Bardzo ważny wstęp, którego pominięcie jest grzechem.

13.7K 350 59
                                    

Witaj nowy i stary czytelniku!

Kiedy piszę owy wstęp mamy 25 lutego 2019r., książka zaś, do której przeczytania się zabierasz powołana została do życia, tu na wattpadzie, 8 września 2015 r.

Jak widzisz zatem, owy twór nie jest już tylko opowieścią o wampirach. Jest swoistą podróżą po dojrzewaniu młodego umysłu.

Książkę tę pisałam prawie trzy lata, z różnymi (dłuższymi i krótszymi) przerwami. Ludzki, młody umysł ma to do siebie, że wyjątkowo wiele zmian zachodzi w nim w okresie kroczenia po świecie, kiedy ma te "naście" lat.

Chcę Ci zatem powiedzieć, czy też poprosić Cię, byś starał się nie zwracać uwagi na jakieś drobne błędy logiczne, błędy językowe, niepoprawną interpunkcję, czy też zmianę nastroju w całej książce, gdy będziesz przeżywał tę wyjątkową podróż po komnatach pałacu w Seranii.

Książki tu poprawiać nie będę. I chodzi mi tu przynajmniej o te wersy, które wydają się niepoważne i infantylne, nie mam na myśli literówek.

Uważam, że ta książka jest niesamowitym dziełem pod względem zapisu mojej psychiki przez te trzy lata. Jest wyjątkowym pamiętnikiem.

Oczywiście, z chęcią przyjmę wszelkie komentarze typu: "Tu mogłoby być to...", "A co powiesz na to by...", "Moja droga, czasowników tak nie odmieniamy!". Gdyż zrobię wszystko, naprawdę wszystko (sprzedam nawet nerkę na czarnym rynku) byleby tylko, któregoś dnia w witrynach księgarni widoczna była okładka z połyskującym napisem "Śmiertelna Królowa". Więc pomoc w kwestii ubarwiania historii lub weryfikowania jej z logiką, jest mi w dużym stopniu potrzebna. Jednak nie chcę byś się na tym skupiał czytając to dzieło, chcę byś również przeżył to co ja przeżywałam i dał się wciągnąć w ten ważny dla mnie świat.

Ksiązkę poprawiam i redaguję w swoim komputerowym zaciszu plików tekstowych. Chcę zmienić trochę strefę komfortu dla czytelnika, by jeszcze lepiej płynęło mu się przez tę książkę.

Zastanawiałam się, czy nie wrzucać tu po jednym/ dwóch rozdziałach poprawionych już przeze mnie i powoli podmieniać te stare rozdziały na już lekko podrasowane. Jednak... Ah, wydaje mi się, że tu na wattpadzie miejsce jest nie na wycackaną, dojrzałą, spójną książkę, a właśnie na ten mój miszmasz psychiczny, który płynął prosto z serca.

Proszę, nie zrozumcie mnie źle!

Absolutnie nie uważam, że poprawianie mojej książki i próba wydania jej jest jakąś profanacją! Nie zmienię też tego lekkiego charakteru pamiętnika i skoków dojrzałości, jednak... Zmienię pewne rzeczy. Co wydaje mi się naturalnym elementem życia twórcy. Chcę jednak by książka tu została w stanie jak najbardziej dziewiczym i tym samym wyjątkowym, gdyż sama z niesamowitym wzruszeniem (a czasem i lekkim zażenowaniem) wracam do pierwszych, dwudziestych i czterdziestych rozdziałów, by obserwować samą siebie w zgoła różnym wieku.

Czy trzy lata to dużo?

Kwestia dyskusyjna, ale dla mnie owszem, dużo. Niesamowicie mocno kształtowała się moja duchowa, psychiczna i fizyczna strefa przez te trzydzieści kilka miesięcy.

Obecnie oprócz pracy nad redakcją Śmiertelnej Królowej pracuję tu, na wattpadzie, nad nowym projektem, książką "Lustereczko". Nie chcę stopować się w tworzeniu, chcę tworzyć kolejny zapis mojego życia, stąd zdecydowałam się na rozpoczęcie nowej, odrębnej historii. Te słowa kieruję również do osób, które wciąż piszą do mnie pytając "Kiedy ta druga część Śmiertelnej Królowej?"

Odpowiedzieć muszę, że teraz nie będę się skupiać na kontynuacji czegoś, co nie uważam za skończone i w pewien sposób "psychicznie zamknięte". Jedyne co mogę ofiarować to trochę miłości w komentarzach i mój styl pisania w innej książce, którą właśnie jest owe Lustereczko.

Dziękuję Wam wszystkim.

Nie umiałabym już chyba żyć bez tych ciągłych powiadomień na wattpadzie.

Jeśli właśnie zaczynasz przygodę ze Śmiertelną Królową... Oh, miłego czytania mój drogi czytelniku!

~Dagmarka

Śmiertelna KrólowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz