Tris
Staję przed Cztery i patrzę na niego wyczekująco. Milczy przez dłuższą chwilę, ale w końcu się odzywa.
- Widziałem was.
- Co? Przecież ci mówiłam, że jedziemy dziś do Erudycji - denerwuję się.
- Ale nie wspominałaś o kawiarni w Prawości!
- Śledziłeś nas? - Wytrzeszczam oczy.
- Byłem w pracy, w pomieszczeniu kontrolnym widać całe Chicago. I nie zmieniaj tematu!
- Przegrałam zakład, więc musiałam iść - wzdycham ciężko, kłótnia z Cztery jest jak walec przejeżdżający przez głowę. Czuję się całkiem wypruta z sił, jakbym miała przed sobą jakiś niezwykle ciężki test, którego nie jestem w stanie rozwiązać.
- Widziałem, że się świetnie bawiliście - odwraca wzrok.
Biorę głęboki oddech, liczę do dziesięciu i chwytam go za ręce. Na szczęście mnie nie odpycha.
- Cztery - zaczynam powoli. - Posłuchaj mnie teraz uważnie. - Zmuszam go, żeby spojrzał mi w oczy. - Tyler jest tylko moim kolegą, rozumiesz? Jak Uriah, czy Zeke. To na tobie mi zależy - milknę, zbierając się na odwagę. Jestem Nieustraszona, więc dam radę. Biorę głęboki oddech. - Kocham cię.
- Powtórz to - mówi Cztery, marszcząc czoło.
- Kocham cię! - Krzyczę, uśmiechając się szeroko. Cztery zupełnie się rozchmurza i przytula mnie mocno.
- Tyle czasu minęło odkąd to ostatni raz usłyszałem - wzdycha. - Ja też cię bardzo kocham, Tris. Jesteś dla mnie wszystkim - po tych słowach wpija się w moje usta.
Uderza we mnie fala gorąca i pożądania. Już nie mogę dłużej udawać przed sobą, że tego nie chcę. Każdy najmniejszy dotyk Cztery sprawia, że zapominam o wszystkim, liczy się tylko on i to co jest między nami. Gdy pocałunek staje się jeszcze bardziej namiętny, wpycham go do mieszkania.
- Może lepiej do mnie? Nie chcę być przyłapany przez Christinę - mruczy, całując moją szyję.
- Jest w pracy, mamy czas - uśmiecham się do niego i popycham w stronę mojej sypialni. Przez chwilę stoimy na przeciwko siebie, patrząc sobie w oczy, ale Cztery nie wytrzymuje, chwyta moje biodra i przyciąga do siebie. Zatapiam ręce w jego włosach, a jego usta biorą w posiadanie moje. Przygryzam delikatnie jego dolną wargę, po czym nasze języki się odnajdują. Bez wysiłku bierze mnie na ręce i bezceremonialnie zrzuca na łóżko. Ściąga z siebie koszulkę, a ja mimowolnie wzdycham. Jego ciało jest cudowne, przypomina odwrócony trójkąt przez szerokie, umięśnione ramiona i wąskie biodra. Mogłabym patrzeć na niego cały dzień, ale Cztery ma inne plany. Jego usta ponownie przywierają do moich i kładzie rękę na moich plecach, przyciska nasze ciała do siebie tak, że nie ma między nami żadnej przerwy. Czuję niesamowite przyciąganie, moje ciało lgnie do niego. Nagle chwyta za skraj mojej koszulki i ściąga mi ją przez głowę, po czym zrzuca ją na podłogę. Następnie zabiera się za moje spodnie, nie mija dużo czasu i leżę w samej bieliźnie, tak jak Cztery. Nogami rozsuwa moje, a jego dłoń przesuwa się w górę mojego uda, po brzuchu aż do piersi, zakrytej stanikiem. Zatracam się w doznaniach, które docierają do mnie zewsząd, wszystko inne przestaje się liczyć. Znikają wszystkie troski - liczy się teraz i tutaj, z nim. Krew dudni mi w uszach, mieszając się z naszymi przyspieszonymi oddechami. Zniecierpliwione palce Cztery odpinają mój stanik i szybko się go pozbywają. Zaczyna całować mnie po szyi, dekolcie, aż dociera do piersi. Wzdycham, ale nie pozostaję mu dłużna i swoje dłonie przesuwam wzdłuż jego ramion, dolnej części pleców i docieram do bokserek. Zaczynam je ściągać, w czym pomaga mi Cztery, a po chwili sam pozbywa się reszty mojej bielizny. Gdy oboje jesteśmy nadzy, wraca do moich ust, całując je zachłannie. Czuję, że dłużej nie wytrzymam, pragnę go teraz, nie potrafię dłużej czekać.
- Cztery - mruczę niecierpliwie w jego usta, a on śmieje się cicho.
Nachyla się nade mną, pociera nosem o mój nos, zamyka oczy, po czym powoli we mnie wchodzi.
Chwytam go za ramiona, delektując się się tym doznaniem. Cztery obsypuje pocałunkami moją twarz i wzdycha cicho. Jego ciało mocno na mnie napiera, czuję gorąco na skórze, ogień rozpala mnie od środka. Wszczepiam palce w jego włosy i poddaję się coraz szybszemu rytmowi. Zaczynam wspinać się coraz wyżej i wyżej, aż w końcu oboje osiągamy szczyt. Cztery wysuwa się ze mnie i opada cieżko na plecy, dysząc.
- To było niesamowite - mówię, opierając głowę na jego torsie, głaszczę go po napiętym brzuchu i uśmiecham się.
- Kocham cię - mówi tylko i całuje mnie w czoło.
- Ja ciebie też Cztery.
- Czy to oznacza, że jesteśmy razem?
- A chciałbyś?
- Tak.
- No to jesteśmy razem - całuję go delikatnie w usta.CDN.
Zadowoleni?
Kochani moi, dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze! To bardzo motywujące!
Ale też sprawiają mi tyle radości i już niejednokrotnie poprawiliście mi humor!
A teraz trzymamy kciuki za Polskę, żebyśmy mieli pierwsze miejsce w tabeli!
Buźka! 😘
CZYTASZ
SZUKAJĄCA (2)
FanfictionKontynuacja serii Niezgodna. Przed przeczytaniem SZUKAJĄCEJ, zapraszam do zapoznania się z ODRZUCONĄ, ponieważ ta historia stanowi dalszy ciąg tamtej. Życzę miłej lektury :)