Dzień dobry/ Dobry wieczór!
Czy udało mi się was zaskoczyć tematem Rozdziału Niespodzianki? Serio, zaskoczyłam was wyjeżdżając z takim scenariuszem?
Miłej lektury życzę~
[PapaAU!] GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy jesteś w ciąży, a on mówi do twojego brzucha!
< aww, mam słabość do takich scenariuszy i cholerka nie mogłam się powstrzymać >
Akashi
Miałaś dość tej bierności i ciągłego przesiadywania w sypialni. Zwłaszcza kiedy zza zasłon wyglądały ciepłe promienie słoneczne. Akashi bardzo dbał o ciebie i wasze nienarodzone dziecko. Właściwie to śmiało twierdziłaś, że popadł w lekką paranoję.
Miałaś takie wrażenie, że bez jego wiedzy i zgody nie mogłaś zrobić nawet kroku. Nie mówiąc już o wychodzeniu z pokoju... Wszystkie posiłki podawały ci służące prosto do łóżka, a do toalety byłaś odprowadzana przez lokaja. Kiedy skonfrontowałaś męża z swoim punktem widzenia wobec jego opiekuńczości, on zapytał się czy to źle, że się o was troszczy.
— Sei, rozumiem, że ci zależy, ale ja nie chcę być więźniem! — wyjaśniłaś wreszcie, odsłaniając gwałtownie zasłony waszych sypialnych okiennic. — I to we własnym domu.
— [Imię], martwię się — odparł, podchodząc do ciebie i kładąc dłoń na twoim policzku, zmarszczył lekko czoło, jakby na dowód swoim słowom. — Doktor powiedział, że to wyjątkowy czas i musimy zachować podwójną ostrożność.
— Błagam cię, ty przez tą przezorność dostajesz na głowę — wydusiłaś, kręcąc głową z niedowierzaniem, po czym złapałaś się dłonią za brzuch. — Och, i nasza córka najwyraźniej mnie popiera w tej kwestii.
Akashi zamrugał kilka razy, po czym uniósł jedną brew w górę.
— Wszystko w porządku?
— Daj swoją dłoń. — Nakierowałaś jego dłoń na miejsce, w którym wyczuwałaś ruchy swojego maluszka. Uśmiechnęłaś się na widok zdumionego wyrazu jego twarzy. — Czujesz? Jakby się kręciła w kółko.
— Niesamowite — mruknął niewyraźnie pod nosem, po czym klęknął na jedno kolano i mocniej cię do siebie przysunął, jakby wtulając się w twoje ciało. — Myślisz, że ona wie kim jestem?
— Powiedz jej.
— Witaj. — Zaczął dość formalnie, z lekką sztywnością w tonie głosu, ale nie byłby Akashim, gdyby nie mógł sobie z czymś poradzić. — Jestem twoim tatą i wraz z mamą niecierpliwie na ciebie czekamy, skarbie. Rozumiem, że jest ci tam wygodnie, ale pospiesz się i wychodź już...
— Nie wywieraj presji na moim dziecku! — ofuknęłaś go nagle i zrobiłaś krok w tył. — Jeszcze się nawet nie urodziło, doprawdy!
Aomine
— No dajesz, dajesz... O rany, co za ciota. Jak można nie trafić z takiej pozycji? Nawet nikt go nie krył, miał wolne pole!
— To bardzo ekscytujące, ale nie drzyj mi się do ucha, dobra?
— Aha, aha... — Aomine nie odrywał wzroku od telewizora, a dłoń w której trzymał garść popcornu zawisła w bezruchu kilka centymetrów przed jego rozchylonymi ustami. Nagle zupełnie niespodziewanie twój mąż poderwał się z sofy, zrzucając na podłogę poduszkę i miskę z kukurydzą.
— Dai-
— NOSZ CHOLERA JASNA, WIEDZIAŁEM ŻE STARCI PIŁKĘ! NO WIEDZIAŁEM, DEBIL JEDEN!
CZYTASZ
KnB Scenariusze [PL]
FanfictionCzytelnik x Postać KnB Będą to krótsze lub dłuższe scenariusze o różnej tematyce z postaciami z anime Kuroko no Basket. Wiem, że wyjeżdżam z mało oryginalnym pomysłem, na tumblr czy choćby tutaj jest takich opowiadań zatrzęsienie, ale chyba niewie...