GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, w jakich okolicznościach zostaliście parą!
Akashi
Teraz kiedy się nad tym zastanawiasz, nie możesz uwierzyć, że naprawdę jesteś w związku z Akashim Seijuro. Tak, tym Akashim, z TYCH Akashich! Zebrało ci się właśnie na wspominki, bo właściwie to od samego początku nic nie zapowiadało się na to, że ze sobą razem skończycie. A jednak los jest przewrotny i teraz, gdy idziesz korytarzami swojego liceum, wszyscy patrzą na ciebie z niemałym podziwem, a czasem nawet... Z zazdrością? Cóż, Akashi był czarujący. Nie chodziło tylko o status, kawał z niego przystojniaka - ciężko było temu zaprzeczyć! Poznaliście się podczas długiej przerwy, gdy niemal spadłaś ze schodów, a on złapał cię za ramię, zapobiegając zapewne bolesnemu upadkowi. Raaany, nic dziwnego, że jest świetnym zawodnikiem drużyny koszykówki, skoro ma taki genialny refleks! Po tym ''wypadku'', wszystko jakoś potoczyło się samo. Z jakiegoś dziwnego powodu zaczęliście na siebie częściej wpadać w szkole. Być może właśnie to tamta sytuacja sprawiła, że zaczął cię zauważać.
— [Imię]? Od dłuższego czasu patrzysz się prosto w te zdjęcie. Coś nie tak?
Oderwałaś wzrok od złotej ramki w którą oprawiłaś waszą ulubioną samojebkę i odwróciłaś głowę w jego kierunku, jednocześnie uśmiechając się ciepło. Twój Seijuro.
— Wszystko w porządku. Akurat myślałam o tobie.
— Och. — Akashi zamrugał oczami po czym westchnął i położył swoje dłonie na twoich ramionach. — Mam nadzieję, że same dobre rzeczy.
Aomine
Leżąc na swojej części łóżka i wpatrując się w jego spokojną, pogrążoną w głębokim śnie twarz, myślałaś o tym jak właściwie to wszystko się zaczęło. Nie uważałaś się za jakąś superbombę z cycami jak donice, a przecież taki był ideał dziewczyny twojego chłopaka! Jak to się stało, że wybrał ciebie na swoją dziewczynę? Kiedy pierwszy raz zamieniliście ze sobą parę słów, ochrzaniłaś go zdrowo za znęcanie się psychicznie nad Sakurai'em. Od tamtej pory, przez długi czas darliście z sobą koty, robiąc sobie nawzajem na złość i obrzucając się różnymi wyzwiskami od których nie jednego rozbolałaby głowa. No, ale podobno od nienawiści, tylko krok do miłości, czy nie tak..?
Westchnęłaś ciężko i rozejrzałaś się po jego pokoju. Leniwe, piątkowe popołudnie to czas wspólnych drzemek i nie miałabyś nic przeciwko, gdyby nie fakt, że Aomine chyba nie rozumiał różnicy między ''drzemką'', a cholera głębokim snem.
— No mój Boże, już prawie dziewiętnasta, zaraz będę musiała się zbierać do domu, noo... — jęknęłaś cicho pod nosem, marszcząc czoło z irytacji. Nie miałaś jednak serca by go budzić. Powoli i ostrożnie podnosiłaś się z łóżka, uważając by nie wykonywać gwałtownych ruchów i już myślałaś, że uda ci się po cichu wymknąć z pokoju, gdy poczułaś uścisk na lewym nadgarstku.
— A dokąd to, [Imię]? Kopciuszek ucieka z balu?
— No proszę, śpiąca królewna się ocknęła. — Odgryzłaś się, ale poddałaś się swojemu chłopakowi, który przysunął cię do siebie i oplótł ramiona wokół talii. — Co się tak tulisz? Muszę uciekać do domu, głąbie. Nie trzeba było tyle spać.
— Mhm, nie marudź. Zostań na noc, co? Nic nie poradzę na to, że jesteś moją najlepszą przytulanką do poduszki.
Uśmiechnęłaś się pod nosem i pokręciłaś głową z niedowierzaniem. A jednak temu zboczonemu głąbowi naprawdę musiało na tobie zależeć.
Kise
Wow. Po prostu wow! Ale oni modyfikowali te wszystkie zdjęcia! Nawet Kise nie jest tak idealny w realu jak tutaj w gazecie...! No ale cóż, tak chyba wygląda cały ten show-biznes. Westchnęłaś ciężko i odstawiłaś nowe wydanie Zunon boy'a z powrotem na półkę sklepową. Tak szczerze, to kupowałaś te wszystkie gazety tylko ze względu na Kise, bo nigdy przesadnie nie interesowałaś się modą, a już tym bardziej kolekcjonowaniem jego photobooków. A jednak to ty tamtego dnia, stałaś między jego fankami, czekając na autograf. Nieee, nie dla siebie... Twoja MAMA cię o to poprosiła i było to co najmniej odrobinę niepokojące.
CZYTASZ
KnB Scenariusze [PL]
FanfictionCzytelnik x Postać KnB Będą to krótsze lub dłuższe scenariusze o różnej tematyce z postaciami z anime Kuroko no Basket. Wiem, że wyjeżdżam z mało oryginalnym pomysłem, na tumblr czy choćby tutaj jest takich opowiadań zatrzęsienie, ale chyba niewie...