Rozdział 11

1K 78 21
                                    

Tobias

Dlaczego to tak długo trwa, do cholery? Ile można zakładać szwy na głowie? Gdy mam już wtargnąć na salę zabiegową, wychodzi z niej lekarka Nieustraszonych.
- Wszyscy czekacie na Tris? - Mierzy nas wzrokiem. - Wyznaczcie jedną osobę, z którą porozmawiam o stanie zdrowia pacjentki.
Oczywiście idę ja. Odchodzimy kawałek i lekarka zwraca się w moją stronę.
- Tris ma wstrząśnienie mózgu i skręconą kostkę drugiego stopnia.
- Tylko tyle? - Marszczę czoło. - To dlaczego to tak długo trwało?
- Prawdopodobnie przez stres nastąpiło poronienie ciąży.
Nie wiem, jak mam się zachować. Z jednej strony to straszne, że ta mała istota nie miała szansy zobaczyć ten świat, ale z drugiej strony było to dziecko Erica, nie moje. Natomiast wiem, że muszę wesprzeć teraz Tris.

Tris

Otwieram oczy i czuję jak głowa pulsuje bólem. Nad sobą widzę czarny sufit, nie mam bladego pojęcia gdzie jestem. Rozglądam się i nagle widzę 5 osób, które wpatrują się we mnie z oczekiwaniem. Poznaję tylko Christinę i Cztery, jest też chłopak, który przyszedł mi z pomocą.
- No nareszcie śpiąca królewno - śmieje się młodszy chłopak. - Jak się czujesz?
- Bywało lepiej. Gdzie jestem? - Pytam, krzywiąc się.
- W najlepszym szpitalu w mieście - odpowiada Christina.
- Ach, tak? - Uśmiecham się.
- No jasne. Ci z Erudycji nie dorastają nam do pięt. Jestem Zeke - podaje mi rękę. Ściskam ją.
- Miło cię poznać, Zeke. Dziękuję za pomoc - patrzę się podejrzliwie na jego buzię. - Dlaczego brakuje ci zębów?
- Bo Cztery jest koszmarnym kierowcą - odpowiada naburmuszony.
- To jest Uriah, brat Zekego, Shauna, dziewczyna Zekego, mnie znasz, no i Cztery też.
Wpatruję się w tego ostatniego. Wygląda na zmartwionego i jestem ciekawa, czy to ma jakiś związek ze mną. Odrzuciłam wszystkie oskarżenia Erica, muszę zacząć od nowa.
- Tak właściwie, to dlaczego nazywasz się jak cyfra i to akurat Cztery? - Pytam, bo mnie to ciekawi. - Jeden, dwa i trzy były zajęte?
Pozostali parskają śmiechem, a Cztery obrzuca ich morderczym spojrzeniem.
- Myślę, że sama będziesz musiała to odkryć - uśmiecha się do mnie, a ja czuję, że robi mi się gorąco. - Wiesz, nie lubię się powtarzać.
- Ale to wyjątkowa sytuacja! Straciłam pamięć!
- Mało przekonywujący argument - droczy się.
- Zostawimy was samych - odzywa się Shauna, poruszając znacząco brwiami.
Zbierają się do wyjścia, a ja robię się zakłopotana. Jeszcze kilka godzin temu chciałam zabić Cztery, a teraz zostaję z nim sam na sam.
- Masz wstrząs mózgu i skręconą kostkę - informuje mnie, a ja kiwam głową. - Jest coś jeszcze... - chyba szuka odpowiednich słów, bo zamyśla się na chwile. - Lekarka powiedziała, że na wskutek stresu... Straciłaś dziecko.
Jest ostrożny, chyba nie wie jak się zachować. Sama nie jestem pewna swoich uczuć. Jest mi przykro, ale od początku nie byłam gotowa na dziecko, więc czuję też pewnego rodzaju ulgę.
- Przykro mi - dodaje.
- Mnie też, ale nie chciałam jeszcze dziecka - odpowiadam, spuszczając wzrok. - Jestem za młoda.
- Chyba tak - wzrusza ramionami. - Co się stało? Eric cię pobił?
- Wrócił do domu przede mną i wściekł się, gdy powiedziałam mu, gdzie byłam - przymykam oczy. - Broniłam się - nagle chwytam go za rękę i ściskam mocno. - Cztery, postrzeliłam go w brzuch. Nie wiem, czy go nie zabiłam...
- Zasłużył na to - odpowiada przez zaciśnięte zęby.
- Chyba tak - patrzę na jego rozgniewaną twarz. - Chciałabym cię przeprosić za dzisiaj - dodaję po chwili. - Myślę, że myliłam się co do ciebie, chyba nie byłbyś w stanie mnie skrzywdzić.
- Nigdy, Tris - uśmiecha się do mnie. - Eric cię omamił, to nie twoja wina.
- Ale jednak cię przepraszam.
- Wybaczam ci - uśmiecha się. - Tris... Mógłbym cię przytulić? Wiem, że nic nie pamiętasz, ale strasznie za tobą tęskniłem.
Wyciągam do niego ręce i wtulam się w jego ciało. Oplata mnie mocno ramionami. Ogarnia mnie dziwne uczucie, jego zapach jest dziwnie znajomy. Musiałam już wielokrotnie tkwić w jego objęciach, bo choć mój mózg go nie pamięta, to chociaż dla nosa jest znajomy.
Nie wiem, ile tak tkwimy, ale nie za bardzo mam ochotę przerywać.

CDN.

Kolorowych snów! 🙈❤️😘

SZUKAJĄCA (2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz