Rozdział Czterdziesty Drugi

2.8K 122 52
                                    

Dzień dobry/Dobry wieczór!


GoM + Kagami + Hanamiya + Takao + Kasamatsu, gdy wykonujecie wspólnie prace remontowe!

< Nieważne czy chodzi o pomniejszy remoncik, czy przebudowę całego budynku mieszkalnego - w tym scenariuszu chodziło mi bardziej o to, abyście razem z chłopcami zadbali o swoje domowe gniazdko. Przypuśćmy, że jesteście małżeństwem. >


Akashi

— Chyba sobie żartujesz, [Imię].

— Czemu?

— Za pięć minut będzie tutaj ekipa remontowa — wyjaśnił krótko i zabrał ci z rąk szpachelkę, którą zaczynałaś skrobać tę nieszczęsną tapetę ze ściany w holu wejściowym. — A my wyjeżdżamy.

Popatrzyłaś najpierw na siebie ubraną w stare, połatane ubranie, którego nie byłoby ci szkoda zniszczyć, a następnie na swojego męża wystrojonego jak na bankiet w elegancki garnitur. Nawet złożyłaś sobie papierową czapeczkę na głowę uprzednio pletąc dwa cienkie warkoczyki po bokach głowy i w ogóle nastawiłaś się na ekstremalną demolkę za pomocą szpachla i wiadra wody.

Kiedy miałaś dość niekończących się wędrówek po rezydencji Akashiego (w dodatku wciąż zamieszkiwał ją jego straszny ojciec) i oboje stwierdziliście, że czas na świeży start, zakupiliście niedużą posiadłość na obrzeżach miasta. Stara budowla choć miała swój urok, była wyjątkowo zaniedbana i potrzebowała gruntownego remontu.

— Co? — zapytałaś, czując się jak idiotka, a twój głos odbił się echem od ścian opustoszałego pomieszczenia. — Jak zwykle załatwiasz wszystko za moimi plecami. Nic mi o tym nie wspominałeś!

— A to nie było oczywiste, [Imię]? — zapytał i uniósł jedną brew ku górze, oczekując najwyraźniej, aż doznasz olśnienia. — Nawet gdybyśmy chcieli, to we dwoje raczej nie przeprowadzimy remontu w całym domu. Do tego są potrzebni dobrze wyszkoleni ludzie, doskonale obeznani w swojej profesji.

— No ale... to chociaż trochę możemy pomóc, prawda? — stwierdziłaś trzeźwo i przejechałaś mokrym pędzlem po ścianie, aby namoczyć tapetę. — Spójrz jak pęknie schodzi. Nawet nie trzeba zbyt mocno naciskać!

— [Imię], skarbie... tej ściany tutaj nie będzie — oznajmił spokojnym tonem głosu. — Zostanie zburzona, żeby powiększyć salon.

— O tym też mi nie powiedziałeś — wyznałaś wyraźnie zmieszana, ale i podenerwowana, przy czym rzuciłaś pędzel na posadzkę. — Jest coś jeszcze co powinnam wiedzieć? Bo wiesz, to tak jakby nasz wspólny dom.

— Uspokój się i posłuchaj — zaczął, marszcząc lekko czoło. — Nie będziemy pomagać przy remoncie, wszystkim zajmie się ekipa. Zatrudniłem architekta, wykonał projekty, oni je zrealizują, a my za ten czas przeniesiemy się do hotelu. Ja nie mam czasu, a ty głowy do prac budowlanych, kochanie.

Miałaś zamiar zacząć się z nim wykłócać, ale usłyszeliście pisk opon na podjeździe i zauważyliście w pobliskich oknach parkujące samochody firmy budowlanej. Akashi wziął cię pod rękę.

— Wybacz, że poczułaś się poza kontrolą, ale chciałem to jak najprędzej załatwić. Chodź ze mną, przedstawię cię głównemu szefowi ekipy i poznasz cały zespół. Zapewniam cię, że to najbardziej wykwalifikowani ludzie jakich możesz znaleźć w całym kraju — powiedział, a ty delikatnie, ale stanowczo wyrwałaś się spod jego uścisku. Akashi tylko się uśmiechnął. — Wciąż jesteś na mnie zła?

— Ciekawe dlaczego to cię tak dziwi — odparowałaś i ruszyliście ku frontowym drzwiom, skąd dochodził zgiełk tłumiących się robotników. Gdy tylko przekroczyliście próg domu, od razu podbiegł do was jakiś postawny, barczysty mężczyzna z cygarem w ustach, kłaniając się w pół i uśmiechając dziwnie pod nosem.

KnB Scenariusze [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz