Rozdział Dwudziesty Piąty

11.7K 254 130
                                    

Dzień dobry/Dobry wieczór

Scenariusze zrealizowane dzięki pomysłom użytkowniczki @PodgatunekLudzkiXD! Bardzo ci za nie dziękuje

Serdecznie zapraszam do czytania, przyjemnej lektury~


GoM + Kagami + Hanamiya +Takao + Kasamatsu, gdy ci się oświadcza!

< Rozdział jest miejscami przerysowany. Chciałam użyć różnych, ciekawych czy też uroczych sposobów na oświadczyny, a czemu by nie zrobić tego w scenariuszach? Wyciśnijmy z tego tyle, ile można - ja stworzę wam nastrój, a wy podejmijcie decyzję komu powiedziałybyście tak! >

Akashi

Miejsce

W tym wypadku jest wiele możliwości. Żeby nie skłamać, tych możliwości jest multum, bo kto jak kto, ale Akashi mógłby oświadczyć się na wiele sposobów, a przy tym nie byłby ograniczony przez budżet. A ponieważ jak w notce wspomniałam, scenariusze będą przerysowane - wybieram lot balonem ( z góry przepraszam jeżeli ktoś z was ma lęk wysokości - jestem pewna, że w takiej sytuacji Akashi wziąłby to pod uwagę).

Sytuacja

— Jesteś dzisiaj bardzo tajemniczy, wiesz Sei? — Uśmiechnęłaś się lekko i popatrzyłaś na niego jakoś podejrzliwie, zakładając nogę na nogę.

— Wydawało mi się, że już zdążyłaś się do tego przyzwyczaić.

— No dobra, co ty kombinujesz?

— Niespodzianka, [Imię] — odparł i jakby na zawołanie, limuzyna zatrzymała się. Gdy kierowca otworzył ci drzwi, wzięłaś głęboki wdech, a świeże, letnie powietrze załaskotało w twoje płuca. Letnia sukienka w której byłaś, załopotała na wietrze, podczas gdy ty wytrzeszczałaś swoje oczy, podziwiając zapierający dech w piersiach widok.

Czerwone, zachodzące słońce na tle pól, łąk i lasów.

— Mój Boże, Seijuro jak tu pięknie.

— Chodź ze mną.

Dopiero w tamtym momencie, gdy podałaś mu swoją dłoń, zorientowałaś się, że idziecie w kierunku wielkiego balona o pionowych czerwono-niebieskich pasach. Kiedy wzbiliście się na pewną wysokość, mogłaś nie tylko podziwiać zapierające dech w piersiach widoki, ale cieszyć się drogim szampanem z swoim ukochanym.

Z szerokim i szczerym uśmiechem na twarzy zwróciłaś się w jego stronę, łapiąc się dłonią za miejsce na piersi, gdzie ulokowane było twoje serce.

— Tak bardzo chciałabym coś teraz powiedzieć, ale zwyczajnie brak mi słów. To jest niesamowite.

— Zaczekaj na finał, [Imię].

— Finał? To jeszcze nie koniec niespodzianki!?

Fakt - to nie był koniec. Kiedy tylko słońce zniknęło za horyzontem, na niebie rozbłysły fajerwerki, a to było jeszcze wspanialsze do podziwiania niż samo niebo mieniące się wieloma odcieniami pomarańczy, różu i błękitu.

— [Imię].

Nie spodziewałaś się kolejnej niespodzianki, a już na pewno nie takiej.

— Pragnę tego od chwili, gdy po raz pierwszy się pokłóciliśmy w naszym wspólnym mieszkaniu, a ja uświadomiłem sobie wtedy jak wielkim obdarowałem cię uczuciem. Potrzebuję cię, nieważne jak często nie będziemy się ze sobą zgadzać. Tylko ty się dla mnie liczysz. — Klęczał i patrzył ci ze spokojem w oczy, a w wyciągniętej dłoni i otwartym pudełeczku tkwił mały, połyskujący klejnot na którego powierzchni odbijały się kolorowe refleksy sztucznych ogni. — Wyjdź za mnie, [Imię].

KnB Scenariusze [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz