Tris
W środku, jak gdyby nigdy nic, siedzi Zeke z wielką torebką żelków, które zjada łakomie.
- Co ty tu robisz?! - Krzyczę, wstrząśnięta.
- Przychodzę tu jak chcę się ukryć przed Shauną i jej humorami - odpowiada beztrosko, po czym wyciąga rękę z żelkami - Chcesz jednego? Tylko nie bierz czerwonych, bo to moje ulubione.
- Natychmiast stąd wyłaź! - Łapię go za kołnierz i wyciągam z szafy. - Co to w ogóle za pomysł?!
- Cztery to mój przyjaciel i jestem pewny, że nie miałby nic przeciwko.
- Taa, każdy lubi gości ukrywających się w szafie - prycham i wypycham go z sypialni. - Cztery! - Wołam donośnie. - CZTERY!
Chłopak wybiega z łazienki, cały mokry, ma na sobie tylko ręcznik na biodrach. Wyglada niezwykle seksownie, aż mi zapiera dech w piersiach. Cztery wytrzeszcza oczy, widząc Zekego.
- Co ty tu robisz? - Marszczy brwi.
- Potrzebowałem chwili spokoju... - zaczyna Zeke.
- I zamieszkał w twojej szafie - kończę za niego.
- Że co?!
- Shauna jest nie do zniesienia! - Żali się Zeke. - Non stop na mnie najeżdża i już nie wyrabiam. Nie mam gdzie się ukryć, a tutaj na pewno nie będzie mnie szukać.
- Wszystko rozumiem, bracie - Cztery klepie go po ramieniu. - Ale to była twoja ostatnia wizyta w mojej szafie.
Kręcę głową z niedowierzaniem, kiedy Zeke wychodzi. Nieustraszeni są nieobliczalni, nigdy się nie wie jak mogą się zachować.Podczas obiadu siedzimy w naszym stałym składzie. Wokół panuje hałas, wszyscy głośno rozmawiają, śmieją się, a czasami coś pokrzykują.
- Robimy sobie dzisiaj babski wieczór - oznajmia Christina, patrząc na mnie znacząco.
O nie, chyba wiem, o co jej chodzi i wcale nie mam na to ochoty.
- Muszę pomóc Cztery - odpowiadam szybko, mając nadzieję, że to wystarczająca wymówka.
- Nie na sprawy, skoczymy do Jamy na jakieś piwo - odpowiada Zeke, a ja mrożę go wzrokiem.
- No widzisz, nie wymigasz się - śmieje się Shauna.
Czy oni się jakoś zmówili? Jednak dostrzegam minę Christiny i domyślam się, że chyba musi z nami porozmawiać. Wzdycham ciężko i się zgadzam.
Podchodzi do mnie Amar i informuje, że jutro zaczynam pracę i rano mam się stawić w biurze na porannym zebraniu. Zaczynam się tym stresować, nie czuję się na siłach, aby zacząć już pracę. Nie zdążyłam wystarczająco poznać Nieustraszoność. Nie jestem też pewna, czego ode mnie oczekują.
- Za bardzo się przejmujesz - stwierdza Cztery, przyglądając mi się uważnie.
- Łatwo ci mówić - odpowiadam ze złością, wyładowując ją na ziemniaku, którego agresywnie dziobię widelcem.
- W razie czego ci pomogę. Jak masz jakieś pytanie o swoją przeszłość, to śmiało pytaj.
Oczywiście, że mam wiele pytań. Ale poczekam na to cholerne zebranie, bo teraz nie ma sensu go wypytywać, nawet nie wiem o co.Wieczorem idę do swojego mieszkania. Christina pokazuje mi moją sypialnię, jest mała, ale przytulna. W szafie znajduję czarne szorty i top. Rozpuszczam włosy i przeczesuję je szczotką. Gdy jestem już gotowa, wchodzę do kuchni, gdzie czekają już na mnie dziewczyny.
- Idziemy się upić do Jamy - zarządza Christina.
- Wy idziecie, ja mogę jedynkę opić się sokiem - odpowiada Shauna.
No tak, dziecko.
Zamykamy mieszkanie i kierujemy się do Jamy. Jak co wieczór, z daleka można usłyszeć głośną muzykę i imprezujących Nieustraszonych. Wchodzimy do jednego z barów i siadamy na czarnej kanapie w głębi lokalu. Zamawiamy drinki, a Shauna patrzy na nas z nieukrywaną zazdrością.
- Dobra dziewczyny - zaczyna Christina. - Zaciągnęłam was tutaj, bo chcę z wami o czymś pogadać...CDN.
O ci chodzi, Christino? 😂
Wprost nie mogę opisać tego, jak bardzo się cieszę z remisu z Niemcami 😂
Pazdan mistrz 👏🏽👏🏽👏🏽
O mało co nie dostałam zawału, puls 200, a ostatnie minuty spędziłam kilkanaście centymetrów od ekranu 😂😂😂
Brawo chłopaki, wspaniały mecz, choć szkoda tych niewykorzystanych okazji Milika 😬
POLSKA! 🇵🇱
CZYTASZ
SZUKAJĄCA (2)
FanfictionKontynuacja serii Niezgodna. Przed przeczytaniem SZUKAJĄCEJ, zapraszam do zapoznania się z ODRZUCONĄ, ponieważ ta historia stanowi dalszy ciąg tamtej. Życzę miłej lektury :)