Rozdział Trzydziesty Czwarty

7.3K 245 188
                                    

Dzień dobry/ Dobry wieczór!

Przeczytajcie proszę notkę pod - ważne info, dziękuję!


GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy podejrzany typ zaczepia cię na ulicy!

Akashi

Mając przy sobie swojego chłopaka ty nie tylko czułaś się bezpiecznie - ty po prostu odbierałaś takie wrażenie, że jesteś zwyczajnie nietykalna w jego towarzystwie. Nie byłaś pewna co takiego miał w tych swoich oczach Akashi, ale skutecznie przekazywał niewerbalne informacje każdemu, potencjalnemu maruderowi, który chciał was zaczepić na ulicy.

Będąc ścisłym, to głównie zaczepić ciebie.

— Przepraszam, mogę zająć pani chwilkę?

Ponieważ na pierwszy rzut oka, nie mogłaś zarzucić temu mężczyźnie, że jest psychopatą, mordercą, czy też facetem szukającym towarzystwa na jedną noc, odwróciłaś się ku niemu zatrzymując wasz pochód. Nieznajomy zaczepił was kulturalnie, łapiąc waszą dwójkę dokładnie przed bramą wejściową pobliskiego parku miejskiego. Naokoło kręciło się jednak niewielu przechodniów, zmierzchało.

— Spieszymy się — odparł bez zastanowienia Akashi i momentalnie objął cię swoim ramieniem w taki sposób, żebyś stała jak najbliżej niego. — Nie interesuje nas udział w żadnej ankiecie.

— Och, nie to nie tak...

— Ani w wywiadzie. — Przeniosłaś swoje nieco zagubione spojrzenie na twarz swojego chłopaka i wstrzymałaś momentalnie oddech. Czemu wyglądał na takiego spiętego i zdenerwowanego? Czyżby znał tego mężczyznę?

— Koleś, w ogóle nie zwracałem się do ciebie, tylko do twojej uroczej towarzyszki. — Nieznajomy w tamtej chwili roześmiał się cicho pod nosem.

— Co? — Wyrwało ci się z ust i cofnęłaś się o krok, choć uścisk Akashiego na twoim ramieniu się wzmógł. — Ale ja nie jestem zainteresowana rozmową z panem...

— A kto mówił, że będziemy rozmawiać, huh? — Facet przechylił głowę lekko na bok i zmierzył cię wzrokiem od stóp po twoją twarz. — Masz piękne ciało. Prawdę mówiąc dawno nie spotkałem tak niesamowitej dziewczyny i chciałbym cię zobaczyć bez tych wszystkich ubrań. Najlepiej w moim łóżku.

Byłaś tak zszokowana tym co przed chwilą powiedział ci bez zająknięcia prosto w oczy jakiś obcy mężczyzna (i to przy twoim chłopaku), że zaniemówiłaś. Akashi złamał wasz kontakt wzrokowy, gdy stanął przed tobą, jakby chcąc cię osłonić własną piersią przed niewidzialnym ciosem.

— Jeżeli kobieta, a w szczególności ta kobieta twierdzi, że nie jest zainteresowana rozmową, nie powinieneś otwierać swoich brudnych ust żeby choć westchnąć w jej obecności — wycedził Akashi i na oślep odszukał twojej prawej dłoni, by spleść wasze palce razem. — W przeciwnym wypadku możesz doświadczyć bardzo nieprzyjemnych konsekwencji.

— Niby jakich? — Tamten wzruszył ramionami, jakby w ogóle nie był świadomy z jak niebezpiecznym ogniem sobie igra.

— Możesz się narazić na gniew rodziny Akashi — odparł i uniósł nieco swój podbródek, jakby chciał spojrzeć na wyższego o głowę mężczyznę z góry. — Znaj swoje miejsce wyrzutku tego społeczeństwa i zejdź nam z oczu, a ja postaram się spróbować zapomnieć o tym, że przeszkodziłeś nam w naszym spacerze.

Facet istotnie zawahał się, ale wystarczyła mała zmiana w jego wyrazie twarzy aby Akashi wiedział co ten ma zamiar zrobić. On po prostu widział wszystko.

KnB Scenariusze [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz