Rozdział 9

1K 69 35
                                    

Tobias

Czekam aż broń wystrzeli. Jeśli Tris mnie nienawidzi, to już wolę umrzeć. Nie wiem, co mógłbym jej powiedzieć, bo Eric na pewno nią manipulował, dlatego chce mnie zabić.
- Mogę chociaż wiedzieć, dlaczego chcesz mnie zabić? - Pytam, patrząc w jej szaroniebieskie oczy.
- Wstrzyknąłeś mi serum pamięci - głos jej drży. - Eric mówi, że zabiłeś moich rodziców.
Mam ochotę się roześmiać. Nie mógł wymyślić już gorszych kłamstw.
- Eric cię oszukał - mówię spokojnie. - Jest jednym z twoich największych wrogów.
- Mówi, że mnie kocha.
- A ty co do niego czujesz? - Pytam ze strachem.
- Zależy mi na nim - odpowiada, a ja czuję ukłucie w piersi, zaczynam oddychać ciężej. - Poza tym jestem w ciąży.
Czuję się tak jakbym dostał obuchem. Patrzę na nią z niedowierzaniem.
- W którym miesiącu?
- To siódmy tydzień.
Szybko dokonuję obliczeń w myślach i oczy zachodzą mi mgłą. To nie może być moje dziecko, zaszła w ciążę podczas gwałtu. Jestem na skraju wytrzymałości i wiem, że za chwilę pojawią się łzy. Nie chcę przy niej płakać i okazywać słabości. Ale tego już dla mnie za wiele. Moja Tris jest w ciąży z tym potworem i coś do niego czuje.
Patrzę na nią, pragnąc zapamiętać każdy szczegół.
- Możesz mnie zabić - mówię w końcu. - I tak czuję się jakbym już umarł od chwili, gdy Eric wstrzyknął ci serum pamięci i cię porwał.
Zamykam oczy i czekam. Mam nadzieję, że zrobi to szybko, raz a porządnie. To ja nauczyłem ją strzelać.
Stoimy przez kilka minut w kompletnej ciszy. Moje powieki są mocno zaciśnięte, otacza mnie jedynie czerń.
Strzał jednak wciąż nie pada. Uchylam jedno oko i widzę, że Tris cała się trzęsie i płacze.
- Nie umiem tego zrobić - jęczy i osuwa się na kolana. - Nie potrafię cię zabić.
W moim sercu pojawia się promyk nadziei. Choć jej pamięć została wymazana, nie jest w stanie mnie skrzywdzić. To podnosi mnie na duchu.
- Wiem, Tris - tak bardzo chcę ją przytulić, ale myślę, że powinienem być cierpliwy i dać jej więcej czasu.

Tris

Nie wiem, co się ze mną dzieje. Miałam okazję się zemścić, ale nie jestem w stanie do niego strzelić. Coś mnie blokuje. Patrzę na jego twarz i po raz kolejny przetwarzam słowa Erica. Zaufałam mu od razu, choć może wcale nie powinnam? To głupie. Eric mi pomógł i będziemy rodzicami. Nie chcę tego dziecka, ale jest już za późno. Dziwi mnie też reakcja Cztery na wieść, że jestem w ciąży z Erikiem. Wyglądał jakby miał się zaraz rozpłakać.
Jeśli go zabiję, mogę tego żałować po odzyskaniu pamięci. Nie powinnam działać pochopnie, nie mając w niczym pewności.
- Zaprowadź mnie do wyjścia - mówię w końcu. - I przekaż Christinie, że spotkam się z nią kiedy indziej.
Cztery patrzy na mnie ze smutkiem, więc czuję się zakłopotana.
- Przepraszam, że do ciebie mierzyłam - odzywam się, gdy idziemy obok przepaści. Naprawdę tu mieszkałam? Podziwiam każdy widok i czuję się tak, jakbym wróciła do domu, choć nie pamiętam, żebym tutaj kiedykolwiek była. - Zadziałałam trochę impulsywnie.
- Nie mógłbym się na ciebie gniewać, Tris - odpowiada cicho. Jest taki przygaszony, że robi mi się go żal. Wychodzimy na zewnątrz, odprowadza mnie do torów.
- Uważaj na siebie, dobrze? - Dodaje jeszcze, gdy widzimy zbliżający się pociąg.
Kiwam głową z zakłopotaniem, zaczynam biec i wskakuję do środka.

Drzwi do mieszkania są otwarte, co oznacza, że Eric wrócił wcześniej. Ze strachem przekraczam próg.
- No tak - mówi Eric spokojnie. Za spokojnie. Wolałabym żeby krzyczał. - Wiedziałem, że znowu się wymkniesz - podchodzi do mnie powoli, jakby polował. - Gdzie byłaś? I nie kłam, bo i tak się dowiem.
- W Nieustraszoności - odpowiadam cicho.
- Słucham?
- W Nieustraszoności - tym razem mówię głośniej i pewniej.
- Ty idiotko! - Chwyta mnie mocno za włosy, wyrywając ich sporo.
- Ała, to boli! - Moje oczy wypełniają się łzami.
- Boli, mówisz? - W jego oczach pojawia się dziwny błysk. - A ja dopiero się rozkręcam.

CDN.

Dobranoc 😘😘😘

SZUKAJĄCA (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz