Tobias
Czuję się tak, jakbym cofnął się w czasie o rok, a usta Tris nieśmiało odwzajemniały mój pocałunek. Później odprowadzę ją do sypialni transferów i będę myślał o tym, żeby ukrywać nasz związek tak, aby nikt się nie dowiedział i nie wykorzystał tego przeciwko Tris.
Ale niestety, minął rok i ona nie pamięta naszych najlepszych wspólnych chwil. Jednak postaram się je odtworzyć.
Tris otwiera swoje duże i piękne oczy. W tym świetle wyglądają, jak z innego wymiaru. Widzę w nich uczucie, ale chyba jeszcze nie miłość. Będę musiał na nią ponownie zapracować i zrobię to, bo sam kocham ją do szaleństwa. Czasami zastanawiam się skąd bierze się ta siła i dochodzę do wniosku, że skoro w dzieciństwie nie miałem gdzie ulokować uczuć, to one skupiły się na osobie Tris.
Przytulam ją do siebie i wpatrujemy się w wodę. Czasami chciałbym wiedzieć, o czym myśli, co się dzieje w tej mądrej głowie.
Nagle Tris spogląda na mnie z szerokim uśmiechem.
- Mieliśmy być przyjaciółmi - przypomina.
- No i jesteśmy - potwierdzam.
- Przyjaciele się tak nie całują - stwierdza rzeczowo.
- Jeśli chcesz, możemy być na razie przyjaciółmi... z małymi bonusami - dodaję, parskając śmiechem.
- Po prostu potrzebuję czasu, żeby sobie to poukładać - patrzy w dół.
- A co do mnie czujesz? - Pytam z lekkim strachem.
- Nie jestem w stanie ci tego opisać - czerwieni się i nie podnosi wzroku. - Ale przy tobie czuję się szczęśliwa.
Robi mi się ciepło na sercu. Miałem rację, nie jestem jej obojętny. Ta myśl bardzo podnosi mnie na duchu.
Spoglądam na zegarek i się wzdrygam, jest już po północy, nieźle się tutaj zasiedzieliśmy.
Gdy idziemy w stronę mieszkań, Tris spogląda na mnie z troską.
- Jak się czujesz?
- Znakomicie - wcale nie kłamię. Dostałem do wkraplania silne środki przeciwbólowe.
- I tak byś mi nie powiedział, gdybyś źle się czuł - mówi z wyrzutem.
- Raczej nie - przekomarzam się z nią.
Docieramy do jej mieszkania, które dzieli z Christiną. Patrzy na mnie z szerokim uśmiechem, wspina się na palce i całuje mnie w policzek.
- Dobranoc, Cztery - szepcze i owiewa mnie jej słodki oddech.
- Dobranoc, Tris - odpowiadam, lekko zdekoncentrowany.
Wchodzi do mieszkania, jeszcze raz posyłając mi uśmiech i znika.
Czuję się wspaniale.Tris
Wchodzę do mieszkania po cichu, jednak w kuchni pali się światło, a przy stole siedzi zapłakana Christina. Wytrzeszczam oczy i podchodzę do niej szybko.
- Co się stało?
- Chyba mu się nie podobam - odpowiada, patrząc na mnie wzrokiem zbitego psa.
- Dlaczego? - Marszczę czoło.
- Cały czas traktował mnie jak kumpla, a nie dziewczynę! Może dlatego, że jestem brzydka.
- Jesteś śliczna! - Wołam, a ona kręci głową. - Tylko ślepiec nie chciałby się z tobą umówić. Hmm, może jest gejem? - Myślę głośno, a Christina parska śmiechem. - To jedyne racjonalne wytłumaczenie.
- Raczej nie, ale poprawiłaś mi humor - zamyśla się. - Napijesz się ze mną wina?
- Chyba nie powinnam, jutro pierwszy raz idę do pracy i mamy zebranie - odpowiadam.
- No proszę - Christina robi błagalną minę.
- Ale tylko po lampce - stawiam warunek, a przyjaciółka uśmiecha się triumfalnie.
Siadamy na kanapie w salonie i zaczynamy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Śmiejemy się, opowiadam jej o Cztery, o tym, co do niego czuję i o tym, co się działo na dnie przepaści. Tak jak przypuszczałam, nie kończy się na jednej lampce. Christina oczywiście jest przygotowana na wszystko, więc wyciąga z lodówki drugą butelkę. Przestaję się kontrolować i cały czas chichoczę. Christina opowiada mi o nowicjacie, a mi coraz bardziej szumi w głowie. Nawet nie wiem kiedy odpływam...CDN.
Miłego wieczoru ❣
CZYTASZ
SZUKAJĄCA (2)
FanfictionKontynuacja serii Niezgodna. Przed przeczytaniem SZUKAJĄCEJ, zapraszam do zapoznania się z ODRZUCONĄ, ponieważ ta historia stanowi dalszy ciąg tamtej. Życzę miłej lektury :)