Rozdział 8

10.8K 629 103
                                    

A więc była królową.

Panią, władczynią i żoną księ... Króla.

Czesała swoje miodowo-rude włosy. Była królową państwa, teraz to do niej dotarło. Z mieszczanki i zwykłej dziewczyny stała się nagle kimś z władzą, wampirzycą.

Dotknęła swoich kłów, spojrzała na porcelanową skórę. Uśmiechnęła się, kilka piegów jej zostało, chociaż to.

Coś ją gnębiło, nie dawało spokoju.

Czy nie powinna czymś się zająć jako Pani zamku, nie powinna przyjmować jakiś audiencji? Zawsze sobie wyobrażała, że królowa i król mają mnóstwo pracy na głowie, a teraz siedziała w pokoju, nudząc się i będąc sama ze swoimi myślami.

Mimo miesiąca spędzonego w zamku, nadal czuła się jak intruz, ktoś obcy, odległy, zapomniany.

Westchnęła i w księżycowy wieczór udała się do ogrodu.

***

-Jak to spalili?!!

-No tak panie, ludzie po prostu spalili dwór Lorda Devera na południu.

-Ale co on im takiego, na krew mojej matki, zrobił?!!?

-Panie... on, po porostu eh...

-Mów, a nie owijaj w bawełnę, te uszy słyszały już nie jedną sprawę -Powiedział król, patrząc zły na Dymitra.

-Eh... bo to jest taka śliska sprawa. On sobie po prostu "wziął" jedną z młodych dziewczyn. -Powiedział Dymitr ze złośliwym uśmieszkiem.

-Nie wierzę! Kolejny! Czy oni serio, nie mogą się ożenić, albo zatrudnić jakiś prostytutek?! -Natan zły trzasnął w książki na biurku które z hukiem spadły na podłogę. -A później oczywiście, ja muszę się tym zajmować! Jakbym nie miał nic lepszego na głowie!!

-Ej! No! Natan spokojnie! Spokojnie! Już się tym zajęliśmy...

-Ty chyba nie rozumiesz Dymitr, to się ciągle powtarza, i jak czegoś z tym nie zrobię, to w końcu ludzie wejdą nam na głowę, i będą mieli do tego dobry powód.

-To co, masz zamiar zrobić...

-Nie wiem... trzeba napisać jakich edykt, postanowienie. Wymyślić odpowiednią kare...

-A gdyby tak obciąć im... no wiesz...

-Dymitr!!! Wypad z pokoju!

-Dobra! Dobra, ja tylko żartowałem -Mruknął obrażonym tonem. To naprawdę nie był dobry kandydat na doradcę króla.

-A więc muszę wymyśleć: edykt, karę, nowe prawa i jeszcze uzyskać zgodę przynajmniej połowy rady! No po prostu kocham tę robotę!..

-Mój sposób byłby prostszy... -Powiedział na tyle cicho Dymitr, by Natan tego nie dosłyszał.

***

"Złote polne kłosy, cichy szelest mórz

białe me stokrotki, piękniejsze od róż

Znów niebieskie niebo, czernią zasnute jest

chmury ponownie płaczą, pełne łez

Trawa tańczy dla mnie

Księżyc swą pieśń śpiewa

Kwiaty szepcą tajemnice

a słuchają drzewa

Jasna biel gwiazd, na tle nieba czarnego

Znów słyszę szum wiatru, od smutku wolnego

Deszcz ze mną tańczy, nieskory do bólu...

Śmiertelna KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz