Rozdział Niespodzianka [1]

6.5K 200 161
                                    

Dzień dobry / Dobry wieczór!

Marli choć raz chciała być spontaniczna i świeża, więc skonstruowała ten ROZDZIAŁ NIESPODZIANKĘ! Generalnie jest to prezent ode mnie - dla was za to, że wybiło już ponad 50k wyświetleń oraz 3k głosów! 

Uwaga! - raczej nie wszystkim się spodoba tematyka scenariusza!

Poniżej mam przyjemność przedstawić wam trzynaście historii z różnymi postaciami z KnB, osadzonymi w postapokaliptycznym universum! Jestem świadoma, że nie wszyscy są fanami tego typu - [ZombieApocalypseAU!], także czujcie się wolni by zignorować rozdział!

PS. Przy pisaniu słuchałam smutnych kawałków i ponurych soundtracków z gier i filmów. Stwórzcie sobie jeszcze lepszy klimat dzięki muzyce - serio mówię!

PPS. Ostrzegam przed barwnym słownictwem, pojawia się parę przekleństw, choć się hamowałam. 


[ZombieApocalypseAU!] GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu + cztery postaci KnB, gdy zostajesz zarażona!

< Zombie gryzie człowieka, człowieka staje się zombie, wszyscy wiedzą? Wszyscy! >

Akashi

Osunęłaś się bezwładnie po brudnej ścianie, pozostawiając na niej charakterystyczny, krwawy ślad i upadłaś pośladkami na rozmokłe, pokryte mchem deski podłogi. W powietrzu jeszcze unosił się pył i kurz, choć większość przeciwników padło bez ruchu na posadzkę. Twoja drużyna wciąż jednak walczyła, eliminując ostatnie niedobitki.

Spróbowałaś wstać, ale momentalnie zakręciło ci się w głowie. Twoje prawe ramię przeszył ostry ból, który w jedną chwilę przygwoździł cię z powrotem do podłogi. Przestałaś trzeźwo myśleć, twoja broń leżała gdzieś w kącie brudnego pomieszczenia, które kiedyś było czyjąś jadalnią. Nagle wyczułaś obok siebie jakiś gwałtowny ruch, więc odruchowo osłoniłaś się rękoma, zaciskając powieki z rosnącego w piersi przerażenia.

Przeraźliwy huk potoczył się echem po całym mieszkaniu, a twoją kraciastą koszulę zabarwiło kilka dodatkowych kropel krwi.

— [Imię], nic ci nie jest?

Tak bardzo chciałaś powiedzieć, że jesteś cała. Ale uporczywy, przeszywający ból w ramieniu utwierdzał cię w tym, że byłoby to brzydkie kłamstwo.

— Hej, spójrz na mnie — Akashi ukląkł na jedno kolano. Wciąż nie wyrównał oddechu po stoczonej walce. — Kochanie, to ja, opuść ręce.

— HEJ, CZY WSZYSCY SĄ CALI?

— Cicho bądź... Patrzcie.

W pomieszczeniu zapadła zupełna cisza, a ty powoli rozchyliłaś powieki sklejone jakimś płynem i twoim potem. Dostałaś dreszczy, czułaś przerywane uderzenia ciepła. Doskonale wiedziałaś co to znaczy.

— Sei... ja nie chciałam — wydusiłaś, gdy zorientowałaś się na co patrzy teraz klęczący przy tobie chłopak. Sam był niemal nietknięty, miał niewielkie rozcięcia na dłoniach i przedramionach. Efekt uboczny igraniem z zasiekami i drutem kolczastym, który dodatkowo podziurawił nogawki jego spodni.

— Niech wszyscy stąd wyjdą — powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu, nawet nie odwracając się na resztę waszej niewielkiej grupy. Jeden chłopak wyglądał jakby miał zamiar się z nim z miejsca kłócić, ale rudowłosa dziewczyna z zieloną chustką na głowie, złapała go za ramię. W jej oczach można było dostrzec łzy, ani razu nie popatrzyła w twoim kierunku.

KnB Scenariusze [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz