Noc dobra!
Zauważyłam, że ostatnio w moich "epickich nagłówkach" piszę same smutne/depresyjne/negatywne/dziwne/nudne rzeczy *niepotrzebne skreślić*
Dziś chciałam napisać coś wesolutkiego ale... ych... To totalnie nie pasuje do rozdziału więc: Nic nie piszę xD
Najmilszego w świecie czytania!
---
Król stał na progu, pustego teraz, pokoju Calvi. Delikatnie omiatał wzrokiem biurko, na którym prawie nic nie zostało, dywan, którego prawy górny róg dziwnie się podwinął, okno, które nadal było otwarte, kominek w którym nadal się żarzyło... Czy jest w stanie cokolwiek zdziałać? Czy jest w stanie jakkolwiek jej pomóc? Co powinien zrobić?
Przeszedł przez pokój i zamknął okno. Smagnął dłonią parapet przecierając cieniutką warstwę kurzu jaka tam się zebrała. Następnie czubkiem buta wyprostował dywan i poukładał przedmioty, które ostały się na biurku. Podniósł książkę, którą zauważył koło sofki i odłożył ją na półkę. Strzepnął sierść Fiona jaka powbijała się w aksamitny materiał i domknął szufladę toaletki.
Nie chciał już o niej myśleć. Nie chciał, bo wiedział, że ona by tego nie pochwaliła. Wiedział, że miałaby w pogardzie smutek i brak działania. Wiedział, że ona nie poddałaby się tak szybko... Odsunął rękaw koszuli i spojrzał na bordowe runy jakie lśniły chaotycznie na jego lewej ręce.
"Oto ja Nirithena, przekazuje ci moje piętno. Piętno straty jakiej zaznałam"
Gwałtownie zasunął rękaw i wyszedł z pokoju. Ostatni raz popatrzył się na salonik wypełniony wspomnieniami po czym zamknął drzwi. W zamku zabrzmiał klucz a drzwi zamknęły się dla wszystkich wokoło, tak jak jego serce.
***
Drzwi otworzyły się i do pokoju wszedł Silverius.
Calvia, która siedziała przy toaletce wpatrzona we własne oblicze, powoli przeniosła wzrok na niego.
-Moja Pani -Skłonił się wampir a jego białe włosy zatrzepotały w powietrzu niczym pierwszy śnieg w grudniową noc.
-Zastanawiałam się nad twoimi słowami. -Calvia ponownie patrzyła w lustro czując jak jej serce bije głośno. Długo o tym myślała, była gotowa na tą rozmowę, na jego każdy możliwy ruch. po tym co się wczoraj stało miała siłę podjąć walkę! Była gotowa odbierać i zadawać ciosy!
-Doprawdy? I cóż z nich wywnioskowałaś? -Silverius spojrzał na nią czekając na jakąś sprytną sztuczkę.
Wiedział, że będzie próbowała używać fortelu. To naturalne u kobiet, zawsze muszą kombinować zamiast działać.
-Że łatwo jest ciebie wykorzystać. -Odpowiedziała Calvia gładząc swój policzek i rozglądając się za pudrem. Próbowała uspokoić swoje drżące dłonie, którymi ledwo dawała radę szukać pożądanego przedmiotu. Nie chciała by tak głupi odruch ją pogrążył!
Silverius uśmiechnął się i dodał -Więc... Jak chcesz mnie wykorzystać? -"A więc tak się bawi!"
-To proste: Wmówię ci, że wertowanie twoich ksiąg jest dla naszego wspólnego dobra a równocześnie będę tkała własny gobelin. -delikatnymi gestami nakładała produkt na swoją piegowatą twarz. Czuła jak coś zatyka ją w płucach. Musi się udać!
-Skąd założenie, że moje księgi tak dużo ci dadzą? -Silverius oparł się o kolumnę łóżka.
Był skłonny słuchać i spełniać jej zachcianki z samej tylko ciekawości. Nie spodziewał się takiego zachowania i z chęcią popatrzy dalej na to przedstawienie.
CZYTASZ
Śmiertelna Królowa
VampireSerania. Stolica państwa Ivecta w którym władzę po wygranej wojnie objęła wampirza dynastia. Jednak wygranie wojny nie zakończyło problemów młodego władcy. Książę chcąc uniknąć kolejnych konfliktów zbrojnych postanawia poślubić zwykłą, nieznaną mu m...