - spytałam, odkładając telefon.

- Nie wiem jeszcze.- westchnął.- Chyba pojadę do klubu, jeśli chcesz, to pójdziesz ze mną.

Jego telefon kolejny raz zawibrował. Podniósł go i odrazu się spiął.

- O której spotkasz się z Amber?

Podnosił spojrzenie z nad telefonu i zmarszczył brwi, patrząc na mnie intensywnym wzrokiem.

- skąd wiesz?

Szok na jego twarzy był jeszcze bardziej widoczny niż wczoraj gdy się troche o nią pokłóciliśmy.

- napisała o spotkanie gdy położyłeś telefon obok mnie, a przez to że jestem ciekawa zobaczyłam od kogo dostałeś wiadomość.- odpowiedziałam, wstając.

Gdy już miałam zejść z łóżka, Max pociągnął mnie za nadgarstek a ja opadłam na jego ciało.

- nie bądź zazdrosna.- powiedział, zaciskając palce na mojej talii.- kocham tylko, wyłącznie ciebie i to się nie zmieni a Amber to tylko wtyczka, pewnie chce pogadać o Declanie.

- jeśli się z nią spotkasz, niech przyjedzie do klubu.

- dobrze.- pokiwał głową.- zazdrość cię zżera.- uśmiechnął się szeroko.

- może.- zagryzłam wargę próbując ukryć uśmiech.

Złapałam w dłonie jego policzki I złożyłam wpiłam się mu w usta. Max odrazu oddał pocałunek, mocniej zaciskając palce na mojej talii.

- kocham cię.- powiedziałam, między pocałunkami.

Pierwszy raz od pół roku powiedziałam mu że go kocham, bo nigdy nie przestałam. Odsunęłam się I opadłam na łóżko obok niego.

- pisz.- rozkazał, podając mi swój telefon.

- dlaczego ja?- spytałam, niepewnie łapiąc za urządzenie.

- hasło to twoja data urodzin.

Nie powiedział tego. A może. Nie, nie powiedział. O kurwa. Jednak to powiedział. Japierdole. Data urodzin jako jego hasło do telefonu jest urocza.

Shadows of Los Angeles  (TOM I & II)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz