Rozdział Trzydziesty

7.6K 259 174
                                    

Dzień dobry/Dobry wieczór!

W komentarzach proszę o zagłosowanie na jedną/dwie postaci z całego anime KnB, pierwsze dziesięć pojawi się w następnym rozdziale specjalnym!

Życzę miłej lektury~


GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy niechcący trafisz go piłką w krocze!

< Kilka rozdziałów temu to Reader była poszkodowana - niech teraz chłopcy trochę pocierpią, nie żałujcie ich, muahaha! >

Akashi

Twój chłopak wyglądał na totalnie zszokowanego i właśnie to sprawiło, że cała ta sytuacja była jeszcze bardziej przerażająca niż sama w sobie. Akashi stał pod koszem nieruchomo, wpatrując się w parkiet, podczas gdy ty nie wiedziałaś czy się odezwać, czy lepiej pozostać milczącą.

Postanowiłaś zaryzykować mimo wszystko.

— S-Sei? — Zrobiłaś jeden, niepewny krok w jego kierunku. — Wszystko w porządku?

— Po prostu nie wierzę, że mogłem do tego dopuścić.

Odetchnęłaś z ulgą, gdy w końcu przemówił i co najważniejsze nie brzmiał na rozgniewanego. W końcu z jego genialnym refleksem i okiem imperatora, to praktycznie niemożliwe by przeoczył choć jedno podanie.

A już na pewno twoje, dość amatorskie podanie.

— Zdarza się najlepszym. Nie boli cię? — Teraz nie wahałaś się już dłużej by do niego podejść. — Trafiłam cię w... no wiesz.

Akashi zamrugał i spojrzał na ciebie z jakimś zastanowieniem, po czym pokręcił przecząco głową i stwierdził, że ból był znikomy i wrócicie do ćwiczeń. Przez resztę gry zauważyłaś, że przyglądał ci się znacznie uważniej niż wcześniej.

Aomine

— KURRR..!

— PRZEPRASZAM!

Wzniosłaś pospiesznie ręce do góry i przybrałaś zaniepokojony wyraz twarzy, gdy twój chłopak w jednej chwili z pewnego siebie, górującego nad tobą gracza, zmienił się w... turlającego się na parkiecie chłopczyka.

— CZY TY WYOBRAŻASZ SOBIE JAK BARDZO BOLI KOP W JAJA?!

— Przecież cię tam nie kopnęłam!

— TO PRAWIE TO SAMO CO OBERWAĆ PIŁKĄ Z TAKĄ SIŁĄ!

— WCALE NIE I PRZEPROSIŁAM!

— TWOJE PRZEPROSINY NIE SPRAWIĄ, ŻE PRZESTANIE MNIE BOLEĆ!

— TWOJE ŻAŁOSNE KRZYKI TEŻ NIE!

Twój chłopak w jednej chwili się zamknął i kategorycznie odmówił kontynuowania ćwiczeń w podawaniu, przez resztę dnia jeszcze się na ciebie dąsając.

Kise

Z rosnącym przerażeniem w oczach, patrzyłaś jak powoli twój chłopak pada na kolana, przyciskając kurczowo dłonie do krocza.

— Ryouta ja...

— N-Nie przepraszaj [Imię]cchi. — Mogłaś przysiąc, że był bliski płaczu. — To się zdarza.

— Ale ja napra-

— Ka-Kasamatsu-senapi bije mnie... m-mocniejnatreningachjestdobrze.

Jego przyspieszony oddech mówił zupełnie coś innego.

KnB Scenariusze [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz